P1000758

T RTTTNER W MAŁYM DOMKI?

]A0

DOKTOR

Nie?

nieprzytomnym tonem

Nie?

nagle bierze go wpół f całuje u oha policzki

Dobranoc f

SĘDZIA

patrzy na niego długim wzrokiem — powoli Dobranoc!

powoli odchodzi DOKTÓR

kiedy SĘDZIA fest u progu

Sędzio!...

SĘDZIA oglądając słę

Co?

DOKTOR

Z was jest okropny pan.

SĘDZIA

wzruszając ramionami

Ej. co konsyliarz...

DOKTÓR

Dobranoc!

SĘDZIA odchodzi. DOKTÓR siedzi jakiś czas zamyślony, potem powtarza cicho

Sam... własnym... sędzią...

Idzie do biurka, wyjmuje rewolweri odchodzi idąc na palcach I oglądając się na wszystkie strony

SCENA VI

WANDA. SIELSKI wchodzą t ogrodu SiELSKi

Niech mi pani powie, droga pani...

WANDA

/ uśmiechem, blado, drżącym glonem, biorąc lię zn nerce

Zaraz... zaraz...

SIELSKI

Pani mię wołała... słyszałem wyraźnie. Szedłem do domu powoli... koło ogrodu i zdawało mi się,

/.e ogród pusty... i naraz słyszą głos pani... O tak. z pew nością słyszałem, raz, drugi... pani mią wołała.

A. kiedy wszedłem do ogrodu, zastałem panią taką bladą, dziwną... o, niech pani powiel...

WANDA nagle, po prostu Tak, ja pana wołałam.

SIELSKI

Więc przecie... co pani?...

WANDA

Boją sią...

SIELSKI cicho

Czego?

WANDA

Tego, że ciemno sią robi... i tego, że jestem »« ma... i wszystkiego...

SIELSKI

1 pani mnie wołała...