168 Czas i imaginacja
zawsze fantazją na temat rewolucji: jako utożsamienie z moralną wzniosłością (np. w Heinego interpretacji obrazu Delacroix Wolność wiedzie lud na barykady), jako mit na tu 17, jako estetyczny sen pewnej legendy (np. obraz Camille’a Desmoulina w interpretacji Horacego Verneta). W ten sposób fakty polityczno-historyczne zmieniają się w romantyczne toposy: historyczny Ro-bespierre np. przybiera rysy „samotnika”, czyli staje się toposem literackim, przy czym nie unika się nawet skojarzenia z ostatnią nocą Chrystusa na Górze Oliwnej. Inną podstawową figurę takiej fantazji o rewolucji przekazuje Georg Buchner. Badania ostatnich dwudziestu lat dostarczyły materialistyczno-politycznego podbudowania tej fantazji, aby ratować rewolucyjnego Buchnera wobec egzystencjalno-pesymistycznej interpretacji lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a ponadto jego sławny list z 10 marca 1834 roku o „fatalizmie historii" wintegrować w całą progresywną, ukierunkowaną przyszłościowo polityczną koncepcję autora.
Prawdopodobnie taka „rewolucyjna” interpretacja Georga Buchnera, uczestnika zdarzeń epoki, który także po owym liście o fatalizmie konkretnie angażował się na rzecz przyszłej rewolucji, jest biograficznie słuszna. Ale autobiograficzna identyfikacja nie jest jeszcze stosowną interpretacją literackiego fenomenu. Rozpinanie politycznej intencjonalności heskiego rewolucjonisty Buchnera1, pieczołowicie wynoszonej poprzez udokumentowanie społeczno-polityczne, ponad estetyczną strukturę dramatu oznacza, że nie zauważa się w niej specyficznego odrzucania zainteresowań społeczno-polityczną sytuacją oraz ignoruje kategorię samozachowania. W jego języku dominują mianowicie motywy śmierci, erotyki i samotności. I to nic tylko jako instrumenty psychologiczno-naturalistyczncj charakterystyki bohatera, któiy uległ defetyzmowi, ale jako samoodniesienie kontemplacyjnegojęzyka. Dla naszego tematu decydujące znaczenie ma konsekwentny wniosek z tego semantycznego ustalenia: Nawet autorzy, których „ideologia" — progresywna i przyszłościowa — jako ludzi politycznie zaangażowanych w wydarzenia swojej epoki i jako pamflecistów wydaje się bezsporna, wycofują tę perspektywę czasową na płaszczyźnie literacko-estetycznej. Należałoby wręcz zastanowić się, czy ta konsekwencja w sposobie obrazowania artystycznego nie odbiła się nawet na dyskursywno-- ideologicznej płaszczyźnie i czy również w teorii nie wyparła kategorii przyszłości na rzecz czystej teraźniejszości. Heine np. w krytyce niemieckiej historiografii i filozofii historii (Verschicdenartige Geschichtsauflas-sung), napisanej w 1830 roku, argument „czystej teraźniejszości", samoodniesienia „zdarzenia”2, skierował zarówno przeciw konserwatywnej orientacji na przeszłość pozostającej pod wpływem Rankego, jak też przeciwko przyszłościowej perspektywie tzw. „szkoły humanistycznej". czyli opartej na „podstawach rozumowych” teleologii Schillera, Humboldta i oczywiście Hegla. Nawet jeśli pojęcie „teraźniejszości" można jeszcze rozumieć politycznie w sensie urobionej pod wpływem Saint-Simona kategorii hedonistycznego odrzucenia transcendencji, to nie sposób przeoczyć estetyczno--kontemplacyjnego przezwyciężania ujęcia czasu jako czegoś, co można wymierzyć (Dimensionierung) zgodnie z oczekiwaniami prognostycznymi. Heine był świadomy sprzeczności między swoim sposobem mówienia [Rede) politycznego i zasadami artystycznymi, gdy chodzi o problematykę czasu: W sztuce opowiadał się przeciw naturalizmowi, stylowi kompatybilnemu z zaangażowaniem politycznym, a za twórczością symboliczną3. To zaś implikowało wewnętrzną świadomość czasu, która funkcjonowała wbrew powszechnemu wyobraże-
Por. zwłaszcza Thomas Michael Mayer. Georg Buchner. Bd. I/II. w: „Tcxt und Kritik". Munchcn 1979.
Heinrich Heine, Sdmtliclie Schriften, hrsg. von Klaus Bricglcb, Bd. 3. hrsg. von Kari Pdrnbacher, Munchen 1971. s. 22 nn.
Tamże. s. 46 nn.