Także w beletrystycznym zapisie przemyśleń Prusa na temat rewolucji, w jego ostatniej powieści zatytułowanej Dzieci , wątki żydowskie zajmują miejsce marginalne, zredukowane do kilku postaci, z których tylko jedna, Dawid Kegen, to żydowski rewolucjonista1-1. Postać ta została zresztą potraktowana przez Prusa w specyficzny sposób i trudno byłoby ją uznać za pars pro toto szerszego zjawiska udziału Żydów w rewolucji. Motywacja Regena do wykonania zamachu nu carskim policjancie ma wyłącznic charakter osobistej zemsty za doznane wcześniej upokorzenia, przy czym narrator wyraźnie sugeruje chorobę psychiczną bohatera. Już samo wprowadzenie postaci na karty powieści dowodzi ironicznego dystansu autora wobec rewolucjonisty z przypadku, jakim dla Prusa jest Regen: „młody Żyd, mizerny, z. rzadkim zarostem. Miał na sobie rewolucyjną pelerynę i bardzo rewolucyjny kapelusz” . Równocześnie jednak okoliczności zamachu przeprowadzonego przez Regena przywołują skojarzenie z opowiadaniem Andrzeja Nicmojcwskiego Boruch z 1907 roku. W ujęciu Nie-mojewskiego żydowski rewolucjonista wzorowany na realnej postaci Borucha Szulmana jest jednak niekwestionowanym bohaterem127, zgodnie zresztą ze swym realnym pierwowzorem12*. Tymczasem odpowiadający mu bohater powieści Prusa to postać nic całkiem poważna, a sam zamach budzi odrazę głównego bohatera powieści, szlachetnego rewolucjonisty-ideowca, Kazia Swirskie-go. Zbliżone motywy narracyjne zyskują więc u Prusa interpretację całkiem inną niż u Nicmojcwskiego .
Podobne u obu pisarzy jest jednak silne osadzenie zamachowca w środowisku żydowskim. O ile jednak Niemojewski wykorzystuje to do zaprezentowania wyru/istego przesłania ideowego, o tyle Prus nie wyciąga z faktu żydowskości Regenu żadnych ogólniejszych wniosków. Można chyba sądzić, że postać ta
114 Monograficzne opracowanie tej mniej znanej powieści Prusa dal E. Pieścikowski, „Dzieci" Bolesława Prusa, Wrocław 1980.
123 W zachowanych notatkach Prusa powstałych w związku z tworzeniem Dzieci, pojawiają się zapiski, które mogą sugerować to, że początkowo pisarz zamierza! problematyce żydowskiej przyznać więcej miejsca; por. Aneks, [w:] E. Pieścikowski, „Dzieci"..., *. 119-122.
156 li. Prus, Dzieci, s. 205.
1,1 Warto zaznaczyć, że w czasie pracy nad Boruchem Niemojewski wykazywał jeszcze silne skłonności fllosemickie.
*"8 Por. U. Kiepursku, Warszawa 1905-1907, Warszawa 1991, s. 205-206.
Warto może w tym miejscu zaznaczyć, że literatura polska stworzyła wcale pokaźną galerię żydowskich rewolucjonistów; por. choćby: M. Gawalewicz, Bez celu. Wir, J. Weyssenhoff, W ogniu (Dni polityczne), llelmanl', A. Niemojewski, Pan Jezus w Warszawie, Jur (Ludzie rewolucji)', W.S. Reymont, i konstytucyjnych dni, T. Jeske-Choióski, Po czerwonym zwycięstwie. Szerzej na temat literackiego obrazu Żydów zaangażowanych w rewolucję 1905 roku piszę w artykule Polisli Literaturę ’.« Portrayal of Jewlsh hnoleemcnt Iii 1905, (w:| The Rewlutlon of 1905 and Russla ‘s Jews: A Tuming Point?, University ol PennsyWania Press, 2008, s. 231-245 (w druku).
pojawia się jako swego rodzaju sygnał obecności Żydów w - niezbyt przychylny), a przy tym potwierdza główną tezę Prusa o rcwołucji jako niedojrzałości czy wręcz chorobie, co samo w sobie jest ciekawe, jMMr nie wzbogaca obrazu stosunku Prusa do kwestii żydowskiej.
Kończąc rozważania na temat stosunku Prusa do antysemityzmu i ewentualnego związku pisarza z tym istotnym nurtem ówczesnego pejzażu ideowego, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną wypowiedź pisarza, która może sugerować, że pod koniec życia wykazywał on pewnego rodzaju podatność na argumentację odwołującą się do rasowego determinizmu. W początkach 1910 rolm Prus opublikował wypowiedź, w której zastanawia się nad tym, dlaczego jedni Żydzi się asymilują, a inni nie, i posługując się kategorią rasy, dochodzi do wniosku, że ci, u których „przeważa krew aryjska, uciekają do cywilizacji, w których - semicka, zostają przy Talmudzie” . Oczywiście, czytając tego rodzaju wypowiedzi, trzeba pamiętać, że z dzisiejszej perspektywy nieraz trudno oddzielić teorie czy poglądy rasowe od rasistowskich, tak jak trudno zrozumieć powszechność i rozległość rozważań na temat rasy w dziewiętnastowiecznej myśli Zachodu131. Niezależnie od tego, jak zinterpretuje się tę późną wypowiedź autora Kronik, można chyba stwierdzić, że nie demonizował on pierwiastka rasowego. Świadczy o tym choćby jego stosunek do tak zwanej sprawy Dreyfusa, która zaprzątała uwagę Europy w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku.
4.2.1. Sprawa Dreyfusa
Sprawa Dreyfusa stała się jedną z najbardziej bulwersujących, a równocześnie brzemiennych w konsekwencje spraw sądowych końca XIX stulecia. Powiedzieć o niej „sprawa sądowa” - to powiedzieć o wiele za mało. Okoliczności związane z procesem i emocje, jakie wywołał, wykraczają daleko poza ramy pitawalu132.
To, co powszechnie nazywano we Francji „sprawą” (Paffaire), zaczęło się z końcem 1894 roku, kiedy to pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Niemiec aresztowano francuskiego oficera żydowskiego pochodzenia, Alfreda Dreyfusa. Pomimo gwałtownych zaprzeczeń oskarżonego i licznych wątpliwości, Dreyfusa zdegradowano, a następnie deportowano na Wyspę Diabelską. Tymczasem po-
130 Asymilacja „Tygodnik Ilustrowany”, nr 12 z 19 marca 1910, [w:] kroniki, t. 20, s. 247.
131 Zagadnieniom tym wiele uwagi poświęcały nawet najwybitniejsze umysły epoki, co przekonująco przedstawił 1. Hannaford, Race. The History of an Idea in Ihe Wat, Washington-Baltimore-London, 1996.
132 Omawiając sprawę Dreyfusa opieram się na następujących pracach: H. Arendt, korzenie totalitaryzmu, tłum. M. Szawiei i D. Grinberg, Warszawa 1993, s. 129-158; L. Poliakov, Hislolre de 1'anlisemitisme, (b. m.) 1981, t. 2, s. 284-307; J. Baszkiewicz. Historia Francji, Wrocław 1978, s. 621-622.