186 Czas i imaginacja
mentów” jest definitywnym wyrzeczeniem się tego, co Nabokov nazywa „tak zwaną przez niektórych literaturą idei" — mając przy tym lekceważąco na uwadze takich autorów, jak Balzac, Gorki. Thomas Mann48. Jest to literatura — sprecyzujmy — która w zmienionej metaforyce podejmuje te przewidywalne problemy ludzkości, jakimi zajmuje się nauka historii. Zawsze obecnym tam horyzontem jest czas przyszły49.
Nie jest to zapewne przypadek, że wytłumienie histo-lycznego czasu przyszłego i poniechanie powieści idei dokonuje się modelowo w anglosasko-angloirlandzkiej modernie: „Brytyjski empiryzm z jego pogardą dla wszystkich uniwersaliów”50 sprzyjał temu jako klimat intelektualny, podczas gdy głównie niemiecka, choć nie niemieckojęzyczna sfera kultury, preferująca uniwersa-listyczne wzory, była przeszkodą dla rewolucji w prozie pod znakiem absolutnego czasu teraźniejszego. Obydwaj odchodzący od tych reguł wielcy przedstawiciele niemieckojęzycznej klasycznej moderny, Musil i Kafka, znamiennie, jako członkowie austriacko-węgierskiej sfery społecznej i państwowej, nie zostali ukształtowani przez wpływy ideealistyczno-uniwersalistycznych paradygmatów, ale odwrotnie raczej — przez sceptyczny wobec poznania wiedeński empiryzm, któiy też przecież problematyzował ciągłość i tożsamość jednostek czasu.
48 Vladimir Nabokov. Ijolila, tluin. Michał Klobukowski, Wydawnictwo Da Capo. (b. m.). s. 389.
49 Paul Ricoeur usiłował z kolei pokazać zniesienie czasu realnego na przykładzie Czarodziejskiej góry Tomasza Manna (Ricour. wyd. nicm.: Zeit und Ensóhlung, s. 192 n.J. Uważa on. że zastosowanemu schematowi powieści edukacyjnej jako procesowi duchowego kształtowania się bohatera w czasie historycznym przeciwstawia się „wygasanie czasu" (tamże. s. 197). Ricoeur przejrzał na wskroś problematykę „literatury idei", gdy pytał o to, w jakiej mierze coś. co najwyraźniej jest „powieści:} kultury" [Kulturromaii), może być również „powieścią czasu", tzn. nie powieścią o czasie jako epoce, ale powieścią ukształtowaną z perspektywy czasu wewnętrznego (tamże. s. 197). Według Ricocura w tej złożonej mieszaninie powieść czasu traci swą „uprzywilejowaną pozycję", ponieważ pytanie o proces uczenia się zostało ironicznie przełamane (tamże, s. 200, przypis 6).
50 Tak sądzi Harold Bloom, Dic heUigen Wahrheiten sturzen. s. 152.
Dzieło Musila, inaczej niż dzieło Tomasza Manna, tylko z pozoru należy do „powieści idei", co zrazu sugeruje tematyka Człowieka bez właściwości. W Człowieku bez właściwości, jak wiadomo, „idea” jest narażona na niszczące doświadczenia „momentu". Albo: Bohater poszukuje utraconego „momentu" rzeczywistego doświadczenia, nie w sensie Proustowskiego ponownego przypomnienia, lecz raczej w sensie Moments of Being Virginii Woolf. Z tą wszakże różnicą, że teorio-poznawczo wątpi on w możliwość takiego doświadczenia, ponieważ każde doświadczenie jest już z góiy zawsze obsadzone „idealną” identyfikacją: W tym sensie nie ma żadnych całkowicie nowych doświadczeń, ponieważ nie ma życia bez „świadomości". A może jednak? To. że bohater wzbrania się przed wstępowaniem w konwencjonalność swoistych cech świadomości. które byłyby kompatybilne z takimi „ideami", bo przecież mimo to nadal poszukuje „wielkiego" nowego doświadczenia, poszukuje życia poza tą świadomością, stanowi „esej" jego hipotetycznej egzystencji. Prawdopodobnie na koniec projekt Musila rozbija się artystycznie właśnie o „ideę": Uzyskany wreszcie „inny stan" jest przedstawiony przez ewokacje wielkich „idei” literatury europejskiej: „wielkiego południa” Nietzschego, „wysp egejskich” Goethego.
Z poszukiwaniem realizacji utopijnej struktuiy świadomości, przekroczenia normalnego dyskursu, także we wczesnych opowiadaniach Zespolenia (Vereinigun-gen. 1911) powiodło się Musilowi lepiej na drodze estetycznej niż. jak się wydaje, ze znalezieniem rozwiązania teoretycznego, do czego dążył także w swoich dziennikach. W Zespoleniach —- nowele Kuszenie cichej Weroniki i Dopełnienie miłości — chodzi o zarysowanie niewyraźnych stanów świadomości, transcendujących to, co dozwolone, znane aż do stanu, w którym bohaterki, tracąc swą społeczną i psychologiczną tożsamość, a to znaczy, również swoje czasoprzestrzenne umiejscowienie, ulegają samozatracie. Zagubienie Ja impli-