m Rozdział 111. Wzlot i upadek Bohatera Polaków
Narodowość jest więc darem Boga. Despoci chcą ją zgnoić w szatańskiej otchłani chtonicznej. Ale Bóg panuje nad złem. Działa ono zgodnie z ukrytym planem wyzwolenia ludzkości.
Podobnie jest w Mickiewiczowskiej parafrazie, z jedną wszak zasadniczą j różnicą. Ziarno rozsypane przez Boga symbolizuje wiarę i wolność.
O wy! co tylko na świat idziecie z północą,
Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą;
Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie,
Myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie.
(III, 150)
Ludzie „systematu carskiego” ukazani zostali jako „płód nocy”, „ciemność czynna”. Cała ich moc to chytrość i zło. Ani ich pyszny rozum, ani ich wściekłe | zło nie jest jednak w stanie zniszczyć darów Boga: wolności i wiary, które j stanowią wewnętrzną siłę narodowości.
W wersji Mickiewiczowskiej narodowość wyrasta więc z chrześcijańskiej idei wolności jako fundamentalnej zasady człowieczeństwa. Zanim Bóg stworzył; narody, posiał w człowieku wolność i jako Żniwiarz, kiedy przyjdzie pora | „zwinięcia czasu” historycznego, upomni się u ludzi o plony ze swego zasiewu, j Szatan-car zakopuje wolność pod posadzką swego pałacu, ponieważ pragnie odczłowieczyć człowieka i tym samym skazać go na klęskę w porze es* j chatologicznych żniw. Broniąc w świętym uniesieniu wolności, narodowość polska stoi na straży Bożego planu edukacji ludzkości. Stoi z wiarą, ponieważ wie, że czynności zła zostały przez Boga przewidziane i sfunkcjonalizowane.
Na tym polega eschatologiczny aspekt konfliktu między „systematem carskim” a narodowością polską. Rok po ukazaniu się III części Dziadów Mickiewicz podsumował to w sposób następujący: „Jednakowoż zniszczenie Rzeczypospolitej Polskiej, unicestwienie jej potęgi politycznej, nie zdoła zniszczyć potęgi moralnej Polski, dopóki Polacy zachowają swego ducha narodowego, ducha wolności i promieniowania cywilizacyjnego, który jest pierwiastkiem organizacyjnym ich narodowości. Wiedzą o tym dobrze despoci; dlatego to z taką zażartością starają się stłumić szczególnie ten zaród życia, ten dogmat rodzajny polskiego patriotyzmu” (VI, 178). Więzienie, w którym „bezrozumna narodowość polska” ma zbutwieć i zgnić, młodzież wileńska przekształciła w pole zwycięskiej walki.
Miejsce wtajemniczenia Polaków w nadprzyrodzony sens ich walki przedstawia więc Frejend jako szkolę determinacji.
Na wolności wiek cały byłbym mizerakiem,
Jak proch, albo jak wino miernego gatunku; —
Dziś, gdy wino zatknięto, proch przybito kłakiem,
W kozie mam całą wartość butli i ładunku.
Wytchnąłbym się jak wino z otwartej konewki;
Spaliłbym jak proch lekko z otwartej panewki,
Lecz jeśli mię w łańcuchach stąd na Sybir wyślą,
Obaczą mnie Litwini bracia i pomyślą:
Wszakci to krew szlachecka, to młódź nasza ginie,
Poczekaj, zbójco caru, czekaj, Moskwicinie!
Gil, 142)
Dlatego scenariusz inicjacyjny na pierwszy plan wysuwa zahartowanie. Każdy młodzieniec w Sparcie musiał przejść przez krypteję. W dzikich zaroślach uczył się samotnie zdobywać żywność i odzież. Sposoby nie odgrywały tu roli. Wszystkie były dozwolone. Kazano mu też nocą, po kryjomu, zabijać zbuntowanych helotów.13 W ten sposób hartował się w bezwzględności. Młodzieniec w Polsce, upokorzony i udręczony, uczył się w więzieniu wytrwałości wiary w eschatologiczny sens swego oporu. W więzieniu uzyskiwał moc, która - jak wykłada Frejend — poza murami rozpływa się czasem w bezpłodnych przekleństwach, w banale codziennej wegetacji.
Jeden wszakże motyw inicjacyjny Mickiewicz przekształcił jakby w oś dramatyczną tej sceny. Wejście Tezeusza do labiryntu było przez Greków traktowane jako wzorowy temat bohaterskich wtajemniczeń.14 Duchowej mocy wileńska młodzież nie dostanie tedy za darmo. Dowie się w więzieniu, że spraw a polska jest labiryntem moralnym, z którego istnieją dwa wyjścia. Stanie przed typowo polskim albo-albo. Będzie musiała wybrać jedną z dwu sprzecznych postaw: ofiarować siebie za innych lub zemścić się na wrogu. Rozdarcie skazanych na tę próbę młodych ludzi jest doprawdy szczególne, albowiem cierpiętnictwo zakrawa tu na kapitulację, a walka — na błąd. Kto w umysłach tego pokolenia sprzągł ze sobą te wartości w tak dziki sposób? Sprawa jest bardzo poważna, więc przyjrzyjmy się, jak wygląda pierwszy człon tej przeklętej antynomii.
W swych najgłębszych treściach idea ofiary z siebie ma charakter głęboko chrześcijański i jest związana ze znaną już ze Starego Testamentu symboliczną