77
noszą niektóre plemiona australskie. Większość ich jednak stroi czoło we wstęgi utkane nadzwyczaj czysto i trwale ze ścięgien kangura lub z włókien roślinnych i ubarwione czerwoną lub białą ochrą, co uchodzi za bardzo piękną ozdobę *). Buszmeni i mieszkańcy Ziemi Ognistej noszą również przepaski futrzane lub też utkane ze ścięgien, a Botokudzi opasują głowę sznurami z czarnych błyszczących jagód i białych zębów małp. — Przepaska na czole, która z czasem dostąpiła wysokiego zaszczytu jako symbol godności i władzy, oddaje również człowiekowi pierwotnemu pewne usługi praktyczne: usuwa mu włosy z nad czoła i przytrzymuje przy sposobności pocisk, strzałę lub jakiś inny drobny przedmiot**), głównie jednak służy za ozdobę i do podtrzymania ozdób. Przepaski australskie mają często w okolicy skroni dwa małe wisiadełka z zębów kangura, z tyłu zaś przymocowany jest ogon dzikiego psa, spadający w dół wzdłuż pleców***). Na wybrzeżu północnym zawieszają na czarnym czole białą tarczę z muszli. Przepaska podtrzymuje również najkosztowniejszą część stroju głowy: jestto pęczek czarnych piór emu, żółty czub kakadu, pęczek włosów z ucha niedźwiedziego, '****) pióra ze skrzydeł pewnego ptaka drapieżnego lub też wspaniałe, strojne pióra lirogona (Manury pysznej) *****). Zdarza się też że noszą imitację piór, a mianowicie świeżo rozszczepione pałeczki drzewne, -wyglądające zdaleka zupełnie jak praw-
*) Por. ryciny i ozdoby u Brough-Smytha, I 276. — Niekiedy tkanina składa się z włosów ludzkich.—W Queenslandzie spotyka się sznury na czoło, do których rzędem przyczepione są owałnie wycięte kawałki skorup żeglarków. Nar-rinyerowie skręcają sznury z włosów zmarłych; sznurami temi, jak i amuletami, obwiązują sobie głowę wojownicy. Kto nosi taki sznur czarodziejski, ten ma bystry wzrok, szybkie ruchy i potrafi w walce uniknąć dzid nieprzyjacielskich. — Brough-Smyth, I, 112.
**) Buszmeni np. zwykli na polowaniu i na wojnie nosić za przepaską strzały zatrute.
***) Dobra podobizna u Brough-Smytha, I, 276.
****’) „Swojski niedźwiedź“ Phaseolarchos cinerens, nic wspólnego nie mający z niedźwiedziem, jak mylnie możnaby wnioskować ze słów Grossego (L.K.).
*****) Brough-Smyth: I, 271, 274, 280.