WYCHOWANIE POJĘCIA - PROCESY - KONTEKSTY
znacząco chłodne spojrzenie z drugiej strony, pozwalające w jaskrawszym świetle zauważyć, że... to automaty i sklepiki „przyszły" do gorących społecznie miejsc szkoły, że zostały one im wskazane przez, podglądających obyczaje uczniów, specjalistów od marketingu.
Wobec tego można powiedzieć, że uczniowie dzisiaj przeżywają swoją, polaryzującą społeczne preferencję, aktywność niejako w cieniu automatów i szkolnych sklepików i że w cień ten zostali zepchnięci dla finansowego zysku tych, którzy działając bez wzajemności i nie czując żadnej z nimi więzi, rozwijają swoje interesy, jak pisze Zygmunt Bauman, w całkowitym oderwaniu od lokalnych zakorzenień i odpowiedzialności29.
Jak wspomniałam, sklepiki nie kolidują w szkołach z automatami, oferującymi napoje, batony i chipsy. Fotografie ukazują je w bezpośrednim sąsiedztwie, albo w niewielkim oddaleniu. Zawsze jednak wydają się sobie bardzo bliskie, bo ich oferta zachęca w większości takimi samymi znakami. W pierwszym rzucie oka nieodmiennie uderza biało-czerwona, wszechobecna wstążeczka logo Coca-Coli30. Później wyodrębnia się batony, chipsy i lizaki oraz wszelkiego kształtu i smaku gumy do żucia.
Czasami są zakratowane i przypominają kiosk, czasem są zagospodarowanym i oddzielonym ladą kątem szkolnego hallu, zamknięciem korytarza albo osobnym, niewielkim pomieszczeniem.
Poza podobieństwem asortymentu i sąsiedztwem automatów łączy je również charakterystyczny wygląd ścian, wszędzie jednakowo oblepionych krzykliwymi reklamówkami produktów i innych, powszechnie znanych koncernów.
Sklepiki są wyraźnie na różnych zasadach, w zróżnicowany sposób, prowadzone. Bywa, że zajmują się nimi uczniowie i roztaczający nad nimi pieczę nauczyciele. Te wydają się częściej i szerzej zaopatrzone w materiały
19 Z. Bauman, <>/< cii.
* Chłodziarki oraz dozowniki koncernu działaj swo|<i wielkością, zajmując znaczny część przestrzeni sklepików. To bardzo sprytna i niezwykle praktyczna forma reklamy, o które) można powiedzieć, że jest w jakiś sposób „permanentna", bo osiadając w katach pomieszczeń. ■ / pozoru m . i u .1 im w, 1 ak naprawdi_nasz\ h i nn stach ku r, u.Im ...
OMETKOWANE SERCE SZKOŁY
szkolne, przybory do pisania i tym podobne, i wyglądają na uboższe w zakresie oferty spożywczej.
Częściej sklepiki prowadzą, utrzymujący się z nich, dorośli spoza szkoły. Przypominają one pozaszkolne, małe spożywcze sklepiki, chociaż uderza w nich, dziwna wobec tego, co zastaje się w pozaszkolnym świecie, monotonia oferty: napoje, chipsy, batony i gumy, i to w kilku zaledwie wersjach, zależnych od producenta.
Sprzedawcy, czujący się właścicielami i gospodarzami tych przybytków nierzadko są z nich bardzo dumni i traktują je jak swoją autentyczną pasję. Tak było, na przykład, z bohaterem jednej z serii zdjęć, który czuł się zaszczycony tą formułą popularyzacji jego osiągnięć i wyraźnie z radością i dumą pozował do zdjęć.
Podczas przerw sklepiki są przeważnie oblegane. Wokół nich panuje gorąca społecznie, ogólnie przyjazna atmosfera. Z komentarzy autorów zdjęć wynika, że uczniowie lubią to miejsce, a oni sami również czuli się w nim dobrze, chociaż widok ulubionych zakupów dzieci wzbudzał w nich mieszane uczucia (przerażająco długie sznurki gumy do żucia, pikantne chipsy mieszane ze słodkimi batonami itp.).
Sklepiki szkolne wraz z automatami, jak wspomniałam, umiejscowione są w społecznych sercach szkoły. W czasie przerw, niezależnie od pogody na dworze i temperatury oferowanych napojów, tam robi się ciepło. Dzieci wyglądają na szczęśliwe, nie wiadomo jak bardzo z powodu przerwy, spotkania z innymi i możliwości swobodnych zachowań, a na ile w związku z zaspokajaniem swoich konsumpcyjnych, nabywczych potrzeb. O potencjalnych znaczeniach takiego obrazu szkolnej rzeczywistości pisałam wyżej, w odniesieniu do automatów.
Co jednak warte podkreślenia, szkolne sklepiki, bardziej chyba niż automaty, wydają się trafiać w uczniowskie oczekiwania bycia pomiędzy sobą, jak dążność do społecznych zachowań, ukierunkowanych na formowanie tożsamości, autokreację grupy poprzez wyodrębnianie cech własnych, co ujmował Jerzy Cieślikowski31. Oferują dokładnie to, co lubią tylko i wyłącznie dzieci w wieku szkolnym. Miny autorów zdjęć, dorosłych, opisujących to, co pasjami kupowały sobie dzieci, mogłyby wystarczać za cały w tej sprawie komentarz. Takie gumy, takie słodkie pianki i żelkowe cuda