str 110 111

str 110 111



kiejś poważnej sprawy, zwoływał swoich oficerów i słuchał wypowiedzi wszystkich, biorąc pod uwagę najbardziej korzystne pomysły. Osobami, które go otaczały na co dzień, byli intendent obozowy, adiutant porucznik Leon Kahan i prowiahtmistrz — młody 14-letni chłopak Władzio.

. — Teraz — rzekł Kalita — chętnie czegoś się napiję, bom skostniał z zimna. Wy też jesteście przemarznięci, widzę to po waszych twarzach.

Nie potrzeba było tego dwa razy powtarzać Jagielskiemu.

—    Władziu! — krzyknął — Dawaj wódki!

Do namiotu wpadł wyrostek o słomianych

włosach i zadartym nosie.

Niebieskie oczy iskrzyły się wesołością dziec^ ką. Sprawnym ruchem postawił na stole dwa kubki, a obok nich gąsiorek z wódką, na talerzu zaś pokrojone grubo kawałki wędzonej słoniny obłożone z wierzchu warstwą cebuli. Podawszy, co należy, wypadł w podskokach na dwór, podśpiewując coś pod nosem.

Kalita napełniwszy kubki zwrócił się do Jagielskiego.

—    Widzisz, waszmość, trzeba pomyśleć o uzupełnieniu naszych zapasów. W zimie należyte wyżywienie warunkuje gotowość wojska. Wydaje mi się, że nieprzyjaciel znów o sobie znać da, bo za długo nas pozastawiał w spokoju.

Jagielski potakiwał głową, i pociągał tęgo gorzałkę. Oczy mu błyszczały, a policzki pokrył purpurowy rumieniec. Głowę by oddał za swego dowódcę.

— Ot, dałbym za ciebie, pułkowniku, duszę diabłu — mówił — tak mi się z tobą dobrze walczy. Zdobędziemy jeszcze Warszawę! Wje-dziemy na koniach do stolicy! Już niedługo wiosna, damy łupnia wrogom, będą uciekać. To będzie najpiękniejszy dzień mego żywota — snuł swe marzenia, dolewając coraz to do kubka z pękatego gąsiorka.

Kalita uśmiechał się, znał bowiem gawędy Jagielskiego, który po kieliszku opowiadał o marszu na Warszawę i triumfalnej paradzie po wygranej. Trudno mu było przerwać, bo popadał w rozdrażnienie twierdząc, że tylko on wierzy w zwycięstwo. Ileż to razy wieczorami przy ogniskach głośno marzył mając wdzięcznych słuchaczy wśród żołnierzy, z których niejeden nie widział jeszcze nigdy stolicy. Kalita nie oponował, wiedział bowiem, że dla wielu powstańców jest to pewnego rodzaju odpoczynek, a jednocześnie nadzieja na to, co może nadejść.

Wreszcie skończył się monolog Jagielskiego, do szałasu bowiem wszedł ordynans z przedniej straży z raportem, że na pikiecie od strony Cisowa zgłosił się oddział konnych, a ich dowódca zameldował się jako generał Bosak.

— Natychmiast wyjechać z kompanią na

111


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 110 111 wrót wojsk litewskich będzie prowadził przez Mazowsze, co stwarzało dla tej dzielnicy po
str 110 111 Komunardzi musieli jednak opuścić fort. W dwa dni później Rossel podał się do dymisji,
str 110 111 Callier czekał na swoją kolej. Dopiero pod koniec przewlekłego aktu przesłuchań został&n
str 110 111 wieści o jej zamiarach i intrygach szerzone przez przeciwników elekcji vivente rege. Byl
str 110 111 OSTROŁĘKA! OSTROŁĘKA! / )f iększość dywizji, brygad i pułków rozłożyła się na wschodnim
str 110 111 raporcie do naczelnego wodza pisanym 9 września prawie pominął te pierwsze rokowania. Sp
11861 str 110 111 1. OD DRUŻYNY DO PARTII 1.    Drużyna — Mieszko I. Spośród wymienio
ELEKTRONIKA zbiór zadań cz 1 przyrządy półprzewodnikowe str 110 111 110 Elektronika. Zbiór zadań U
50351 str 110 111 Żarnów Żarnów Przedborze l Mokre Góry Matogoszc; (PKP) Krasocin Ludynia (PKP) GS
str 110 111 (2) 9. Diabeł Boruta — K. Gliński: Boruta (powieść); L. Rydel: Zaczarowane kolo. 10. Bog
ELEKTRONIKA zbiór zadań cz 1 przyrządy półprzewodnikowe str 110 111 110 EUktronika. Zbiór zadań UW
str 110 111 Żarnów Żarnów Przedborze l Mokre Góry Matogoszc; (PKP) Krasocin Ludynia (PKP) GS.01.01
biofizyka cwiczenie 7 str 2 Biorąc pod uwagę, iż osocze składa się w 90% z wody i w 10% z substancji
•    Z drugiej str RIP wydaje się przeszkadzać w ewolucji genomu, biorąc pod uwagę fa
str 0 111 (2) 110 DYJALOG O ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM Na wieki wieczne założono wrota. I w popiół id
img087 WYKAZ WAŻNIEJSZYCH CAŁEK 110. 111 112. 113. 114 j j j i j •j x2d!x + ln x+ r~i 2 Vx

więcej podobnych podstron