sarii załamał się w bocznym ogniu piechoty
nieprzyjaciela.
Podczas gwałtownej szarży zdarzył się wypadek, który omal nie doprowadził do zwycięstwa Polaków w bitwie pod Warszawą, a nawet do'rychłego zakończenia wojny. Jak opisuje w swym pamiętniku Wespazjan Kochowski — jeden z towarzyszy chorągwi husarskiej Jakub Kowalski wypatrzył wśród toczącej się bitwy Karola Gustawa, którego rozpoznał po świetnej zbroi i niesionym przed nim sztandarze królewskim. Spiął więc konia ostrogami, a kopię skierował prosto w pierś króla szwedzkiego. I gdy grot jego kopii miał dosięgnąć pancerza przeciwnika — Bogusław Radziwiłł, będący w otoczeniu króla, wystrzelił z pistoletu. Celny strzał powalił na ziemię atakującego rycerza. Aby pokazać wojsku, że pochwala dzielność nawet u nieprzyjaciela, Karol Gustaw polecił sprawić wystawny pogrzeb poległemu Jakubowi Kowalskiemu.
Noc rozdzieliła walczących wstrzymując ostateczne rozstrzygnięcie bitwy do następnego dnia. Częściowa ewakuacja taborów z Pragi do Warszawy w nocy z 29 na 30 lipca oraz niezdecydowane działanie hetmana Rewery-Potockiego załamały odporność obrony. Wojsko nie było w stanie walczyć pod celnym ogniem szwedzkiej artylerii i zaczęło się wycofywać. Mimo osobistej odwagi wykazywanej w boju przez króla, a także wielu polskich dowódców i żołnierzy — bitwę przegrano. Jednakże podstawowe siły polskie nie zostały rozbite i porażka ta nie przekreśliła planów dalszych działań wojennych.
Jedną z natychmiastowych odpowiedzi wojsk polskich i litewskich było uderzenie Gosiewskiego na czele swojej jazdy na Pułtusk. Miasto zostało zdobyte błyskawicznym atakiem, a załoga szwedzka wycięta w pień.
Natomiast król Jan Kazimierz po wycofaniu się spod Warszawy pośpieszył na południe w okolice Kazimierza nad Wisłą. Tam siły królewskie połączyły się z wojskami Stefana Czarnieckiego oraz posiłkowym czambułem Tatarów. Z Kazimierza król skierował się do Lublina, gdzie biwakowały główne siły litewskie. Na przełomie sierpnia i września odbyła się w Lublinie pod przewodnictwem króla wielka narada wojenna, podczas której opracowano plany dalszych działań przeciwko Szwedom i wojskom elektorskim. Między innymi postanowiono wysłać silne zgrupowanie jazdy do Prus Książęcych w celu ściągnięcia tam znacznych sił nieprzyjaciela. W ten sposób zamierzano zapewnić sobie szerszą swobodę do działań operacyjnych na Pomorzu, dokąd miały wyruszyć głównie siły polskie pod wodzą samego króla.
Dowództwo nad wojskami, które miały być wysłane do Prus, postanowiono powierzyć hetmanowi Wincentemu Gosiewskiemu, upoważniając go jednocześnie do rokowań z Fryderykiem Wilhelmem w sprawie odstąpienia od Szwedów.
W skład wojsk Gosiewskiego skierowanych
67