Starania te poparte powagą sprawy i zabiegami marszałka sejmu odniosły pełny sukces.
Sejm uchwalił podatki na zaciąg wojsk w wysokości 36 tysięcy żołnierzy w Koronie i 15 tysięcy na Litwie. Wyrażono również zgodę na powołanie pospolitego ruszenia szlachty.
Zadania sejmu zostały wypełnione i to w rekordowym czasie 18 dni, zamiast tradycyjnych 6 tygodni. Duża w tym zasługa Wincentego Gosiewskiego, który z właściwą sobie odpowiedzialnością i zaangażowaniem, kosztem wielu wyrzeczeń potrafił odpowiednio przygotować obrady i pokierować nimi. Zdobył sobie tym wśród posłów dużą popularność. „Takich nam marszałków trzeba” — powtarzała rozjeżdżając się na święta szlachta. Również król wysoko ocenił jego działalność. Miało to bezpośredni wpływ na późniejsze powołanie Gosiewskiego na wysoki i odpowiedzialny urząd podskarbiego wielkiego litewskiego.
Gosiewski nie miał chwili wytchnienia. Ledwo pozałatwiał sprawy związane z niedawno zakończonym sejmem, znowu zapłonęły miasta i wsie — ogień wojny objął ponownie Ukrainę.
W końcu lutego 1651 roku król mianował Gosiewskiego generałem artylerii litewskiej, czyli tak zwanym starszym nad armatą. Nie miał jednak Gosiewski czasu na uporządkowanie spraw związanych z rozbudową artylerii i należytym zaopatrzeniem cekhauzów, gdyż nowo podjęta kampania 1651 roku oderwała go na
Polesie. Zdołał jednak zaopatrzyć skoncentrowaną pod Bobrujskiem armią litewską w 400 cetnarów prochu i kul. Dzięki postanowieniom sejmu i nowym zaciągom udało się Rzeczypospolitej zebrać poważne siły. Były one jednak znacznie mniejsze od sił przeciwnika.
W czerwcu wyruszył Gosiewski wraz z armią litewską spod Bobrujska do Rzeczycy nad Dnieprem. Posuwając się w straży przedniej, armii litewskiej z 1500 żołnierzami walczył pod Czarnobylem z oddziałami pułkowników kozackich Adamowicza i Antonowa, których zadaniem było powstrzymanie armii litewskiej i niedopuszczenie do połączenia się z armią koronną. W prowadzonej przez niego wyprawie Irpeńsko--Dymirskiej odniósł duże sukcesy. Pisano wówczas: „...w Irpeńskiej ekspedycyi 10 tysięcy Kozaków na placu położył, a w Dymirskiej 30 tysięcy tychże zbił”. Ścigając rozbite oddziały kozackie Gosiewski wraz z armią litewską dotarł do Kijowa. 4 sierpnia Kijów skapitulował. Mimo ponoszonych przez Chmielnickiego porażek, nie udało się zdławić powstania, tym bardziej że pospolite ruszenie, po odniesionym przez wojska koronne zwycięstwie pod Beresteczkiem, odmówiło dalszego udziału w wojnie i powróciło do domów. Podczas dalszej kampanii prowadzonej wspólnie z wojskami litewskimi doszło pod koniec września 1651 roku do nie rozstrzygniętej bitwy pod Białą Cerkwią. Dalsze prowadzenie walk wobec równowagi sił obu stron nie roko-
27