7. CZY WIECIE GDZIE?
Charakterystyczną cechą podania jest związanie jego treści bądź z konkretnym miejscem, bądź z osobą. Te okruchy prawdy mają przydawać wiarygodności opowiadanym zdarzeniom i świadczyć, iż miały one miejsce w rzeczywistości. Podania dotyczą zwykle bajecznych początków narodów lub miejscowości i snute są wokół niezwykłych zdarzeń, czasem, wokół niezwykłych ludzi, których czyny i wyczyny pobudzają fantazję. Wbrew pozorom podania operują wątkami międzynarodowymi, a składają się z erudycji kronikarskiej, tradycji literackiej oraz ustnej, przeważnie bajkowej lub epicko--pieśniowej.
Czy wiecie gdzie:
1. czekał na ofiary smok?
2< zginął zjedzony przez myszy zły dostojnik?
3. kołodziej obchodził postrzyżyny syna?
4. czekają na przebudzenie śpiący rycerze?
5. ukazywała się biała dama?
6. zabijał wzrokiem bazyliszek?
7. pływała złota kaczka?
8. mieszkał Boruta?
9. odzywały się dzwony zatopionych kościołów?
10. panował Skarbnik?
8. GDZIE, ALE I KTO?
Oto streszczenia paru podań lokalnych, które powstały wokół konkretnych zdarzeń i autentycznych postaci. Złożyły się na te podania fragmenty naszych dziejów i żywa ustna tradycja. Zadaniem państwa będzie odgadnięcie, gdzie miało miejsce opowiadane zdarzenie i kto był jego bohaterem.
1. W 1390 r. żona władcy osobiście doglądała budowy kościoła Karmelitów. Powala wszy trzewik wapnem, postawiła nogę na kamieniu, a murarz oczyszczając bucik, opowiadał jej o swojej niedoli. Gdy skończył pani obdarzyła go pierścieniem. Wdzięczny biedak, spostrzegłszy, iż na kamieniu pozostał ślad stopy dobrodziejki, na pamiątkę wyrył ów odcisk w głazie.
2. W chwili narodzin poety na dwór jego ojca napadła banda opryszków. Ułagodzeni przez domowników sutą kolacją zrezygnowali z rabunku i tylko herszt, pijąc zdrowie noworodka, polecił ochrzcić dziecko swoim imieniem, co oczywiście nie zostało zrobione.
3. Królowi przed bitwą przeciwnik przysłał kwartę maku. Król w zamian posłał mu garść pieprzu, dając tym do zrozumienia, że nie ilość, lecz jakość się liczy.
4. W czasie wojny wróg niszczący z premedytacją okupowany kraj podminował usychające drzewo, pod którym niegdyś siadali monarchowie. Jakież było zdziwienie, gdy następnego dnia dąb ów zamienił się w jabłonkę osypaną kolorowymi owocami. Praktyczny żołdak postanowił oszczędzić drzewo.
5. Królewna przeznaczona na żonę jednego z książąt polskich, chcąc wnieść w posagu dar, który służyłby zarówno biednym, jak i bogatym, rzuciła do żup
2* 19