23
ANA^AZA.
l) Z poszczególnych wydań Anabazy najważniejsze są Hug'a (Lipsiae 1878), Kriiger’a (6-te wyd. 1871), Vo 11 b r ee h t’a i t. d. Z rozlicznych kwestyi, namiętnie dyskutowanych przez nowszą krytykę, tylko kilka podnoszę: 10 Xenofont wydai Anabazę pod nazwą zmyśloną T e m i s t o ge u e s a (H e 11. III. 1. §. 2). Opowiada Tzetzes (Chil. VII. rpo sq.), że Fidiasz dwa posągi własnego dłuta podarował kochankowi, aby sprzedał je jako swoje, a Xeuofont podobnież Anabazę pod imieniem przyjaciela ogłosił, by ten z niej miał sławę. Suidas (Vol. I. p. 1124), wie nawet, że Temistogenes był rzeczywistym autorem książki, którą niesłusznie potem przypisano Xenofontowi, Obie jednak wiadomości są zmyślone, a bez żadnej potrzeby przypuszczali Boeckh i Jacobs, że Temistogenes pomagał może Xenofontowi w układaniu Anabazy. Również niesłuszne twierdzenie Schenkla (Aenophontische Sludien p. 636 w Sprawozd. wied. Akad. Umiej. Tom 60 r. 1868), że Temistogenes napisał inną Anabazę, która bez wieści przepadła i że do niej odsyła czytelników Xenofout. Ale przed Suidasem nikt tej Anabazy nie znał, a on jej także nie widział, lecz xenofontową tylko. Wolno więc wnosić, że on wiadomość całą zmyślił na podstawie tego ustępu w Heli. III, 1. §. 2: >jak więc Cyrus wojsko zebrał 1 przeciw bratu wyruszył; jak zginął i jak Grecy szczęśliwie ocaleni dostali się do morza, zostało opowiedzianem przez Temistogenesa ze Syrakuzy.* Pomimo tego oświadczenia starożytni (Cic. de divin. I. 25, 52; I. 54, 122), uważali Anabazę za dzieło Xenofonta, bo wedle słów Plutarcha {de gloria Athen. I.) był on sam sobie-historyą, opisawszy swoje dowództwo i szczęśliwe czyny, dobrał zaś sobie Temisto-geuesa ze Syrakuzy, aby zjednał sobie większą wiarę, gdy mówi o sobie, jak o drugiej osobie inuemu zaś sławy pisarskiej odstępuje. Z tych słów Tzetzes bajkę swoję wysnuł, choć Plutarch żadnego udziału w napisaniu Anabazy nie przyznaje owemu Temistogenesowi i prawdopodobnie uważał go za osobistość fikcyjną.
2° Czas, w którym powstała A na ba za, daje się łatwo oznaczyć. Świeżość stylu, wielka liczba szczegółów, ścisłość w opisywaniu niektórych miejscowości, każą główne jej części uważać za współczesne z wypadkami. Jest rzeczą bardzo naturalną, że człowiek lubiący pisać, zwłaszcza o rzeczach, które go zbliska obchodziły, podczas długich odpoczynków w Trapezuncie, Kotoryi, Tracyi, a później w obozie spartańskim, na leżach zimowych, nie tylko robił obszerne zapiski, lec:, nawet ważniejsze opracowywał epizody. Całość ukazała się oczywiście daleko później, nie przed r. 384, kiedy odwiedził go Megabyzus (zob. str. 18), ani też zaraz potem, lecz kilka lat później, gdyż mówi o polowaniach, corocznie odbywanych na cześć Artemidy, w których synowie jego brali udział. Ponieważ jednak w opisie uroczystości (A u ab. V. 3, 7—13), kładzie sam % itnperfecła u.£“Et^ov i t. d.), twierdzą Grotę
{Hut. VIII. 480) i Schenkl (Xenoph. Sttid. I. 63ą; II. 15 3\ że pisał to Xenofont po r. 371, kiedy już nie bawił w Scyllusie. Słusznie Rehdantz i Roquette odparli, .'e owe imperfecta tego bynajmniej nie dowodzą; mnie zaś zdaje się, że Xeno-font po wypędzeniu swojem z Scyllusu, p'szący Anabazę, byłby wspomniał o tym fakcie i wytłumaczył dawnym towarzyszom broni, co się stało z ich fundacyą. Uwa-