W armii carskiej duży nacisk kładziono na barwę mundurów. Wielki książę Konstanty szczególnie zwracał uwagę na wygląd zewnętrzny wojska. Każda część ubrania i ekwipunku była drobiazgowo opisana. Jakże znamienne było wysyłanie do sztabów modeli choćby butów oficerskich w zaplombowanych workach. But taki stał w kancelarii dowództwa na stole i nie wolno było, wyrabiając obuwie dla wojska, w czymkolwiek odstąpić od wzoru. Zarówno w wojsku Księstwa Warszawskiego, jak i w armii francuskiej panowała większa swoboda w ubraniu wojskowym — zresztą w czasach wojennych trudno było zachować jednolite umundurowanie. Zweryfikowany przez Komitet Wojskowy, na równi z innymi, major Ludwik Bogusławski musiał za-stemplem żelaznym. Kula ołowiana skuteczna była na odległość maksimum dwustu metrów. W praktyce na minutę oddawano jeden — dwa strzały. Niewypały zdarzały się co szósty-siódmy strzał (proch „spalał się na panewce”). W razie ulewnego deszczu lub silnego wiatru strzelanie w ogóle nie było możliwe. Skałka krzemienna, tkwiąca w szczękach kurka, zużywała się po trzydziestu — czterdziestu wystrzałach. Wówczas też broń wymagała oczyszczenia.
W wojsku Tadeusza Kościuszki znany był sztu-cer gwintowany z przyrządem celowniczym, skuteczny nawet na sześćset metrów, lecz nabijanie było dość uciążliwe i powolne. W słynne sztucery z fabryki w Kozienicach uzbrojone były wyborowe oddziały strzeleckie.
mienić dotychczasowy frak z białym plastro-nem na piersi na inny z żółtymi wyłogami. W ogóle mundury konstantynowskie były bardziej opięte, a szerokie, z grubej skóry leder-werki — pasy, zwłaszcza przy tornistrze ściskały tors żołnierza powodując nawet różne dolegliwości. Tak skrępowany żołnierz poruszał się sztywno, jakby kij połknął. Później nieco zmieniono niektóre bardziej uciążliwe detale umundurowania.
Warto może zaznaczyć, że w wojsku Tadeusza Kościuszki, w legionach i w armii Księstwa Warszawskiego jako nakrycie głowy w większości formacji służyły czapki rogatywki. W wojsku Królestwa Polskiego jedynie ułani zachowali tradycyjne usztywnione rogatywki z daszkiem. Cała piechota otrzymała okrągłe filcowe kaszkiety, tak zwane czaka, wysokie na dwadzieścia centymetrów, z orłem metalowym na przodzie, kokardą, pomponem i kordonami, czyli sznurem. Na wzór wojska polskiego czapki rogatywki wprowadzono we wszystkich armiach obcych. Okrągłe czaka były pochodzenia austro-węgierskiego. Przywrócono kary cielesne, oficjalnie zakazane w armii Księstwa Warszawskiego. Zarówno ten fakt, jak i niepewna sytuacja polityczna przyczyniła się do dymisji wielu oficerów, którym nie odpowiadały nowe porządki. Spowodowało to niebywałą dezercję wśród szeregowców. Nie bez znaczenia były tu również wiadomości napływające z Francji.
67