50
Mil i znak
tu. Oczekuje się natychmiastowego rezultatu: nieważne, że mit zostanie potem rozbity. Spodziewane, „działanie mitu jest silniejsze niż racjonalne wyjaśnienia, które nieco~później mogą go zdementować. Znaczy to, żq od-_ czytanie mitu winno .być natychmiastowe.^Rzucam po-spieszHeokiem na „France-Soir^^tory' trzyma mój sąsiad: dostrzegam tylko..-sen s, ale odczytuję prawdziwe znaczenie: odbieram obecność rządu w obniżce cen owoców i jarzyn. To wszystko i to wystarczy. Bardziej dogłębne czytanie mitu ani go nie wzmocni, ani nie osłabi^ mit, choć niedoskonały, nie podlega także dyskusji: czas ani wiedza nic mu nie przydadzą ani nie ujmą. \Po drugie, „unaturalnienie” pojęcia,~którg PJ^dsj^-wTTpm jakn najist-ntniejsza funkcję mitu, jest tu przykładnie widoczne: w pierwszym systemie (wyłącz- s nie lingwistycznym) przyczynowość byłaby - dosłow- i nie - naturalna: owoce i jarzyny tanieją, bo jest sezon, j W drugim systemie (mitycznym) przyczynowość jest I sztuczna, fałszywa, ale wskoczyła niejako na wóz Na- j tury. Dlatego właśnie! mit zostaje przeżyty jako słowo niewinne: nie dlatego, żejego intencje są ukryte (gdyby Były ukryte, nie mogłyby Jpyć skuteczne), lecz dlatego^ że zostały^j.nnat-nralnione”.!
' W~iśtocie, czytelnik może naiwnie odbierać mit dlatego, że nie dostrzega w nim systemu semiologicznego, lecz system indukcyjny. Tam, gdzie równowartość widzi proces przyczynowy, stosunek między znaczącym i znaczonym wydaje mu się stosunkiem naturalnym. Można to pomieszanie pojęć wyrazić jeszcze inaczej, i Każdy system semiologiczny jest systemem wartości; otoz^konsument mitu bierze znaczenie za fakt: mit zo-staje odczytany jako system faktów, podczas gdy jest
MIT JAKO JĘZYK SKRADZIONY
Co jest właściwością mitu? Zmiana sensu wi formę. Inaczej mówiącJmit jest zawsze kradzieżą języka? Kradnę salutującego Murzyna, biały i brunatny domek, sezonową obniżkę owoców nie po to, aby uczynić zeń przykłady czy symbole, lecz dlatego, aby - dzięki nim i przez nie - uczynić naturalnymi Imperium, umiłowanie stylu baskijskiego, Rząd wreszcie. Czy każdy pierwszy język w nieunikniony sposób staje się łupem mitu? Czy nie istnieje żaden sens, który oparłby się zagarnięciu, jakim grozi mu forma? W istocie,lnic nie może ustrzec się przed mitem. Mit umie rozwinąć swój wtórny system wycHódząc od obojętnie jakiego sensu. Na
wet, jak w-idzieliśmy, od braku sensu.\ Ale rozmaite języki bronią się wszystkie inacze|. . „^
-* t-i-łl*- oł-oiTrlr
h )| Język słów najczęściej okradanych1 7przez mit 'stawia' słaKy~opór. Posiada on sam pewne skłonności mityczne.)
mianowiciefzarys aparatu znaków, .przeznaczonych na wyrażenie intencjiT której ma służyćTltak można by nazwać np- tryb rozkazu-
jący lub Iącząćy~śą formą’szczególnego znaczącego, różnego niż sens: znaczonym jest tutaj moja wola lub prośba. Dlatego właśnie niektórzy lingwiści określili tryb oznajmujący jako stan lub stopień zerowy, przeciwstawiając go trybowi łączącemu lub rozkazującemu. Otóż, \ w pełnym micie /sens (nigdy nie znajduje się
i
w puTOccie zerowym i, dlatego pojęcie może go zniekształcać, unaturalniaćĄRaz jeszcze'trzeba 'przypomnieć,
ze
brak sensu bynajmniej nie jest stopniem zero: dla
tego też mit może go przejąć, nadać mu na przykład znaczenie absurdu, surrealizmu ltp. W gruncie- rzeczy jedynie stnpień zern mógłby oprzeć się mitowi^
Język inaczej jeszcze poddaje się mitowi.: bardzo rzadko narzuca on od razu sens pełny, trudny do zniekształcenia., Zależy to od abstrakcji pojęcia. Pojęcie