jąc już z żadnych dodatkowych, inspirujących dyrektyw. Ktoś inny stosuje 2—3 zasady, niektórzy trochę więcej. Altszuler postanowił zebrać i usystematyzować najcelniejsze zasady tak, by każdy zainteresowany miał ich do dyspozycji dziesiątki. Gromadził on wypowiedzi wynalazców na temat ich pracy i uprawiał analiz^ wynalazków ex post, rozpatrując zawiłe ścieżki poszukiwań z pozycji człowieka, który zna już rozwiązanie. Tak powstało dzieło interesujące, lecz kontrowersyjne, a to głównie z uwagi na naturalną u każdego entuzjasty skłpnność do przesadnej oceny ofiarowanych światu wyników. Sprawę tę podnosimy na samym wstępie, by móc z miejsca abstrahować od niedowiedzionej ufności Altszulera w rewelacyjną efektywność tego systemu. Spojrzenie na ten system właśnie jako na inspirujący zbiór zaleceń heurystycznych uwalnia go od wielu zastrzeżeń, prowokowanych przez takie tezy autora jak te, że teraz wynalazcą może być każdy, że jego teoria daje algorytm rozwiązywania zadań wynalazczych1.
FORMUŁOWANIE PROBLEMU
Punktem wyjścia pracy twórczej jest oczywiście konfrontacja z problemem. Pierwsza, ogólna wskazówka heurystyczna (stale będziemy używać tego przymiotnika, pomijanego przez autora) zaleca krytycyzm wobec sformułowań zadań technicznych, zwłaszcza tych, które stawiają przed wynalazcami osoby i organizacje zainteresowane ich rozwiązaniem. Albowiem w owych sformułowaniach tkwią nieraz zwodnicze sugestie, zdolne pchnąć poszukiwania w najbardziej jałowym kie-rmiku.jjNa przykład zadanie zostaje ujęte zbyt wąsko przez wskazanie ~mdTyfko celu, lecz także i określonych, tradycyjnych środków realizacji. Wymaga się np. w zadaniu konkursowym pełnej mechanizacji załadunku krytych wagonów i redukuje się to zagadnienie do postulatu udoskonalenia istniejących wózków załadowawczych lub transporterów. Tymczasem owocniejsze jest szukanie racjonalizacji załadunku bez takiego zacieśnienia tematu. W rzeczonym konkursie zwyciężył projekt oparty nie na ulepszeniu wózka, lecz na pakowaniu towaru
w duże bloki o rozmiarach zbliżonych do wielkości otworu drzwiowego.
G. S. Altszuler rekomenduje systematyczną kontrolę i uściślanie pierwotnego sformułowania problemu w pięciu etapach:
Krok I: określić cel końcowy, przyświecający postawionemu zadaniu.
Krok II: Sprawdzić, czy celu tego nie można osiągnąć „drogą okrężną”, przez rozwiązanie innego zadania. Do zalecenia tego autor przywiązuje szczególną wagę, gdyż, jak podkreśla, nowe drogi najczęściej są właśnie okrężne, prowadzą do osiągnięcia danego efektu przez roz-■ wiązanie innego zadania lub zastosowanie innych środków, niż pierwot-nie proponowane.
Krok III: Stwierdzić, co da lepszy wynik: rozwiązanie pierwotnego zadania, czy posłużenie się „drogą okrężną”.
Krok IV: Sprecyzować wymagane wskaźniki ilościowe (szybkość, wydajność, dokładność, wymiary itp.). .
Krok V: Uściślić wymagania stawiane przez konkretne warunki, w których wynalazek będzie realizowany.
ROZWIĄZYWANIE PROBLEMU .. . ,
W procesie tym autor wyróżnia 3 stadia:
analityczne, operacyjne, syntetyczne.
Stadium analityczne
Celem jego jest analiza zadania, którą autor proponuje realizować czteroetapowo, a mianowicie:
Krok I: Sformułować idealny rezultat końcowy taki, jaki tylko ' można sobie wymarzyć. (Odpowiedzieć na pytanie: Co. dobrze byłoby 'uzyskać w idealnym przypadku?)
Jest to dyrektywa wzywająca do zrywania z brzemiennym w ujemne konsekwencje startem myślowym, dyktowanym przez rutynę, a polegającym na obraniu za punkt wyjścia modelu jakiejś istniejącej maszyny w celu ulepszenia go. Taki „naturalny” debiut z miejsca1 ogranicza wyobraźnię i przeszkadza w znalezieniu radykalnie nowego rozwiązania. Wyobrażenie sobie idealnego efektu końcowego jest tedy ważnym aktem twórczym. W jego realizacji mogą być pomocne wiadomości na temat ogólnych tendencji rozwoju wytworów techniki. Użyteczne są też następujące reguły pomocnicze:
12 - - Myślenic twórcze 165
Ta przesada wywołała nawet zjadliwą polemikę ze strony Lwa Tiepłowa. Swemu atakowi na tezę o powszechnej dostępności twórczości wynalazczej nadał on formę opowiastki o emerytowanym strażaku, który, doznawszy porażki w pracy społecznej, przeczytał przy-, padkiem książkę Altszulera i postanowił zostać wynalazcą. Wskazówki autora wykuł na pamięć i byłby zapewne doszedł do pięknych wyników w konstruowaniu sikawki bez tradycyjnego węża, gdyby na przeszkodzie nie stanęło prawo ciążenia powszechnego i niejakie luki edukacji, tudzież wyobraźni. Patrz: JL Teiuion: &a6pui<a udeii. ,,H3o6peTaTem h paqno-HajiH33Top", 1967, JN9 2.