Michał Anioł przez cały ciąg życia swego uważał siebie tylko za rzeźbiarza, a jednak nie było mu danem wykończyć żadnego ze swych wielkich i wspaniałych pomysłów. Z kilkudziesięciu figur, jakie miały tworzyć pomnik Juliusza II, mistrz wykończył lylko Mojżesza i umieścił obok potężnego zakonodawcy dwie postacie niewieście: Rachelę i Lię, mające wyobrażać sobą stary i nowy zakon, te oto trzy figury są całą ozdobą skromnego grobowca tego wielkiego papieża. Dwie inne figury, prawie wykończone, które miały należeć do pierwotnie pomyślanego pomnika, a wyobrażać nauki, kończące swój żywot wraz z chwilą śmierci Juliusza II, są obecnie w zbiorach w Luwrze i tam wystawione pod nazwą umierających niewolników. Inne, mniej lub więcej obrobione bryły znajdują się we Florencyi. Tamże, w zakrystyi kościoła San Lorenzo, będącej kaplicą grobową Medyceuszów, znajdują się pod posągami dwóch członków tej rodziny Juliana i Wawrzyńca, cztery wspaniałe figury, mające wyobrażać Poranek, Dzień, Wieczór i Noc. Są to także tylko części wielkiej całości i także nieukończone.
Z prac wcześniejszych mistrza słynny jest olbrzymiej wielkości młody Dawid we Florencyi, przepiękna swą powagą Pieta w Rzymie i prześliczna Madonna z Bambino w Bruges.
Michał Anioł jest także twórcą olbrzymiej kopuły i większej części kościoła św. Piotra w Rzymie i kilku pałaców, będących ozdobą wiecznego miasta.
Genialny ten człowiek był w sobie zamknięty, cierpki i gwałtowny w stosunkach z ludźmi; nienawidził Leonarda da Vinci, gdyż ten, zajmując się rzeźbą, pracował nad pomnikiem dla Ludovico Moro, księcia Medyolanu; niecierpiał i Rafaela i jak mógł dokuczał mu, gdyż ten cieszył się wielkimi względami u Juliusza II i Leona X.
Znane jest spotkanie się tych dwóch ludzi na ulicy w Rzymie: Rafael jechał ubrany jak książę a otoczony przyjaciółmi lub służbą, gdy Michał Anioł w ciemnych szatach idąc, zobaczywszy go, zawołał: »jedziesz jak kondotyer otoczony zgrają«, — a »ty idziesz samotny jak kat«, odrzekł mu Rafael.
Michał Anioł był brzydki, gdyż w młodości towarzysz pracy przetrącił mu nos; ten oszpecony wygląd i ponury charakter odstraszał od niego kobiety, na co w sonetach użalał się, że nigdy
60