DSC03208 (2)

DSC03208 (2)



i charakterem całości, nie może więc być uważany za wadę utworu. Puste miejsce widzieliśmy tylko dlatego, że spojrzeliśmy na plan z nieodpowiedniego punktu widzenia. We właściwej perspektywie wygląda on raczej jednolicie, jest rozległy, wyczerpująco wielostronny, integralnie epicki.

W związku z tym rodzi się nowe zagadnienie. Wiadomo mianowicie, że każda rzeczywistość literacka może być przez autora potraktowana dwojako. w myśl jakiejś z góry założonej tezy, idei, albo też jakby nie jednopłaszczy-znowo, lecz wielostronnie, bezinteresownie. W pierwszym wypadku elementy artystyczne są tylko obrazowymi, poetyckimi argumentami na rzecz tezy, pewne cechy tych elementów autor dla niej pomija, inne zaś uwypukla, wysuwa na pierwszy plan, w rezultacie czego ulegają one swoistej deformacji, są jednostronne, niejako jednokierunkowe. Celem utworu rodzaju drugiego jest zobrazować, pokazać i nic więcej. Twórca nie musi tu swego świata zubożać, odzierać z jakichkolwiek rysów, może dążyć do wyczerpania go, do wielostronnego oświetlenia. Jakże w Chłopach?

Badając różne dziedziny utworu wykryliśmy pewne pierwiastki niewątpliwie nieepickie, lecz ideowe, patriotyczne i społeczne, przede wszystkim w akcji i strukturze społeczeństwa. Niemców i Rosjan poznajemy jedynie w perspektywie narodowo-patriotycznej, są antypatyczni, zaś Rocti i pan Jacek są ujęci tak samo, lecz sympatycznie jako „polscy święci”. Dziedzica znów przedstawił Reymont w świetle ujemnym, z punktu widzenia idei społecznej ocenił wyraźnie negatywnie. Wątki związane z postacią Rocha — sprawa szkoły, wygnanie Niemców i częściowo spór wsi z dziedzicem, mają barwę patriotyczną. Czyżby Chłopi były dziełem tendencyjnym? Nic podobnego! Grupa bohaterów nie-chłopów jest w ogóle mała, artystycznie słabo opracowana, akcje zaś ideowe, społeczne i patriotyczne wyzyskuje autor najczęściej dla przedstawienia szerokich opisów epickich charakteru ludzi i życia wsi. Wystarczy przypomnieć wszystkie narady w karczmie albo choćby bitwę o las. Pierwiastki społeczne dochodzą do głosu, ale przygłuszają je strumienie bezinteresownych obrazów epickich.

Oczywiście nie wolno mieszać ujęcia ideowego z tym, co nazwaliśmy artystyczną koncepcją. Każdy prawdziwie wielki twórca musi posiadać swoją własną, indywidualną wizję, artystyczną koncepcję świata, swój styl widzenia rzeczy, nawet gdy utwór ma epicki charakter. W tym tkwi siła ich oddziaływania — przyciągania i odpychania. Jeżeli Reymont uniezależnia przedstawioną w powieści rzeczywistość chłopską od chwili dziejowo-społecznej i środowiska, ujmując ją raczej biologicznie niż historycznie i społecznie, nie popada jeszcze w sprzeczność ze swymi artystycznymi, epickimi założeniami.



Tak więc trzeba ostatecznie powiedzieć, że obraz wsi w Chłopach kształtują przede wszystkim pierwiastki epiczne, nie ideowe, chociaż te ostatnie również występują z pewnym nasileniem.

Z kolei musimy się szczegółowiej rozejrzeć w charakterze układu, wzajemnym stosunku elementów i rozplanowaniu ich w czterotomowej całości.

W analizie każdego z nich staraliśmy się zwracać uwagę również na funkcję, jaką pełnią w utworze, będzie to zatem w znacznej części zebraniem wyników naszych dotychczasowych rozważań.

Nietrudno stwierdzić, że charakter dzieła jest rezultatem ciekawej współgry dwu zasadniczych elementów: opisowych—statycznych i fabularnych— dramatycznych. Istnieje dziwny przesąd, że koncepcję powieści wówczas można nazwać poprawną, gdy po pierwsze — akcja stanowi w niej pewien jednolity ciąg rozwojowy, po drugie — uzasadnia istnienie wszelkich wątków pobocznych, epizodów, opisów itp., gdy rodzą się one z jej potrzeb. Takie „fabularne myślenie”, wśród teoretyków bardzo rozpowszechnione, od dawna prowadziło i dziś jeszcze prowadzi do wielu nieporozumień. Wystarczy przypomnieć zarzuty stawiane Żeromskiemu, a doszły one do głosu również w ostatniej monografii o Reymoncie. Zagadnienie koncepcji Chłopów Julian Krzyżanowski rozpatruje jedynie z punktu widzenia akcji, bardzo notabene swoiście zrozumianej, i pisze:

Wskutek takiego zespolenia dwu antagonizmów, doprowadzonych aż do końca i ostatecznie rozwiązanych, Jesień i Zima stanowią zwartą całość dramatyczną, po mistrzowsku wręcz skomponowaną i zamkniętą w sobie, nie wymagającą kontynuacji [...]. Skoro dramat Borynów rozegrał się z końcem tomu drugiego, dwu dalszym przypaść musiała rola epilogu

Kara Jagny jest tutaj rezultatem nie tylko zadraśniętych uczuć czy pragnienia zemsty u żony czy matki, lecz owocem konfliktu miedzy jednostką a zbiorowością obrażoną w swych uczuciach etyczno-religijnych, [...] wszystko to są oczywiste konsekwencje artystyczne motywu incestu jako motywu konstrukcyjnego Chłopów [...]. Motyw ten w części pierwszej, w życiu rodzinnym, dostatecznie silny, by na nim oprzeć się mogła struktura powieści dwutomowej, zawieść musiał w części drugiej obejmującej życie całej gromady, [...] akcja, która w Jesieni i Zimie rwała niby górski potok piętrzący się na przeszkodach wznoszonych przez namiętności ludzkie, w tomach dalszych rozlewa się szeroko niby rzeka w biegu nizinnym, tworząc spore zatoki i płytkie mielizny, obejmując mnóstwo spraw nieistotnych, epizodycznych, zaokrąglonych w samodzielne jednostki, które z korpusu powieści bez szkody dla całości wydzielić by można,[...l drobna tragedia z pierzyną żebraczki Agaty lub [...] romans Mateusza i żołnierki Teresy, czy nawet epizod osiedla Szymkowego [...] przez luźny kontakt z tokiem akcji służą właściwie... do zamaskowania niedomagać strukturalnych, do wypełnienia zamierzonych rozmiarów teiralo-gii. W rezultacie druga połowa Chłopów, zwłaszcza Wiosna, nie jest powieścią dramatyczną, lecz opisowo-kronikarską. [...] Harmonii Reymontowi osiągnąć się nie udało, składniki bowiem dynamiczne i statyczne, „bohaterskie” i opisowe nie zostały w całej kompozycji równomiernie wyzyskane1.


261


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie może więc być mowy także o jednej, „normalnej”, pełnej, całej czy totalnej dekonstrukcji. W tekś
to wszystko różni się ogromnie w różnych społecznościach. Nie może więc być efektem wspólnej ludziom
FunkcjonowanieRynku R1016 317 względnie trwałym zjawiskiem, jeżeli ze względu na charakter produktu
NoB 4 190 NAUKA O BOGU Osobą nie może być uważane za przypadłość Boga. Tomasza uderzyło jednak, że o
związane ze skalą czasu. Zdarzenie nie może być uważane za dokonane, dopóki wszystkie czyiuiości
255 legli 2-ćj, jak Wybicki przy pierwszej, w randze patryjoty, polskiego pozostał. Nie mógł więc by
skanuj0008 tylko że to, co tu i teraz określa się mianem Boga, nie może już być dla człowieka Bogiem
SNV36263 Król nie mógł więc być zadowolony ze swego protegowanego, ch ■ jeszcze liczył na jego popar
page0012 8 Co do metody, którą filozofia przyrody ma się posługiwać, nie może ona być inną, tylko
75016 img077 (35) moru precyzją. Kogut nie może więc „maczać ręki”, lecz — skrzydło, jeden z opryszk
PARMENIDESA Z ELEI 540 - 470 R.P.N.E Sprzeciwiając się H twierdzi, że to, co jest nie może przestać
Scan10011 Zajęcia wyrównawcze nie mogą więc być jedynie powtórzeniem nauczania szkolnego. Nasze wiel
CCF20090701045 88 E. Cassirer - O teorii względności Einsteina X2 + dx2, .x*3 + dx3, xą + dx4, nie

więcej podobnych podstron