CIV „CHŁOPI” NA DRODZE DO SŁAWY
gii Reymonta spotkała się bowiem z bardzo żywym, by nie rzec — entuzjastycznym przyjęciem krytyki literackiej.
Wygląda na to, że ton recenzentom i krytykom piszącym
0 Chłopach podał popularny dziennikarz warszawski, próbujący swych sił także jako poeta i powieściopisarz — Kazimierz Laskowski. Zaledwie w miesiąc po zakończeniu druku Jesieni
1 Zimy na łamach «Tygodnika Ilustrowanego», uprzedzając wydanie książkowe powieści, ogłosił on w «Kurierze Warszawskim» wiersz zatytułowany Pod wrażeniem „Chłopów” Reymonta. Zwraca uwagę nie tyle kształt artystyczny tego drobiazgu poetyckiego, ile zawarta w nim ocena powieści. Laskowski zaczyna od słów:
Pokłon tobie, dobra księgo!
Pokłon tobie czołobitny!
Za te serca pod siermięgą,
Za ten chlebuś! Za kłos żytny!
Za „inakszy” cały świat,
Co za niskim przysiadł progiem,
Między ziemią tą a Bogiem,
Pod słomianą strzechą chat!1
W trzy miesiące po ogłoszeniu tego peanu na cześć Chłopów redakcja «Kuriera Warszawskiego» zamówiła u Lucjana Rydla recenzję dzieła Reymonta. Dobrze znany w epoce młodopolskiej poeta krakowski, którego nazwisko od niespełna trzech lat wiązano z Weselem Wyspiańskiego, przygotował bardzo wyważoną i celną ocenę pierwszej połowy tetralogii. Punktem wyjścia swoich rozważań uczynił tezę, w której stwierdzał, że Reymont w Chłopach
uporządkował i ześrodkował wszystkie tak bogate zasoby swojego umysłu, w karby ujął świetną wyobraźnię, nie przedmiotowi swemu dał się unieść, lecz pokierował przedmiotem, pewną i wytrawną ręką ułożył epizody i sceny tak, że wszystko w tym dziele potęguje się i dostraja wzajemnie, stopniując się i wiążąc w jednolitą całość2.
W dalszych partiach swego obszernego artykułu przekonywał Itydcl czytelników «Kuriera Warszawskiego)), że wielkim osiągnięciem Reymonta są znakomicie ukształtowane sylwetki boha-leiów, a także — że pisarz potrafił umiejętnie dostroić „ja-'ik niwą” czy „dosadną” stylistykę do przedmiotu powieści.
Rozważania krakowskiego poety i krytyka rychło otrzymały dopełnienie w kilkunastu innych recenzjach i artykułach krytycznych o Chłopach. Znamienne, że o powieści tej pisali pr/cdc wszystkim krytycy znani, cieszący się u czytelników niekwestionowanym autorytetem. I tak, Teodor Jeske-Choiński przekonywał czytelników «Bluszczu», że Chłopi należą „do najlepszych powieści chłopskich, jakie wydała nowa literatu-m Ignacy Baliński na łamach «Słowa» dowodził natomiast, 1/
iiworzyl Reymont prawdziwe epos chłopskie, dzieło obserwacji i na-It Imienia, wielkiej mocy i skupienia, znakomicie obmyślane w kom-pn/yeji, a przepojone szczerą swojską poezją6.
Uroda pierwszych dwóch tomów powieści Reymonta poru-.zylii do głębi także Wilhelma Feldmana. Ogłoszoną na łamach 1.1 y I y k i» swą recenzję Chłopów wytrawny ten krytyk zaczął od
ułów:
Nltreszcie. Zdobył się Reymont na swoją powieść. Dał dzieło, do I Imii im od dziesięciu lat zdążał mimowoli bezwiednie, wszystkimi po-iiiiliiini chłopskimi w Spotkaniu, Pielgrzymce i Fermentach7.
Władysław Jabłonowski z kolei stwierdzał:
i liyba lepszej powieści z życia ludu wiejskiego od Chłopów Reymon-ln nie mamy w swojej literaturze! Zdaje się, że i obce literatury nie 3 4
EL [K. Laskowski], Pod wrażeniem „Chłopów” Reymonta, «Kurier Warszawski» 1903, nr 324 (23 XI).
L. Rydel, Z pólek księgarskich, «Kurier Warszawski* 1904, nr 83 (10 III).
I Icske-Choiński, Kwiaty i chwasty, «Bluszcz» 1904, nr 17 III IV).
1 I Baliński, „Chłopi”, «Słowo» 1904, nr 153 (23 VI).
Kreczowski [właśc. W. Feldman], Reymonta „Chłopi”, hiylyktn) 1904, t. I, s. 446.