234 ZBIGNIEW PRZYBYŁA
wieka poczciwego (1568) występuje „wójt [tj. kmieć] z oną zakrzywioną postawą jako prostaczek”. W Rozmowach polskich łacińskim językiem przeplatanych (1553) Wita Korczewskiego pleban skarży się na kmie-ciów, „którzy przedtem byli prości”, anonimowy zaś autor Opisania przechernej i sztucznej natury chłopskiej przeciwko panom swoim (ok. 1600), naśladując XV-wieczną Satyrę, ostrzegał panów, „żeć kmieć nie-przyjaje wiernie” 77.
Powyższe przykłady potwierdzają przestrzeganie przez autora Satyry kryterium typowości językowej w doborze wyrazów wchodzących ze sobą w związki idiomatyczne. Świadczy o tym również podana w ekspozycji utworu parafraza („dzień panu robić mają”) statutowych artykułów o tygodniowej pańszczyżnie, którym początek dał statut mazowiecki z r. 1421, ‘Ustanawiający, że „Dzyen kmyeczye [...] bąndą robycz w thidzyen” (zapis z 1450 roku 78).
Wykazany powyżej mimetyczny charakter stylu Satyry wobec praktyki językowej późnego średniowiecza staje się przesłanką obowiązującą w dzisiejszej rekonstrukcji tytułu utworu, jeśli ów tytuł ma być powiązany stylistycznie z zachowanym tekstem. Idiom „chytry kmieć” jako element tkwiący w strukturze powierzchniowej utworu posiada — oo mimo woli sygnalizował też artykuł Kośnego — uzasadnienie w strukturze głębokiej tekstu Satyry, a zatem spełnia w stosunku do obu struktur kryterium dosłowności konstruktywnej79, co nadaje mu prawo obywatelstwa w rekonstruowanym tytule.
Z pozycji językoznawczej należy krytycznie ocenić umieszczenie przez Kośnego słowa „naiwny” w nowej wersji tytułu utworu, gdyż przymiotnika tego nie rejestruje Słownik staropolski. Jako synonimy słowa „naiwny” mogą wystąpić wyrazy wyrażające w polszczyźnie XV-wiecz-nej brak troski i zapobiegliwości, a więc: „niedbały”, „nieopatrzny”, „bezpieczny”, „nieostrożny”, „nieświadomy”, „nie baczący”. Można też posłużyć się słowem „oszukawany” 80 w stosunku do „panów” jako odbiorców wiersza. Dopiero po uwzględnieniu tej poprawki filologicznej można akceptować proponowane poszerzenie tytułu Satyry, jednak nie w oparciu o tytuł tradycyjny, zawierający fałszywe ideowo i stylistycznie określenie „leniwi chłopi”.
77 Cyt. za: S. Czernik, Pięć wieków doli chłopskiej w literaturze XII— XVI w. Materiały i szkice. Warszawa 1953, s. 135, 147, 104.
78 Cyt. za: Słownik staropolski. T. 3. Wrocław 1960—1962. s. 302. Zob. także postanowienie statutu toruńskiego z r. 1520: „omnes kmethones [...] debent dominis suis laborare unum diem in septimana”. Cyt. za art.: Poszukiwania do historii
235
„LENIWI CHŁOPI” CZY „CHYTRZY KMIECIE”
Poprawny zatem byłby tytuł powstały z kontaminacji wersji używanej przez Krzyżanowskiego i członu dodanego przez Kośnego (z zachowaniem norm językowych star Opolszczyzny). Nowy tytuł mógłby wystąpić w dwóch wersjach językowych:
a) w archaicznej stylizacji — „Satyra na chytrych kmieciów i niedbałych panów”,
i b) we współczesnej polszczyznie — „Satyra na przebiegłych kmieci
i naiwnych panów”.
Jeśliby zaś człon „naiwni panowie” wprowadzić do poprawionego merytorycznie tytułu tradycyjnego, wówczas powstałyby kolejne dwa warianty:
a) w stylizacji XV-wiecznej — „Satyra na rzekomo leniwych kmieciów i niedbałych panów”,
b) w stylizacji dzisiejszej — „Satyra na leniwych kmieci i naiwnych panów”.
Obie archaizujące wersje tytułu pretendują do quosi-oryginalności, przy czym za trafniejszą należy uznać pierwszą, podkreślającą — zgodnie z intencjami autora wiersza 81 — „chytrość kmieció w”.
Propozycja przyjęcia poszerzonego tytułu Satyry, w pełni wyrażającego myśl jej autora, słuszna jest pod względem naukowym, wzbudza jednak: za strzeżenia natury estetycznej, nawet w odniesieniu do wersji uzyskanej z quasi-cuvierowskiej rekonstrukcji słów
tytułu.
Tytuł bowiem każdego utworu jest — mówiąc językiem współczesnej estetyki — „zewnętrzną” odmianą eksplikacji, zabiegu zmierzającego do wykrycia zamiaru artystycznego utworu. Maria Gołaszewska stwierdza:
eksplikacja spełnia artystyczną funkcję w dziele sztuki, gdy nie jest „dosłown a”, gdy nie jest ściśle „dopasowana” do spraw, których dotyczy, gdy jest w porównaniu z obiektywną (wystarczającą w nauce), ewentualnie subiektywną (wystarczającą w życiu potocznym) albo „za obszerna”, albo „za wąska”, pozostawiając przez to margines dla domyślności i aktywności odbiorcy.
Tendencji do rozszerzania tytułu Satyry celem pełnego oddania jej *. wymowy ideowej winny przeciwdziałać dalsze konstatacje cytowanej ba
daczki myśli estetycznej:
gdy eksplikacja staje się adekwatna, gdy bez reszty pasuje do sprawy eksplikowanej, [...] nie spełnia wtedy w dziele funkcji artystycz-61 Piszczkowski (Wieś w literaturze polskiego renesansu, s. 16), kryty-
f ', tychczasowy tytuł Satyry, słusznie odwołuje się do sformułowania tytułu Mi naśladującego: Opisanie przechernej i sztucznej natury chłopskiej prze-.jom swoim. Z sugestii tej nie skorzystał Kośny.