194 Czas i imaginacja
cjonalnie uporządkowanymi p rze s t rzen n o - czasowym i wyobrażeniami został zniesiony wszelki związek. Kafka porównał ten stan także ze „stanami jasnowidzenia", którymi zajmował się Rudolf Steiner w swojej teozofii1. Mówi także o „Niezmiernym świecie, jaki ma w głowie. Ale jak oswobodzić siebie i jak oswobodzić ten świat bez rozdarcia”2. Rozpoznajemy w każdym razie, że chodzi tu o teraźniejszość (Gegenwart) niewspółmiernych wyobrażeń, których nie może on pokazać, i tylko kontemplacyjnie je postrzega: Kalka ujmuje potem ów stan rzeczy jako rękojmię tego innego świata, „który do zwykłego świata ma się tak jak pustynia do rolniczego kraju"3. Najsłynniejsza metafora, której Kafka użył pod koniec życia na określenie momentów powstania swojej literatury, brzmiała: „atak na granicę" (16 stycznia 1922)4 realizujący się jako „pęd", któremu „ludzkość nadaje kierunek”5, tzn.jestw pełni izolowana od całościowego kontekstu zwyczajnego czasu.
„Zegary nie zgadzają się ze sobą, zegar wewnętrzny pędzi naprzód diabelnie czy demonicznie, czy w każdym razie nieludzko, zegar zewnętrzny, potykając się, idzie zwykłym chodem"6.
Kafka nazwał tę świadomość słowami: „pomyśl chwilę”7. Poznaliśmy zasadnicze znaczenie momentalnej fazy czasu świadomości uobecniającej u Virginii Woolf, Roberta Musila i Samuela Becketta. W przypadku Kafki nie chodzi o emfatyczną ewokację ani o „inny stan”, ale o zgodę na brak przyszłości: „[...) pogódź się z losem. naucz się [...] odpoczywać przez krótką chwilę (...), chwilę straszną"8. Ta negatywność „momentu", którą przyjmujemy jako c?ystą kontemplację na przykładzie krańcowego stanu w kreatywnym procesie, powtarza się w Procesie i w Zamku. Czy tym samym odpowiedzieliśmy na postawione na wstępie pytanie o dokładny status negacji czasu? Być może w takiej mierze, w jakiej nie przekonują filozoficzno-teologiczne konstrukcje pomocnicze mające łączyć Kierkegaarda, Heideggera i Kabałę: jeśli tam chodzi o egzystencjalne lub teologiczne oferty sensu poprzez systemy odnośnych pojęć, np. Kierkegaardowskie pojęcie „nieskończonej rezygnacji" (Bojaźń i drżenie), to u Kafki emfatyka języka „momentu" leży właśnie w odrzuceniu sensu (Sinnuerwei-gerung): Modus nagłego pojawiania sie przerażających zdarzeń przesuwa Kafkowską czasowość (Zeitlichkeit) w kierunku wczesnego surrealizmu ku Nadji Andre Bretona, lub Paysan de Paris Louisa Aragona.
Te wnioski z Kafkowskiego samoopisu znajdują potwierdzenie w opornych na porządek czasu parabolicznych formach o „nieruchomym naporze burzy" (20 listopada 1911)9 10 11, które w różnych wersjach objaśniał jeszcze dziesięć lat później:
„Nieszczęście, jakim jest ustawiczne rozpoczynanie, brak złudzenia, że wszystko jest tylko początkiem, a nawet nie początkiem. szaleństwo bliźnich, którzy tego nie wiedzą i grają na przykład w piłkę nożną po to, aby raz wreszcie posunąć się naprzód" (16 października 1921)™;
lub:
„Decydująca chwila rozwoju ludzkiego trwa wiecznie. Dlatego mają słuszność rewolucyjne ruchy umysłowe, które uznają za nieważne wszystko, co było, jako że nic się jeszcze nie stało"/9:
lub:
„Każdej chwili odpowiada także coś, co jest spoza czasu. Świat przyszły nie może następować po świecie doczesnym, albo-
Tamże, s. 40.
Tamże, s. 234.
Tamże, s. 264.
Tamże, s. 426.
Tamże. s. 425.
Tamże.
Tamże. s. 426.
Tamże.
Tamże, s. 125.
™ Tamże, s. 417.
Franz Kafka, Rozważania o grzechu, cierpieniu, nadziei i słusznej drodze, dum. Roman Karst i Alfred Kowalkowski. Państwowy Instytut Wydawniczy. Warszawa 1961, s. 372.