CCF20081129025

CCF20081129025



nego dyskursu, o odnalezienie niemego, szemrzącego i niewyczerpanego słowa, co ożywia głos, który słyszymy, o przywrócenie kruchego i niewidzialnego tekstu, który biegnie między napisanymi linijkami łamiąc czasem ich szyk. Analiza myśli jest zawsze alegoryczna w stosunku do dyskursu, jakim się posługuje. Jej pytanie brzmi nieuchronnie tak: co mówiło w tym, co zostało powiedziane? Analiza pola dyskursywnego jest zorientowana zupełnie inaczej. Ma ona uchwycić wypowiedź w szczupłości i w jednostkowości zdarzenia, określić warunki jej istnienia, oznaczyć jak najdokładniej jej granice; ustalić współzależności sytuujące ją wobec innych wypowiedzi, z którymi może się wiązać, wreszcie wskazać, jakie formy wypowiadania wyklucza. Nie szuka się więc pod tym, co się zjawia, na poły milczącej gadaniny jakiegoś innego dyskursu. Trzeba pokazać, dlaczego dana wypowiedź nie może być inna, niż jest, w czym inne wypowiedzi wyklucza, w jaki sposób zajmuje pośród nich — i w stosunku do nich — pozycję, której żadna inna zająć by nie mogła. Pytanie, jakie stawia taka analiza, dałoby się sformułować następująco: czym jest owo szczególne istnienie objawiające się w tym, co jest wypowiadane — i nigdzie indziej?

Można spytać, do czego ostatecznie służy zawieszenie wszelkich z góry dopuszczanych jednostek, skoro chodzi w końcu o odnalezienie kategorii, które w punkcie wyjściowym było rzekomo kwestionowane. Otóż systematyczne usuwanie jednostek danych raz na zawsze pozwala przede wszystkim przywrócić wypowiedzi jej jednostkowość zdarzeniową oraz wykazać, że nieciągłość nie jest tylko jednym z owych wielkich przypadków tworzących uskoki w geologicznych warstwach historii, lecz że ujawnia się już tu — w prostym fakcie wypowiedzi. Ta ostatnia ukazywana jest w momencie jej historycznego wtargnięcia; rzecz, która ma przyciągać uwagę, to owo przecięcie, jakie tworzy, owo nie-redukowalne — i często nieznaczne — wyłonienie się. Wypowiedź, choćby najbardziej banalna, choćby najmniej istotna w swoich skutkach, choćby natychmiast zapomniana po swoim zjawieniu się, choćby uznana za słabo słyszalną lub źle odczytaną, stanowi zawsze zdarzenie, którego ani język, ani sens nie mogą w całości wyczerpać. Zdarzenie z pewnością niezwykłe: najpierw dlatego, że wiąże się z jednej strony z czynnością pisania lub z artykulacją słowa, z drugiej zaś zapewnia sobie istnienie trwałe — w obrębie jakiejś pamięci, albo w materialności rękopisów, książek czy jakiejkolwiek innej formy zapisu; dlatego również, że, choć jednostkowe jak każde zdarzenie, podlega wszakże powtórzeniu, transformacji, reaktywizacji; wreszcie dlatego, że związane jest nie tylko z sytuacjami, które je wywołały, oraz z konsekwencjami, które zapowiada, ale też równocześnie — i to na całkiem innej zasadzie :— z wypowiedziami, które je poprzedzają i które po nim następują.

Jeżeli jednak wydzielamy z systemu języka czy myśli moment zdarzenia dyskursywnego, to nie po to, by tworzyć pył rozproszonych faktów. Zdobywamy w ten sposób pewność, iż nie odnosimy owego momentu do czynników syntetyzujących, czysto psychologicznych (intencja autora, charakter jego umysłu, porządek jego myśli, idee, które go nie opuszczają, zamiar przenikający jego egzystencję i nadający jej znaczenie), i że możemy uchwycić inne formy regularności, inne typy stosunków. Będą to stosunki między wypowiedziami (nawet jeśli wymykają się świadomości autora, nawet jeśli mamy do czynienia z wypowiedziami różnych autorów, nawet jeśli autorzy się nie znali); dalej, stosunki między utworzonymi tą drogą grupami wypowiedzi (nawet jeśli te grupy nie dotyczą tej samej dziedziny lub dziedzin sąsiednich, nawet jeśli nie mieszczą się na tym samym poziomie formalnym, nawet jeśli nie stanowią obszaru dających się oznaczyć kontaktów); wreszcie, stosunki pomiędzy wypowiedziami lub grupami wypowiedzi a zdarzeniami zupełnie innej natury (technicznej, ekonomicznej, społecznej, politycznej). Ukazać w całej czystości przestrzeń, gdzie zjawiają się zdarzenia dyskursywne, nie znaczy to wcale objawić jej odosobnienie, którego nic nie jest w stanie przezwyciężyć, nie znaczy to zamknąć ją od wewnątrz: to tyle co uwolnić się, ażeby opisać widoczne w niej i poza nią układy stosunków.

Trzecia wreszcie korzyść płynąca z tak pojętego opisu faktów dyskursywnych: uwalniając je od kategorii uchodzących za jednostki naturalne, bezpośrednie i powszechne, stwarzamy możliwość opisania — ale tym razem drogą kontrolowanych operacji — innych jednostek. Może się okazać, jeśli tylko wyraźnie określimy ich uwarunkowania, że dałoby się w zasadny sposób zbudować na podstawie poprawnie opisanych stosunków zespoły dyskursywne, które, nie będąc arbitralne, pozostawałyby mimo to niewidoczne. Nie

53


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20091212040 bright The Easter Bunny Paradę Te słowa co przymiotniki — bo odpowiadają na pytanie
CCF20081129036 dzinę, musielibyśmy zapewne odnaleźć moment ukazania się słowa, określić, do jakiego
CCF20080116023 544 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ wyrównywacze (temers) - słowa o szerokim znaczen
CCF20081129027 2. FORMACJE DYSKURSYWNE Powziąłem więc zamiar opisania stosunków między wypowiedziam
CCF20081129067 nego lub gramatycznego), raz bardziej od tej struktury sta-; bilna (i wtedy jej tożs
CCF20091007017 nego wzoru lub z odpowiednich tablic (por. [5]), przy znanej twardości płytki wzorco
zywistości; do wykonania j za nego dyskursu na tie kontr ksti nego, w którym powstały 1> .da
zywistości; do wykonania j za nego dyskursu na tie kontr ksti nego, w którym powstały 1> .da
CCF20090212047 nego dowodu na pojawienie się tego rozumienia. Jednakże wszystkie razem są przekonuj
CCF20090212107 Rozdział 6 DYSKURS A REDESKRYPCJA REPREZENTACJI Każda wypowiedź jest ogniwem w bardz
PHILM. JONES WŁAŚCIWE SŁOWA CO. JAKI KIEDY POWIEDZIEĆ, CZYLI SIŁA KOMUNIKACJI W BIZNESIE
uzdrowienie7 często jej własny duch daje świadectwo prawdziwości tego słowa, co jest wystarczającym
CCF20090523081 tif KARL R. POPPER nie postać dyspozycji. To, co zostaje w ten sposób przyswojone, j
CCF20090701014 ROZMOWY Z DIABŁEM wszystko boli, nawet takie miejsca, co wcale nie wiedziałem, że je
CCF20090701042 82 E. Cassirer - O teorii względności Einsteina krytycznej zostały co prawda w swym
CCF20090702047 94 Przerwanie immanencji W mrok czystej faktycznośd, na pustynię nieokreślonego bytu
CCF20090702100 200 Idea Boga / wprawdzie łatwo powiedzieć, ale co za sprawą naszych / zwykłych zaso

więcej podobnych podstron