335
Wyflitante z raju
Ale przesłanie Świata wolno też chyba odczytać jako sformułowanie — zrealizowanego w poemacie — programu artystycznego. Droga do Słońca (tak zatytułowane zostały nieprzypadkowo pierwsza i ostatnia część Świata), czyli do Absolutu, a więc i ideału piękna, wiedzie tropem aktu Boskiej kreacji przez wierność rzeczom i spełnienie — czyż nie? — wymogów Akwinaty, którymi były: integritas (pełnia), consonantia (harmonia) i claritas (jasność) 14. Miłosz chciał stworzyć poemat obejmujący wszystko — jak świat, harmonijny w doborze i kompozycji elementów, wreszcie, klarowny przez styl i sam sposób prowadzenia myślowego wywodu.
W podobnej jak w Dolinie Issy scenerii rozgrywa się dziecięce wtajemniczenie w świat, lecz jakże. inne — oczyszczone z powikłań, zuniwersalizowąne, sprowadzone do niemal modelowej przejrzystości. W procesie poznania wyłania się stopniowo wizja krzepiąca ontologiczną pewnością, poznawczą dostępnością i etyczną gwarancją. W swej wędrówce bohaterowie, przeciwnie niż w Dolinie, znajdują godnych zaufania przewodników. Są bezpieczni, gdyż nie muszą stanąć przed zagadką płci, nie walczą o swą pozycję wśród rówieśników i nie aspirują do wejścia w krąg dorosłych. Nie znają jeszcze pożądania i śmierci. W którym zatem momencie nastąpi ich zerwanie z pierwotną harmonią?
Wypada tutaj wspomnieć o literackich powinowactwach poematu. Jedno z nich jest domniemane, choć prawdopodobne. Mowa o Pieśniach niewinności Blake’a gdzie pojawia się podobny wątek symbolicznego zgubienia i odnalezienia, a przede wszystkim — prostota stylu oraz naiwność niby-prostaczka stanowi wyraz rezygnacji z uroszczeń rozumu na rzecz czystej, dziecinnej wiary, która ma zapewnić autentyczny kontakt z Bóstwem. Drugie pokrewieństwo zostało wskazane przez autora, chodzi mianowicie o — tłumaczone przez Miłosza tuż przed wojną — Poematy szczęśliwości Traherne’a15. Otóż dopisując do nich po latach komentarz, zwrócił Miłosz uwagę na niesłychanie ważny komponent dziecięcego stosunku do świata:
14 Na obecność estetycznych założeń Tomasza z Akwinu w poezji Miłosza zwrócił uwagę K. Dybciak, cały problem ujął jednak trochę zbyt jednostronnie (Zob.: Holy is Our Being... and Holy the Day, „World Literaturę Today” 1978, nr 3 [SummerJ, s. 419).
g „Pion” 1939, nr 17.