page0285

—    285 —

czajną w interesach i John przyjął propozyeyę ojca z wdzięcznością. W ten sposób doszła do skutku nowa firma „Clark i Rockefellero której on sam powiada, co następuje:

„Było celem mych dążeń, by stać się szefem i pracodawcą. Na myśl o tern, pierś moją rozsadzało poczucie dumy, bo wszakże byłem wspólnikiem firmy, której kapitał zakładowy wynosił aż 4.000 dolarów.

Podzieliliśmy się pracą w ten sposób, iż Clark zajął się kupnem i sprzedażą, ja zaś buchalteryą 4 kasą. Od początku sprzyjało nam powodzenie, gdyż obroty pierwszego roku doszły do pół miliona dolarów. Musieliśmy zatem myśleć o znalezieniu kredytu w bankach, by módz podołać tak wielkiem zapotrzebowaniom.

Udałem się do dyrektora znajomego mi osobiście. Czułem, iż staranie się o pożyczkę, nie przedstawia dla mnie żadnej przyjemności. Dyrektor banku nazywał się T. P. Handy, a był to uczynny, elegancki i starszy już człowiek, cieszący się powszechnym szacunkiem dla swych zalet towarzyskich i prawego charakteru. Posiadał zawsze względy dla młodych, początkujących ludzi, a mnie znał jeszcze z czasów praktyki w Cleweland.

Przedstawiłem mu szczegółowo stan naszego przedsiębiorstwa i wyznałem otwarcie, na co potrzebujemy pieniędzy. Drżący ze wzruszenia oczekiwałem na jego wyrok.

—    Ile panu potrzeba? — zapytał dyrektor.

—    Dwa tysiące dolarów.

—    Dobrze, panie Rockefeller. Otrzymasz pan

http://rcin,.org.pl