58
a może nawet ksiuk zwrotny, była zatem pierwotnym zaczątkiem ręki. Uzębienie zapewne było w takim rodzaju, jak u ssaków. Dopiero z tej grupy mieszanej mogły się wyłonić rozmaite odrębne, a nam znane, z których każde zachowało niektóre cechy dawnej postaci: tu wciąż naga salamandra, tam zaginione, opancerzone płazy, do gadów podobne, dalej właściwe gady, najprzód może w postaci zbliżonej do dzisiejszej jaszczurki mostowej, a w dalszym ciągu dające początek ptakom, — dalej jeszcze teromorfy z Kraju Przylądkowego, w ogóle do gadów podobne, lecz posiadające zęby i inne pomniejsze cechy, które pozatem tylko ssaki odziedziczyły i rozwinęły — w końcu zaś równolegle do wszystkich innych ssaki prawdziwe. Nic nam nie przeszkadza uważać tych ssaków za gałąź główną i zarazem koronę całego pnia pierwotnego: one przecież widocznie najdalej rozwój posunęły i doszły aż do człowieka. Bezwarunkowo pod względem inteligencji gałąź ta góruje nad innemi, — być może, że i fizycznie została uprzywilejowaną, że najmniej zwyrodniała w jednostronną krańcowość.
Cały materjał faktyczny naszych badań stwierdza logiczność tego domysłu. Odnaleziono skamieniałe szczątki owej przypuszczalnej grupy mieszańców, dotychczas jednak nie sprawdzono ich w sposób wyraźny i niewątpliwy. I to przecież należy uwzględnić, że w miarę posuwania się naszych badań, zagłębiamy się w coraz odleglejsze epoki dziejów ziemi, i że w mroku tak odwiecznej przeszłości wszystko staje się coraz ciemniejszem i mglistszem. Coraz bardziej poprzestawać musimy na słabych «poszlakach» i coraz rozleglejsze im przypisywać znaczenie. Nie można wymagać, by one dokładnie odwierciadlały wszystkie stopniowania i wszystkie komplikacje; należy się zadawalać pe-wnemi przybliżonemi linjami wytycznemi. Na szczęście dla wytknięcia tych linji posiadamy jednak jeszcze istotnie wystarczającą ilość ^poszlak?-.
Sięgnęliśmy już daleko poza epokę jaszczurów, aż do tak zwanej epoki pierwszorzędowej. Zbliżamy się do naj-