tkwi pewna liczba wyuczonych osobowości sytuacyjnych. Najprostszą formą osobowości sytuacyjnej jest osobowość związana z reakcjami na układy intymne, indywidualne, społeczne i publiczne. Niektórzy z nas nie zdołali nigdy rozwinąć publicznego stadium swojej osobowości, nie potrafią znaleźć się w miejscu publicznym; są złymi mówcami i przewodniczącymi zebrań. Inni znów, o czym wiadomo wielu psychiatrom, mają trudności w sferze intymnej i indywidualnej, bliskość ludzi wydaje im się rzeczą nie do zniesienia.
Nie zawsze tak łatwo uchwycić pojęciowo tego rodzaju sprawy, gdyż przebieg postrzegania odległości odbywa się zwykle poza świadomością. Ludzi odbieramy jako bliskich lub dalekich, ale czasem nie potrafimy wyraźnie wskazać, co skłania nas do scharakteryzowania ich w taki właśnie sposób. Zdarza się tyle rzeczy naraz, że jest nam trudno wydzielić te źródła informacji, na których zasadzają się nasze reakcje. Czy w grę wchodzi tu ton głosu, pozycja czy też odległość? Rozstrzygnięcia te stają się możliwe dopiero po dokładnych, długotrwałych obserwacjach najrozmaitszych sytuacji i odnotowaniu każdej najmniejszej odmiany w napływających informacjach. Na przykład brak lub obecność wrażenia ciepła ciała drugiej osoby wyznacza granicę pomiędzy przestrzenią intymną a nieintymną. Zapach świeżo umytych włosów i zamazywanie się rysów kogoś widzianego z bliska tworzą wespół z odczuciem ciepła atmosferę intymności. Posługując się samym sobą jako czynnikiem kontrolującym i rejestrując zmienność form na wejściu sensorycznym, można wykryć główne punkty postrzegania odległości. W ten sposób da się ostatecznie wyznaczyć kolejne, odrębne elementy tworzące strefę intymną, indywidualną, społeczną i publiczną.
Zamieszczone poniżej opisy czterech stref dystansu skompilowano z wielu obserwacji i wywiadów z nie kontaktującymi się, zdrowymi dorosłymi ludźmi klasy średniej, wywodzącymi się głównie z północnych wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Duży procent badanych stanowili mężczyźni i kobiety pracujący w handlu i wolnych zawodach, wielu z nich należałoby zaliczyć do intelektualistów. Wywiady prowadzono w warunkach w miarę możliwości neutralnych, tzn. badani nie byli szczególnie podekscytowani ani też w depresji bądź w gniewie. Wykluczone zostały też takie wyjątkowe warunki otoczenia, jak nadmiernie wysoka temperatura bądź hałas. Opisy te stanowią jedynie pewną próbkę. Bez wątpienia wydadzą się zbyt prymitywne kiedyś, gdy będziemy wiedzieli więcej o proksemice i o odróżnianiu przez ludzi dystansów. Trzeba też podkreślić, że uogólnienia te nie są bynajmniej reprezentatywne dla ludzkiego zachowania — ani nawet dla zachowania się Amerykanów — lecz jedynie dla grupy obranej jako próba statystyczna. Murzyni i Latynosi, jak również emigranci z kultur południowoeuropejskich mają zupełnie odmienne wzorce pro-ksemiczne.
Każdy z opisanych poniżej dystansów ma fazę dalszą i bliższą, które zostaną omówione po uwagach wstępnych. Warto jeszcze zaznaczyć, że dystanse te zmieniają się nieco wraz ze zmianą pewnych czynników osobowościowych i środowiskowych. Duży hałas na przykład lub skąpe oświetlenie skłania zwykle ludzi do skupienia się razem.
DYSTANS INTYMNY
Przy dystansie intymnym obecność drugiej osoby jest czymś niewątpliwym, a niekiedy nawet przytłaczającym wskutek przeciążenia wejść sensorycznych. Widok (często zniekształcony), zapach, ciepło czyjegoś ciała, głos i wyczuwanie oddechu —
169