cielami dyplomatycznymi Fryderyka II poparcie dla kandydatury Poniatowskiego.
Zbliżenie prusko-rosyjskie i spodziewana interwencja Katarzyny II w Rzeczypospolitej zrodziła wśród Polaków i w europejskich kołach dyplomatycznych pogłoski o grożącym Polsce rozbiorze. Spowodowało to nawet urzędowe zaprzeczenie złożone przez przedstawicieli dyplomatycznych Rosji i Prus w Warszawie. W rzeczywistości Fryderyk II żywił wprawdzie zawsze zaborcze zamiary, ale decydując się na współpracę z Rosją, odkładał je na nieokreśloną przyszłość. Katarzyna II zakładała możliwość anektowania województwa inflanckiego, ale jedynie w wypadku, gdyby nie powiodło się osadzenie na tronie polskim jej kandydata. Miało by to stanowić rekompensatę kosztów poniesionych na zaangażowanie się w sprawy polskie. Tak więc wówczas, podobnie jak i w latach późniejszych, program aneksyjny traktowany był przez Katarzynę II jako ewentualność mniej korzystna wobec programu trwałego uzależnienia całej Rzeczypospolitej. W okresie bezkrólewia 1763 - 1764 Katarzyna II wyobrażała sobie, że zrealizuje program dominacji, gdy jej .stronnicy, za których uważała Czartoryskich, obejmą władzę, a na tronie zasiądzie człowiek całkowicie jej oddany. Zakładając to, godziła się na zlikwidowanie stanu anarchii, w jakim znajdowała się Polska za Augusta III, gdyż inaczej nie mogłaby ona wypełnić zadań państwa sojusz-niczo-lennego, mającego w jakimś stopniu zastąpić w razie konfliktu z Turcją dawną aliantkę Austrię. Nie była to jednak zgoda na zasadniczą reformę, o jakiej myśleli Czartoryscy, a zwłaszcza Poniatowski, otwierającą Polsce drogę do rzeczywistego odrodzenia. Przeciwnie, Katarzyna II pragnęła stać się formalną gwarantką dotychczasowego"wol-jiościowego ustroju Rzeczypospolitej. Dopuszczalne -modyflkacje^dotyczyć miały-ograniczenia liberum veto, usprawnienia rządu, pewnego wzmocnienia potencjału skarbowo-wojskowego. Podźwignięta z bezwładu, a jednocześnie uzależniona Polska spełnić miała kilka postulatów rosyjskich, niemożliwych do przeprowadzenia w okresie anarchii, j^jvigc_dokonać korzystnego dla Rosji wytyczenia granicy (nie ustaloneyna południowym odcinku między -Dnieprem - a- Dmestrem|"a^wźbudzającej kontrowersje na pozostałych wobec zasiedlenia pustych terenów nadgranicznych), ustanowić skuteczne środki przeciw zbiegostwu chłopów na ziemie Rzeczypospolitej, czego od dawna domagała się szlachta rosyjska, wreszcie ząś_zawrzeć przymierze potrzebne Rosji w wypadku wojny tureckiej. Dodatkowy “element wzmocnienia swych wpływów w Polsce upatrywała Katarzyna II w dysydentach, którym swą protekcją przywrócić chciała nie tylko pełną tolerancję, ale i równouprawnienie. Rola opiekunki prawosławnych mieszkańców Rzeczypospolitej była pożądana dla Katarzyny II, gdyż w owych latach zabiegała ona o względy czynników kościelnych w swym państwie. Liczenie się z opinią wewnętrzną działało też
hamująco na koncepcję częściowego wzmocnienia Polski, jako przyszłej sojuszniczki. Wielu petersburskich dygnitarzy uważało bowiem, że bezpieczniej jest trzymać się zasady zachowania ustroju polskiego z wszystkimi anarchizującymi elementami, a więc przede wszystkim liberum veto. W tym kierunku szły też silne sugestie pruskie. W kołach dworskich, wśród arystokracji byli również zwolennicy programu aneksyjne-go. W szczególności Katarzyna II wystrzegać się musiała wrażenia, iż jej polityka polska powodowana jest osobistymi pobudkami, chęcią wywyższenia swego eksamanta. Niepokoiły ją też pogłoski o tym, iż rzekomo zamierza go poślubić, o czym Poniatowski rzeczywiście marzył, ale od czego ona sama była jak najdalsza.
Francja, a zwłaszcza Austria, od dawna pogodziły się z tym, że tron polski obejmie kandydat rosyjski. Nie były jednak zadowolone z takiego stanu rzeczy i w interesie ich leżało stworzenie Katarzynie II możliwie wielu trudności rękami Polaków, których opór starały się podsycić nie obowiązującymi obietnicami. Francja liczyła też trochę, że Turcja stawi opór rosyjskim poczynaniom w Rzeczypospolitej, jak również na trudności wewnętrzne, jakie napotkać może „uzurpatorka” Katarzyna II. Przez długi bowiem czas utrzymywała się w Europie opinia, że pozycja Katarzyny II jest niepewna i że w Petersburgu może dojść do nowych przewrotów. Przeceniano też na ogół znaczenie różnych koterii na dworze rosyjskim i ich wpływu na linię polityki zagranicznej. Oficjalne deklaracje ambasadora francuskiego markiza Paulmy’ego i posła austriackiego Mercy d’Argenteau z 16 marca 1764 r. mówiły o poparciu wolnej i nie skrępowanej elekcji bez wykluczania czy zalecania jakiegokolwiek kandydata. Deklaracja francuska zawierała ogólnikowe zapewnienie, że Ludwik XV poprze wszystkimi środkami Rzeczpospolitą w razie zamachu na wolność elekcji. Paulmy i Mercy występowali w charakterze życzliwych doradców i popleczników hetmana Branickiego i jego stronnictwa. Jednocześnie jednak oba dwory próbowały po cichu pewnych kontaktów z Czartoryskimi i przyszłym elektem. W tym celu Francja wysłała na placówkę warszawską dodatkowo Jeana Antoine Monet, dawnego domownika Czartoryskich pobierającego od nich regularną pensję. Monet akredytowany został w styczniu 1764 r. w charakterze konsula. W swych doniesieniach przekonywał Wersal o potrzebie poparcia Czartoryskich, uważając zwycięstwo ich za przesądzone. Rezydent francuski w Warszawie i agent „sekretu” Pierre Hennin prowadził długie rozmowy z Poniatowskim. Nie przyniosły one jednak rezultatu.
Dwór wiedeński nie robił trudności z udzieleniem urlopu Andrzejowi Poniatowskiemu, generałowi w armii austriackiej, aby w czasie bezkrólewia dopomagał bratu. Przez niego też, przez kuzynkę Poniatowskiego, a przyjaciółkę Marii Teresy hrabinę Helenę z Lubieńskich Salmour, a nawet poprzez Mercy d’Argenteau zapewniał po cichu Poniatowskiego,
)
495