5 (1792)

5 (1792)



174


175


Próba psychologiczne) interpretacji-dogmatu o Trójcy Jw.

ś>v., to. jednak tego .osobliwego fragmentu historii kultury..żadną fl)iarą nie da, się wywierć z polityki; Równie trudno jest.odpo-: ' wiedzialność za'to składać na przyczyny społeczno-ekonomiczne-Jedyną przyczyną było tu pojawienie się chrześcijańskiej „nowiny”, która \ zrewolucjonizowała psychikę człowieka. Zachodu* Według Ewangelii, a szczególnie Listów Pawiowych, nowiny tą było pojawienie się w ludzkiej codzienności Boga-człowieka, któ-. remu towarzyszyły wszystkie cudowne znaki godne Syna Bożego. Chociaż nowoczesnemu' człowiekowi, domagającemu się od każdej7 relacji dokładności i rzeczowości, historyczne jądra tego wydarzenia, może wydawać się niejasne, to jednak pewnie-jest również,że owe potężne, przez wieki trwające skutki psychiczne nie mogły nie mieć żadnej przyczyny. Zrodzone z misjonarskiego zapału . relacje. ewangeliczne stanowią, niestety, niezwykle skąpe źródło dla..wszelkiego rodzaju prób rekonstrukcji historii. Tym więcej jednak mówią nam one o'psychologicznych reakcjach ówczesnego świata. Te reakcje i wypowiedzi mają swój dalszy:ciąg w historii dogmatów, gdzie 2awsze pojmowano je jako działanie Ducha św... Interpretacja ta, o której metafizycznym znaczeniu psycholog nie ;może nic powiedzieć, ma ogromną wagę, wyraża bo>vicm fakt, że według przeważającej opinii czy przekonania /właściwym sprawcą kształtowania się poglądów nie jest Ipdzki I intelekt, lecz .instancja pozaświadoma. Tego psychologicznego faktu nie wolno pominąć 2 żadnych światopoglądowych racji. Oświeceniowe argumenty w rodzaju: „Duch św.-to założenie,- którego nie. można udowodnić”, są nie do pogodzenia z:‘psychologicznymi kon$tataqami. (Także urojenie jest rzeczywiste, nawet jeśli jego treść jest faktycznie niedorzeczna.)' Psychologia ma do czynienia ze zjawiskami psychicznymi, i tylko 2 nimi. Zjawiska, te mogą być. takie po prostu aspektami innych zjawisk, które same w sobie można jeszcze poddać innego rodzą ju rozważaniom. Tak więc twierdzenie, że Duch św. jest inspiratorem. dogmatu, ma oznaczać, iż dogmat ten nie wynika ze świadomego mędrkowania i spekulacji, lecz ma swe źródła w sfe-

Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy s w.

rzc pozaświadomej, a nawet wręcz pozaludzkiej. Takie i tym podobne wypowiedzi łączą się regularnie z przeżyciami o charakterze archetypowym. Towarzyszy im zawsze poczucie obecności jakiegoś nmnen. Archetypowy sen np. może zafascynować ćzfo'-wieka tak dalece, źe będzie skłonny dopatrywać się w nim oświecenia wewnętrznego, ostrzeżenia lub nadprzyrodzonej pomocy. W naszych czasach ludzie 2 reguły wzdragają się mówić głośno

0    tego rodzaju doświadczeniach, zdradzając tym samymi żc wobec numen odczuwają święty lęk. Jakiekolwiek by były doświadczenia numinalne, wszystkie łączy fo, że mają swe źródło w sferze pozaświadomej. Psychologia, jak wiadomo, posługuje się tu pojęciem nieświadomości, a szczególnie pojęciem n i e ś w i a-domości zbiorowej w pirzeciwicństwie do n i e ś \v i a-domości osobowej. Kto odrzuca pierwsze z tych pójęć

1    uznaje jedynie drugie, zmuszony jest do przyjmowania wyja

śnień czysto osobowych. Jednakże idei zbiorowych, a w szczególności jawnie archetypowych, nigdy nie uda się wywieść z osobowego stanu posiadania [...].    '

Niewątpliwe doktryna Trójcy św. odpowiada pierwotnie patriarcha ln emu systemowi społecznemu. Nie można ^zresztą przy tym stwierdzić, czy to warunki społeczne były przyczyną powstania tej idei, czy też odwrotnie, idea jako pierwsza zrewolucjonizowała system * społeczny. Fenomen pra-chrześcijaństwa i powstanie islamu — aby wymienić tylko te dvfa przykłady — pokazują, co potrafią Idee. Niefachowiec, który hie ma żadnej możliwości, by zaobserwować zachowaiie się autonomicznych kompleksów, najczęściej skłonny jest — w zgodzie z ogólną tendencją wywodzić treści psychiczne zc środowiska. Jeśli chodzi o wyobrażeniowe treści .świadomości, stanowisko, ta-kie jest na pewno usprawiedliwione. Ponadto jednak istnieją jeszcze wywodzące się 2 nieświadomości, irracjonalne, afektywno reakcje i impulsy^ które porządkują, (w archetypowy sposób) materiał świadomy. Im bardziej przy tym zaznacza się działanie archetypu, tym silniej działa on „fascynująco”, to jest odpowied-


*


v.


.176


Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy su


Próba psychologicznej interpretacji dogmatu O Trójcy sto.


ijio określa się go jako „demoniczny” (w sensie — da! m on) albo „boski”. Tego rodzaju okreśLnie wyraża stan „pochwycenia” przez jakiś archetyp. Wyobrażenia, na których opiera się to określenie, są z konieczności antropomorficzne i przez to różnią się od porządkującego archetypu, który sam w sobie jest nieobra-zowy, ponieważ jest nieświadomy2. Dowodzą one jednak, żc archetyp zaktywizował się 3.

•    Tak więc historia dogmatu o Trójcy św. ukazuje stopniowe zarysowywanie się pewnego archetypu, który porządkuje amropo-morffezne wyobrażenia o Ojcu i Synu, o życiu, o różnych osobach itd., nadaje im archetypową, rj. numinalną postać „przenajświętszej Trójcy”. Współcześni tym wydarzeniom pojmowali je jako to, co psychologia nazywa pozaświadomą obecnością psychiczną. Jeśli zaś — jak było i jest w tym przypadku — istnieje consensus generalis co do jakiejś Idei, to można mówić o obecności kolektywnej [...].

„Świętość” oznacza, że jakaś idea czy sprawa posiada określoną najwyższą wartość, której obecność — jeśli można tak powiedzieć— zmusza ludzi do zmilknięcia. Świętość coś objawia; jest oświecającą siłą, która wyłania się 2 postaci archetypowej. Człowiek nie czuje się wobec niej podmiotem, lecz zawsze przedmiotem 4. To nie on dostrzega świętość, tylko ona chwyta go i obezwładnia; to nie on poznaje jej objawienie, tylko ona objawia się jemu, on zaś nie może nawet chwalić się adekwatnym jej zrozumieniem. Wszystko dokonuje się jak gdyby poza sferą jego

*    Por. moje wywody w Der Gcist der Psychologie w Hranos-Jahr-bttch 1946, Ztirich 1947.

1 Akty wiz ue)n )uldcgo$ archetypu polega najprawdopodobniej na zmianie sytuacji w obrębie świadomości, która wymaga nowej* formy kompensacji.

. * G. Kocpgen czyni trafne spostrzeżenie (Gnosis des Christen-turns, 1939, s. 29S); „Jeśli istnieje coś takiego, jak historia kultury zachodniej, ...to trzeba ją rozpatrywać z punktu widzenia wpływu, jaki dogmat Trójcy św, wywarł na budzącą się osobowość człowieka zachodniego”.

woli: mamy tu do czynienia z treściami nieświadomości. Nauka potrafi stwierdzić tylko tyle, idąc bowiem w ślad za wiarą nie może przekroczyć właściwych sobie granic.

2. Chrystus jako archetyp

Trójca św. i jej wewnętrzne życie ukazują się jako zamknięty w sobie krąg boskiego dramatu, w którym człowiek bierze najwyżej pasywny udział. Boski proces życiowy opanowuje człowieka i zmusza go, by przez wiele stuleci namiętnie zajmował się szczególnymi problemami duchowymi, które ludziom dzisiejszym wydają się nader dziwaczne, jeśli nie wręcz absurdalne. Ludzie ci przede wszystkim nie pojmują, jakie praktyczne, etyczne lub symboliczne znaczenie ma dla nas Trójca św. Nawet sami teologowie często traktują spekulacje na temat Trójcy św. jako mniej lub bardziej zbędne żonglowanie pojęciami; są wśród nich i tacy, którzy bardzo chętnie zrezygnowaliby 2 boskości Chrystusa i których problem roli Ducha św. w Trójcy św. i poza nią wprawia w prawdziwe zakłopotanie. D. F. Strauss tak powiada o Symbolu Atanazjańskim: „Zaprawdę, kto zaprzysiągł Symbol Quicumque, ten wyrzekł się praw ludzkiego myślenia”. Tak może mówić, naturalnie, tylko człowiek, który nie ulega juz działaniu objawiającej się świętości i zdany jest wyłącznie na swoją własną aktywność umysłową. W odniesieniu do objawionego archetypu jest to zawsze nieunikniony regres: liberalne uczłowieczenie Chrystusa wraca do homoiuzji i do arianizmu, a w nowoczesnym antyrrynitaryzmie pojawia się obraz Boga, który bardziej przypomina wzór staroteslamcnlowy lub muzułmański niż chrześcijański.

Zresztą komuś, kto jak D. F. Strauss podejmuje ten problem wychodząc z założeń racjonalistycznych i intelektualistycznych, dyskusje i argumentacje patrystyczne muszą wydawać się wręcz* niedorzeczne. To jednak, że ktoś (nawet jako teolog) może przyjąć tak bardzo niewspółmierne kryteria, jak rozum, logika itp,,

li — O. G. Jonu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
30 236 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św. trynitarne, które zresztą — zgodnie
31 238 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św. działa poprzez nieświadomość. Dlate
32 240 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy iw. stwem co do istoty). Jaźń człowieka
33 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy Sto. 243 żadnych własnych cech, pozbawiony
6 (1644) 178 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św. 5 Próba psychologicznej inter
2 (2499) ♦ Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy, łto. łości zdaję sobie sprawę. Nie
7 (1496) iuo Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy /w. Próba psychologicznej interpre
9 (1257) * r188    Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy i to. I
34 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy stu. 245 analiza wykazuje, że m.in. mamy tu
35 246 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy iw. żerny tylko podziwiać i być wdzięcz
31 238 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy iw. działa poprzez nieświadomość. Dlate
35 246 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św. żerny tylko podziwiać i być wdzięcz
216 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św. Dwojaki aspekt Ojca nie jest bynajmniej
33 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy iw. 243 żadnych własnych cech, pozbawiony j
4 (2005) 170 Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójek- sta. Próba psychologiczny} inter

więcej podobnych podstron