cji o wiele bardziej niż jakiekolwiek społeczeństwo w dotychczasowej historii.
Takie schematy ewolucyjne wyrażają postawy etnocentrycz-ne, a zadaniem wyobraźni socjologicznej jest ich podważanie. Koncepcja etnocentryczna polega na tym, że stanowisko własnego społeczeństwa lub kultury uważa się za kryterium oceny innych kultur. Nie ulega wątpliwości, że jest to postawa głęboko zakorzeniona w kulturze Zachodu. Występuje zresztą również w wielu innych społeczeństwach. Zachodnie prze--świadczenie o własnej wyższości jest jednak w pewnej mierze wyrazem i uzasadnieniem chciwego wchłaniania innych sposobów życia przez kapitalizm przemysłowy. Nie powinniśmy utożsamiać ekonomicznej i militarnej potęgi społeczeństw zachodnich, która pozwala im przypisywać sobie wiodącą pozycję w świecie, z najwyższym etapem w schemacie ewolucji. Waloryzacja materialnej produktywności, tak jaskrawa obecnie na Zachodzie, jest w zestawieniu z innymi kulturami postawą w pewnym sensie wyjątkową.
Antropologiczny wymiar wyobraźni socjologicznej jest ważny, ponieważ pozwala nam pojąć różnorodność sposobów egzystencji człowieka, jakie możemy zaobserwować w świecie. Jednym z przykładów ironii nowoczesnej ery jest fakt, że systematyczne badania nad różnorodnością ludzkich kultur, tzw. antropologia terenowa, narodziły się właśnie wtedy, gdy niezaspokojona ekspansja kapitalizmu przemysłowego i zachodniej siły militarnej zaczęła ową różnorodność niszczyć. Jednak antropologiczny aspekt wyobraźni socjologicznej cechował nauki społeczne od samego początku, konkurując z myślą ewolucyjną o charakterze etnocentrycznym. W Rozprawie o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi Jana Jakuba Rousseau (1755, wyd. polskie 1956) znajdujemy godne uwagi przekonanie, że uświadamiając sobie barwną wielość ludzkich społeczeństw, możemy nauczyć si?
lepiej rozumieć własne społeczeństwo. „Całą ziemię” — zauważa Rousseau — pokrywają społeczeństwa, „które znamy tylko z imienia, a poważamy się sądzić o rodzaju ludzkim jako całości!” Wyobraźmy sobie — pisze dalej — że mamy możliwość wysłania grupy nieustraszonych badaczy, wrażliwych na różnorodność ludzkiego doświadczenia, aby opisali nam wielorakie istniejące społeczeństwa, o których tak mało wiemy.
Przypuśćmy, że ci nowocześni Herkulesi, gdy już powrócą ze swych pamiętnych wędrówek, będą mogli bez śpieszenia się opracować historię naturalną, moralną, polityczną krajów, które zwiedzili; wtedy sami byśmy zobaczyli, jak się spod ich pióra wyłania świat nowy, i dzięki temu nauczylibyśmy się poznawać nasz własny’'.
W ciągu półtora wieku od napisania Rozprawy podróżnicy, misjonarze, kupcy i inni odbyli wiele takich ekspedycji. Ich relacje były jednak często nieprawdopodobne albo niepełne, czasami były wyrazem etnocentryzmu, który Rousseau tak zapalczywie zwalczał. Antropologiczne badania porównawcze o systematycznym i szczegółowym charakterze rozpoczęły się mniej więcej na przełomie XIX i XX wieku. Od tego czasu, wraz z gwałtownym zmniejszaniem się przestrzeni badań, antropologowie zgromadzili znaczny zasób informacji o różnych kulturach. Informacje te potwierdzają, po pierwsze, jedność rodzaju ludzkiego. Nie ma powodów, aby przypuszczać, że ludzie żyjący w małych, „prymitywnych” społeczeństwach są w jakiś sposób genetycznie upośledzeni lub odmienni od tych, którzy żyją w ponoć bardziej zaawansowanych „cywilizacjach”. Nie są znane społeczeństwa ludzkie bez
‘Jean Jacques Rousseau. Trzy rozprawy z filozofii społecznej, przeł. H. Elzenberg, Warszawa 1956.
31