Walery Wróblewski, związawszy'się z organizacjami spiskowymi, brał udział przy redagowaniu prasy podziemnej. Do „Mużyckiej Praudy” pisali: Konstanty Kalinowski, Feliks Różański, Stanisław Songin. Było to pismo przeznaczone dla chłopów i pisane w języku białoruskim. Nie ulega wątpliwości, że trzeci numer został w całości ułożony przez Wróblewskiego, mimo że podpisany jest — jak zresztą każdy numer — pseudonimem „Jaśko, hospodar spad Wilni”. Druk i kolportaż pisma były bardzo niebezpieczne, toteż drukowano je w różnych miejscach, a rozsyłaniem zajmowali się sami jego twórcy. Niejednokrotnie Wróblewski wędrował nocą po okolicy i zostawiał gazetę w miejscach uczęszczanych przez chłopów.
„Mużycka Prauda" miała przede wszystkim charakter społeczny, zmierzała do uświadomienia chłopom przyczyn konfliktów społecznych. Była zdecydowanie radykalna i wymierzona przeciwko panom. Choć ukazało się zaledwie siedem numerów w okresie od lipca 1862 roku do czerwca 1863 roku, to jednak znaczenie gazety było bardzo duże i cieszyła się ona wielką popularnością.
Walery Wróblewski zdawał sobie sprawę, że radykalizm „Mużyckiej Praudy" znajdzie podatny grunt w nastrojach wsi grodzieńskiej. Widział, że chłopi stają się coraz bardziej hardzi w stosunku do panów. Ukaz carski z 1861 roku o zniesieniu poddaństwa nie spełniał żadnych nadziei. Wprawdzie odczytywano go w kościołach i cerkwiach, ale w praktyce nie realizowano, szlachta natomiast w dalszym ciągu zmuszała chłopów do pańszczyzny. W tej sytuacji chłopi poczęli organizować zjazdy, na których uchwalali wstrzymywanie się od prac na rzecz dworów.
Wszelkie przejawy buntu ze strony wsi były natychmiast tłumione przez władze carskie. Szczególnie zuchwałych chłopów skazywano na karę chłosty. Ale ludność wiejska coraz odważniej występowała przeciw panom. W Rudce doszło nawet do bójki między chłopstwem a rotami wojsk rosyjskich, w której użyły one bagnetów.
Komitet Wileński bacznie obserwował rozwój ruchu chłopskiego na Grodzieńszczyźnie. Przygotowując powstanie narodowowyzwoleńcze dążył do powiązania go z przemianami społecznymi. Tej sprawie służyli agitatorzy. Rolę agitatora odegrał między innymi Wróblewski, który jednocześnie przygotowywał swoich wychowanków w szkole leśnej do walki powstańczej. Obok niego działali tu bliżej nam nie znani „Ojciec Karol”, Edward Grom-Kiersnowski czy „Matka” — właścicielka sklepu w Białymstoku, która zajmowała się przerzutem emisariuszy i agitatorów.
Wróblewski z uwagą śledził wydarzenia w Królestwie, które następowały w bardzo szybkim tempie. Nastroje niepodległościowe, od
27