WA308Y0 II10105 POCZATKI SZTUKI266 I djvu

ROZDZIAŁ XI.

Zakończenie.

Przebrnęliśmy przez dz^:edzinę sztuki pierwotnej z takim samym trudem, z jakim podróżnik wędruje po nowo odkrytym kraju. Nie mogliśmy kroczyć po pewnych utorowanych drogach, lecz częstokroć sami sobie musieliśmy torować drogę. Na każdym jednak kroku spotykaliśmy przeszkody. Niejednokrotnie p^;ętrzyły się przed nami tak pogmatwane gęstwiny stosunków i faktów, jak owe zarośla australskie, które trzeba dokoła obchodzić, gdyż przedrzeć się przez nie niepodobna; gdzieindziej znów zmuszeni byliśmy przechodzić po wątłych, chwiejnych kładkach ponad ziejącemi przepaściami niedającycli się zapełnić luk; całe rozległe obszary pozostały niedostępne dla naszego oka_T albowiem okrywała je nieprzenikniona mgła; i często bardzo wierzchołki, które — zdawało się nam — oczy nasze dostrzegały na widnokręgu, okazywały się tylko ułudną grą obłoków. Nic dziwnego tedy, że na mapie, którą przynieśliśmy z tej ekspedycji, więcej jest miejsc pustych, niż zapełnionych, i chcąc niechcąc musimy pocieszać się tym, iż świadomość własnych braków jest też pewnego rodzaju wiedzą i ma swoją wartość.

Zanim przystąpiliśmy do badania sztuki pierwotnej, staraliśmy się wyjaśnić sobie istotę sztuki wogóle. Działalnością artystyczną — brzmi nasza definicja — nazywamy taką działalność, która bą.dź w całym swym przebiegu.

http://rcin.org.pl