i:NIŻNA, JESIENNA ZAWYŁA NOC Z DALA
aktywniejszy i najbardziej spontaniczny żywioł, jak wicher. Dlatego obrazy wichru obok obrazów nocy - należą w Zamku kaniowskim do najliczniejszych. Wprowadzając „złośliwy obłęd, co igra po rozdrożu” (cz. I, w. 15), „zły wicher” (cz. I, w. 268), Goszczyński skrupulatnie podkreślał w przypisach, że w ich ujęciu idzie za ludem.
Przyjęcie przez autora Zamku kaniowskiego perspektywy ludowej jako ostatecznej perspektywy poznawczej ujawniło się może najbardziej właśnie w znaczeniach, jakie przypisał on żywiołowi wiatru zwłaszcza w tej jego odmianie, którą lud nazywa „złym wichrem”: „[...] są to wszystko wyobrażenia ukraińskiego ludu -informuje poeta. - Według mniemań jego, wiatr kręcący się po polu, który wreszcie po tutejszych nieobejrżanych płaszczyznach nierzadko widzieć, jest coś niezmiernie złego. Opowiadają przykłady ludzi, których wicher ten spotkał na swojej drodze i którzy odtąd nie wiedzieć gdzie zniknęli. Inną rażą nóż poświęcony, rzucony w słup kręcącego się wichru, upadł na ziemię w tym miejscu krwią obryzgany”24.
W złym wietrze kryje się więc oczywiście zbrodnicze zło. „Wicher nocny” to „pierwsze” narzędzie szatańskie: „Podług mniemania ukraińskiego ludu nawet zbłądzenie w podróży nie jest dziełem przypadku. Czart, którego tam wszędzie pełno, ściga wędrowców i rozmaitymi sposobami stara się ich w bezdroża uprowadzić; a wicher nocny uważany jest za pierwsze jego narzędzie do obłąkania i najświadomszych nawet położenia miejsca25.
Dla spotęgowania ciemności Goszczyński łączy noc z najciemniejszą porą roku - jesienią. Burzliwa i ciemna noc jesienna wyraża w Zamku wizję świata skażonego złem, zdominowanego przez irracjonalne sity demoniczne. Dziełem złego wichru jest obłąkanie, zbłądzenie, zgubienie drogi, a więc to wszystko, co przydarza się bohaterom Goszczyńskiego, wydanym na pastwę sił szatańskich, które w ich marzeniach o miłości i wolności znajdują podatną glebę. Bowiem miłość i bunt w fatalistycznym święcie Zamku to instynktowne wstrząsy ludzkiej duszy, to niedające się opanować demoniczne odruchy przemocy, gwałtu i zbrodni.
Tańczący na rozdrożu, zły, obłędny wicher utożsamia się z Ksenią, również - jak on - wysłanniczką piekieł. Częste są w utworze Goszczyńskiego obrazy łączące to, co dzikie, „wietrzne”, z piekłem. Metaforyka infernalna dominuje szczególnie w końcowych partiach tekstu, przedstawiających finalną i kulminacyjną „ucztę zniszczenia”:
Leżały wieże, czarne ziejąc dymy,
Jak obalone piekielne olbrzymy;
Jak przeklętego Lucyfera skronie Pałały dachy - w ognistej koronie.
III, W. 684-687
Początkowe wiersze części III zawierają bezpośrednią informację narratora o tym, kto jest właściwym podmiotem niszczącego, prowadzącego do chaosu działania:
Wznosi się szatan falami pożaru I w równi trzyma na wadze zniszczenia Rozkosze zemsty i zbrodni cierpienia -
W. 20-22
^~Ksenia - ta „łucyferowa swacha”, „diablica przebrzydła” - to najważniejsze narzędzie szatana. Jej dziwny śpiew „nie ludzkim uszom”, bo „piekłu znajomy”. Infernalność, przenikająca wszystkie warstwy poematu Goszczyńskiego, sugeruje, że to, co instynktowne, „wyjące”, zbrodnicze, dzikie, „wietrzne”, zwierzęce — w naturze i w psychice - znajduje się we władzy demonów, sił piekielnych, szatańskich. Nocna strona natury i nocna strona duszy to dla Goszczyńskiego strona demoniczna w najbardziej konkretnym, ludowym znaczeniu: strona diabelska. To w niej mają swe źródło lęki nocne bohaterów utworu, j