czegokolwiek przez ducha było czynnością, której mechanizm wymaga, aby się dokonywała nad pewną częścią całości, nie zaś nad całością samą, wówczas rozszerzenie takiej czynności na całość rzeczy mogłoby się stać czymś niedorzecznym, sprzecznym ze sobą, i pojęcie zniweczenia wszystkiego przedstawiałoby może te same cechy, co pojęcie kwadratowego koła: nie byłoby to już pojęcie, byłoby tylko słowo. Rozpatrzmy więc z bliska mechanizm tej czynności.
Faktycznie przedmiot usuwany jest albo zewnętrzny, albo wewnętrzny: jest to rzecz lub też stan świadomości. Rozważmy pierwszy wypadek. Niweczę w myśli przedmiot zewnętrzny: w miejscu, w którym on był, „nie ma już nic”. Już nic z tego przedmiotu, bez żadnej wątpliwości, ale inny przedmiot zajął jego miejsce: nie ma pustki bezwzględnej w przyrodzie. Przyjmijmy jednak, że pustka bezwzględna jest możliwa: nie o tej pustce myślę, gdy mówię, że przedmiot, gdy już raz został zniweczony, pozostawia swe miejsce nieząjętym, gdyż według hipotezy chodzi tu o m i e j s c e, to znaczy o pewną pustkę ograniczoną przez dokładne zarysy, to znaczy o pewien rodzaj rzeczy. Pustka, o której mówię, jest więc w gruncie tylko nieobecnością pewnego oznaczonego przedmiotu, który był tutaj najprzód, znajduje się teraz gdzie indziej, i o tyle, o ile nie jest już na swym dawnym miejscu, pozostawia za sobą, gdyby tak można powiedzieć, pustkę siebie samego. Istota, która by nie była obdarzona pamięcią lub przewidywaniem, nie wymawiałaby nigdy w podobnym wypadku słów „pustka” lub „nicość”; wyrażałaby po prostu to, co jest i co ona postrzega; otóż to, co jest i co się postrzega, jest obecnością takiej rzeczy lub innej, nigdy zaś nieobecnością czegokolwiek. Nieobecność istnieje tylko dla istoty zdolnej do wspominania i oczekiwania. Wspomniała ona jakiś przedmiot i oczekiwała może, że go spotka; znajduje inny i wyraża zawód swego oczekiwania - zawód, który sam zrodził się ze wspomnienia - mówiąc, że nie znajduje już nic, że natrafia na nicość. Nawet jeżeli nie oczekiwała, że spotka ten przedmiot, wyraża ona zawsze możliwe oczekiwanie, wyraża zawód swego oczekiwania ewentualnego, gdy mówi, że przedmiotu nie ma już tam, gdzie był. Co postrzega w rzeczywistości, co zdołałaby pomyśleć naprawdę — to obecność dawnego przedmiotu na nowym miejscu lub nowego przedmiotu na dawnym; reszta, wszystko, co się wyraża - przecząco przez słowa takie, jak nicość lub pustka, jest nie tyle myślą, ile uczuciem, albo, ściślej mówiąc, uczuciowym zabarwieniem myśli. Pojęcie zniweczenia lub nicości częściowej tworzy się więc tutaj w przebiegu zastępowania jednej rzeczy przez inną, skoro tylko to zastępowanie zostaje pomyślane przez ducha, który by wolał zachować dawną rzecz zamiast nowej, lub który pojmuje przynajmniej, że można to woleć. Wymaga ono wyboru ze strony podmiotowej, zastąpienia ze strony przedmiotowej i nie jest niczym innym, tylko kombinacją, a raczej skrzyżowaniem tego uczucia wyboru z tym pojęciem zastąpienia.
Taki jest mechanizm czynności, przez którą nasz duch niweczy jakiś przedmiot i dochodzi do wyobrażenia sobie w świecie zewnętrznym częściowej nicości. Zobaczmy teraz, jak przedstawia on ją sobie wewnątrz siebie samego. Co stwierdzamy w sobie - to są znowu zjawiska, które się dzieją, a oczywiście nie zjawiska, które się nie dzieją. Doznaję czucia lub wzruszenia, myślę pojęcie, coś postanawiam: moja świadomość postrzega te fakty, które wszystkie są obecnościami, i nie ma chwili, w której by fakty tego rodzaju nie były dla mnie obecne. Mogę bez wątpienia przerwać w myśli przebieg mego życia wewnętrznego, przypuścić, że śpię bez marzeń lub że przestałem istnieć; ale w tej samej chwili, gdy zrobiłem to przypuszczenie, myślę o sobie, wyobrażam sobie mnie, czuwającego nad moim snem lub przeżywającego moje znicestwienie; zrzekam się postrzegania siebie od wewnątrz tylko po to, aby się uciec do zewnętrznego postrzegania siebie samego. To znaczy, że i tutaj jeszcze pełnia następuje zawsze po pełni i że umysł, który by był tylko umysłem, który by nie miał ani żalu, ani pragnienia, który by dostosowywał własny ruch do ruchu swego przedmiotu, nie pomyślałby nawet braku lub pustki. Pojęcie pustki rodzi się tutaj, gdy świadomość, opóźniając się w stosunku do siebie samej, pozostaje przywiązana do wspomnienia stanu dawnego, chociaż już inny stan jest obecny. Jest ono tylko porównaniem między tym, co jest, a tym, co mogłoby lub powinno by być, między pełnią a pełnią. Słowem, czy chodzi o pustkę materii czy o pustkę świadomości, przedstawienie pustki jest zawsze przedstawieniem pełnym, rozkładającym się wobec analizy na dwa pierwiastki pozytywne: wyraźną lub mętną myśl o pewnym zastąpieniu oraz uczucie, doznawane lub wyobrażone, pewnego pragnienia lub żalu.
Z tej podwójnej analizy wynika, że pojęcie nicości bezwzględnej, rozumiane w znaczeniu zniweczenia wszystkiego, jest pojęciem, które samo siebie unicestwia, pojęciem pozornym, prostym słowem. Jeżeli usunięcie jakiejś rzeczy polega na zastąpieniu jej przez inną, jeżeli pomyślenie nieobecności jakiejś rzeczy jest możliwe tylko za pomocą mniej lub więcej wyraźnego wyobrażenia sobie obecności jakiejś innej rzeczy, słowem, jeśli zniweczenie oznacza przede wszystkim zastąpienie, pojęcie „zniweczenia całości” jest równic niedorzeczne, jak pojęcie kwadratowego koła. Niedorzeczność nie rzuca się w oczy, ponieważ nie ma przedmiotu szczególnego, o którym by nie można było przypuścić, że został zniweczony; a więc stąd, że nie jest wzbronione usunięcie w myśli każdej rzeczy po kolei, wnioskuje się, że jest możliwe przypuszczenie, iż zostały one usunięte wszystkie razem. Nie widzi się, że usuwa-
229