do diachronii ma podobne koligacje, a już pojęcie episteme (odgrywające główną rolę w Les Mots et les choses) nosi zbyt wyraźne analogie z levi-straussowskimi strukturami umysłu, by tego nie zauważyć.
Foucault nie ustrzegł się ciążenia tego tak bardzo wówczas we Francji rozpowszechnionego sposobu widzenia i badania świata; nie pozostał on zresztą bez wpływu nawet na pewne interpretacje marksizmu (L. Althusser).
Podkreślenie wielokierunkowości zewnętrznych oddziaływań na myśl M. Foucaulta nie ma, rzecz jasna, na celu pozbawienia go piętna oryginalności. Mimo całej sieci zapożyczeń i nawiązań (co zresztą charakterystyczne jest dla każdego chyba myśliciela) M. Foucault świeżością myśli, ogromnym darem syntezy, wchodzeniem na niewydeptane ścieżki oraz otwieraniem nowych perspektyw badawczych i filozoficznych, zapewnia sobie oryginalne miejsce w panoramie współczesnej myśli humanistycznej.
Głównym polem zainteresowań M. Foucaulta, a zarazem przedmiotem foucaultowskiej archeologii są systemy ludzkich wypowiedzi (zawierające w sobie również to, o czym mówiono, co było zakazane przez zewnętrzną władzę bądź reguły kulturowe), czyli tzw. dyskurs. Zainteresowanie dyskursem widoczne jest nie tylko w pracach ogólniejszych poświęconych tym problemom (Les Mots et les choses, L’Archeologie du savoir, L.Ordre du discours, 1971), lecz również w studiach bardziej historycznych, dotyczących, pewnych dziedzin przeszłości. Dziedziny te — określone systemy wiedzy oraz związani z nimi łudzić i instytucje — rozpatrywane są przez Foucaulta zawsze z perspektywy tworzenia się specyficznego systemu wypowiedzi.
I tak w Naissance de la cliniąue autor rozpatruje warunki powstania specyficznego dyskursu klinicznego przedtem nie istniejącego, bowiem nie było medycyny jako wiedzy klinicznej. W głównej Histońi szaleństwa (Histoire de la folie a l’age classiąue, 1961) Foucault kreśli dzieje stosunku społeczeństwa do chorych umysłowo, lecz zarazem analizuje powstanie dyskursu psychiatrycznego. Jeszcze u schyłku średniowiecza i później chory umysłowo był uznawany za człowieka posiadającego wiedzę niedostępną innym ludziom i dlatego traktowany jako godny szczególnego respektu członek społeczeństwa. W końcu XVI wieku zaczyna się ono takich ludzi bać i zamykać w opuszczonych leprozoriach średniowiecznych. Traktuje się ich z pogardą, wyśmiewa, dręczy. Łączy się ich w społecznej ocenie z kryminalistami i biedotą. Dopiero w początkach XIX wieku pojawia się klinika psychiatryczna (związana z nazwiskiem S. Tuke’a i S. Pine-la), gdzie chory umysłowo zaczyna być traktowany jako rzeczywiście chory.
W jednej z nowszych książek M. Foucault zajmuje się narodzinami więzienia (Surveiller et punir. Naissance de la prison, 1975), a więc powstaniem instytucji oddzielającej umysłowo chorych od więźniów i biedoty. I tu tekst książki przenika dążność do uchwycenia nowego typu dyskursu.
Warto zauważyć, że Foucault jest przekonany, iż owe narodziny kliniki psychiatrycznej i więzienia spowodowane były nie tyle postępem nauki, ile specyficznymi czynnikami społecznymi oraz politycznymi: potrzebą siły roboczej i tendencją do większej kontroli nad elementem przestępczym uznanym przez burżuazję za potencjalne niebezpieczeństwo dla porządku społecznego.
Wreszcie najnowsza książka zapowiadająca serię poświęconą historii seksualizmu (Histoire de la sexualite, t. I. La Volonte du savoir, 1976) również nastawiona jest na tropienie dyskursu. W tym przypadku chodzi o tworzenie się — poprzez przezwyciężanie różnych zakazów kulturowych — dyskursu o sprawach ciała i seksualizmu. Napisanie takiej pracy M. Foucault przewidywał już na kartach Archeologii wiedzy. Pisał wówczas: „Rozważmy na przykład opis archeologiczny "seksualizmu**- [...]. Zamiast studiować zachowanie seksualne ludzi w danej epoce [...] zamiast opisywać to, co ludzie myśleli o seksualizmie [...], można by się zastanowić, czy w tych zachowaniach, jak i w tych wyobrażeniach, nie funkcjonuje określona praktyka dyskursywna; czy seksualizm — niezależnie od orientacji na dyskurs naukowy — nie jest zespołem przedmiotów, o których można mówić (lub o których mówić się zabrania), polem możliwych modalności wypowiedzi, (czy to ekspresji lirycznych, czy to przepisów prawnych), zbiorem pojęć (które mogą zapewne ukazywać się w elementarnej postaci tematów lub motywów), grą wyborów (która może się ujawniać w spójności zachowań lub
11