M Ko/il/i.il pierwszy. Wiclokulrurnwnsć, globalizacja...
zawartość i twardego dysku, nic znasz serca i umysłu jego właściciela). Uwielbiają opowiadać niekończące się małe historie z dnia codziennego, godzinami rozmawiają telełonii znie o .wszystkim i niczym" („co się zdarzyło i jak przebiegało?").
I. Iii .inne stanowią formę ekspresji ich tożsamości. Unikają natomiast rozmów na |uiwa/ne tematy, ii.i temat „przyczyn i konsekwencji".
Irzcha dodat , że typowa dla młodzieży współczesnej orientacja na to, co drobiu" i „codzienne" (i unikanie trudnych tematów), wywołuje często u przy-/w\i /ajonyt li do w.i/nyi li tematów liulzi dorosłych wrażenie, że tożsamość mło-d\< li IiiiI/i iMi/liawiona jest „głębi" i „istoty”. Tmdno jest im zrozumieć, na czym polega „sens" tią lo/.saniost i; wydaje się, że młodzi postrzegają świat pcwierz-. Iiownie, ze jest dla m> li ważne to, co dla dorosłych jest banalne, że żyją niejako „obok rzeczywistośc i
Jcdiiot ześnie, w społeczeństwie współczesnym zanika styl życia oparty na re-lleksji nad życiem i poszukiwaniu jego sensu. Ideologia konsumpcji, ideologia przyiemnośt i, przymus życia w natychmiastowości, społecznie skonstruowany nawyk klikania w rzeczywistość powodują, że pytania egzystencjalne tracą zasadność (galaktyki uciekają, a my radośnie wgryzamy się w kolejnego Snicker-sa). Istota takich pytań (odpowiedź zwykle nie jest optymistyczna) stoi zresztą w sprzeczności z podstawowym przekazem społeczeństwa konsumpcji: ciesz się życiem, kolekcjonuj przyjemności, nie bądź nudziarzem (zamiast rozważać „po co jesteś, sprawdź na wadze, czy nie przytyłaś”). Poszukiwanie sensu życia zostało więc zastąpione poszukiwaniem kolejnego kremu przeciwztnarszczkowcgo. Wielkie ideały ustąpiły miejsca małym zakupom, poszukiwaniu fascynujących momentów i drobiazgów (dąży się do małych namiętności, jako że duże są zbyt ryzykowne: „Zamów sobie pizzę”, „Zawsze Coca-Cola").
Nie ulega wątpliwości, że w kulturze konsumpcji zakorzeniona jest społecznie skonstatowana obawa (lub wręcz panika) przed monotonnym życiem. Pod wpływem przekazów medialnych młodzi ludzie są przekonani, że ich codziennym obowiązkiem jest nie tylko natychmiastowa przyjemność, ale także maksymalizacja wrażeń. Przekaz, który odbierają, głosi bowiem, że nic powinni z niczego rezygnować, powinni spróbować wszystkiego. Mają żyć tak, jakby każdy dzień był ostatni, mają być zawsze na topie. Życie ma być niczym film sensacyjny. W tym kontekście szczęście rodzinne, wewnętrzna harmonia, praca zawodowa wydają się szare i nudne (a to kojarzy się z porażką życiową). Młodzi nie chcą zadowolić się codziennymi, zwykłymi przyjemnościami (np. poranna kawa, ulubiona gazeta, spacer). Pragną tego, co nadzwyczajne i ekstremalne (może po to, aby wcic lić się w rolę swojego komputerowego bohatera, który nie ma chwili spokoju) Idea maksymalizacji wrażeń jest nicndląc zną i /ę\i tą społeczeństwa koiisuiupi p ekscytacja i ryzyko nakręcają konsumpcję, .ą dobrze sprzedającym się tow iu ni Ludzie sziik.i|ą więi simisoImiw ii.i „skok adrenaliny i gonią /a ekstremalnymi doznaniami (symbolem takiego stylu życia może być m.in. kierowanie bolidem w wyścigach Formuły 1 lub sporty ekstremalne).
Stój.) oni jednak przed trudnym zadaniem. Niewielu z nich posiada takie kompetencje osobowościowe i fizyczne, które pozwalaj;) na „wejście w rcaln;) eXtremalność". Nie s;j dość sprawni fizycznie, aby zdobywać Czomolungmę (ani nawet Czerwone Wierchy), aby opłynąć jachtem świat dookoła (a nawet aby wypłynąć nim na środek najbliższego jeziora). Nie maj;) tyle samozaparcia, aby poświęcić swój czas i wysiłek na zdobycie kompetencji taternika, skoczka spadu chronowego. Nie mają siły, aby pokonać swoje obawy i lęki. Cóż. więc pozosta je? Dla niektórych poszukiwanie ekstremalnych doznań zostaje zredukowane do ekstremalnie niebezpiecznej jazdy samochodem (wyprzedzanie na trzeciego n.i zakręcie), dla jeszcze innych ekstremalnie szybkie bicie serca na techno party
Część z nich może też zadać sobie pytanie: po co przeżywać ekstremalnos. w realnym świecie, skoro można ją łatwo spreparować we własnym umyśle? W społeczeństwie konsumpcji oferowane są nam tysiące dróg na skróty po zwalających na wzrost adrenaliny bez konieczności jakiegokolwiek wysiłku lub poświęcenia. Oglądamy thrillery i horrory (niekiedy szybkie bicie serca wywołują w nas miłosne uniesienia bohaterki opery mydlanej), uczestniczymy w kotnpu terowych grach o przetrwanie. Niektórym jednak to nie wystarcza. Sięgają po stymulatory mózgu, które przesuwają granicę ekstremalności do granicy życia i śmierci. Znakomitym przykładem są narkotyki, jako (ekstremalnie) droga na skróty, bezpośrednie oddziaływanie na mózg za pomocą chemicznego stymulatora; ekstaza w pigułce, bez wysiłku intelektualnego i fizycznego; logiczne pogłębienie doznań, które oferują twórcy reklam drinków energetycznych; pozytywna odpowiedź na prowadzoną w społeczeństwie konsumpcji politykę ekstazy (pojęcie do świadomie nawiązuje do nazwy jednego z narkotyków), której przekaz jest bardzo jasny; szukaj ekscytacji i ryzyka. Można ironicznie stwierdzić, że młodzi ludzie, zamiast popijać Red Bulla czy grzecznie oglądać horror, idą do klubu techno, aby mieszać Viagrę z Ekstazy i zatracić się w tańcu, osiągając w ten sposób jeszcze pełniejsze doznania (są to potwierdzone przypadki z Londynu). W tej logice rozumowania nasza kultura sama w sobie jest narkotyczna, ponieważ wywiera presję na rzecz uzyskania natychmiastowej ekscytacji. Skierowane przeciwko zażywaniu narkotyków programy edukacyjne muszą zmierzyć się z niezwykle trudnym przeciwnikiem: inwazyjną ideologią konsumpcji, która - na płaszczyźnie kolorowych medialnych image - nakazuje być zawsze szczęśliwym i poszukiwać sposobów ii.i „skok adrenaliny” i ekstremalne doznania.
Podobnymi motywami może się kierować młodzież prowadząca ryzykowne /vi ie seksualne .i ks bez zalfczpicczcnia / przypadkowym partncrcin/przypadko wą piitnciką, lip na imprezie, w klubie, w akademiku Wydawai by się mogło, /■ ly/yko sinico i ( AIDS) uiogąie by< skutku iii lego typu kontaktów .cksiial