Cxx CZ. IV: tjWAGI WYDAWNICZA
podaje obie formy, a nawet daje pierwszeństwo zapisowi pól-koHTtik — tak właśnie jest u Norwida, który 'i tu obficie czerpie z bogactwa form językowych, tolerowanych wówczas o wiele chętniej przez różnego rodzaju autorytety niż dziś).
Został bez zmiany zapis wyrazów cóś, ktoś — zupełnie prawdopodobna była ich wymowa przez ó (do dziś jest to wymowa powszechna w niektórych regionach, np. w Kieleckiem), jak też konsekwencja poety w oznaczaniu pochylenia (oczywiście, trafia się i tu wyjątkowo zapis bez pochylenia, jak np. w puencie wiersza XLfV: Cóś).
• Modernizowaniu o, ó, u nie zawsze towarzyszy ten sam stopień pewności; nie zawsze też pozostawienie stanu zastanego bfforw pełni zadowalające; przyszło się po prostu zgodzić na ^margines niepewności nie do przezwyciężenia.
Pisownia spółgłosek. Spółgłoskami gospodaruje poeta podobnie do swoich współczesnych, alei tu wychodzi jego indywidualizm.
a) Oznaczanie miękkości. Mimo zaleceń gramatyków, stosuje Norwid znak miękkości w połączeniach z i spółgłosek jl dz, s, z, a nawet n i jest w tym niezwykle konsekwentny (prócz ń)\ oto kilka przykładów; ociężały, liście, ciepło, rodii kię, idzie, widzi, oziębi, wźiąść, zielnik, wńiklszy. Wszystkie tego rodzaju zapisy zmodernizowano bez komentarza. Zmodernizowałem' również, acz bez całkowitej pewności, z w wyrazie w Ojczyźnie (zupełnie możliwe, że Norwid tak właśnie — twardo ^ to z wymawiał, co znajduje oparcie w SWil), w tej postaci pojawił się teraz wyraz tylko raz jeden — I 5.
Pozostawiono zmiękczenia w następujących wyrazach: zwierz (XXX 1), źwierzo-krzewowe jEpilog 214), źwierciadlannokć (XVI 11), u zwierciadeł £CV\l 3), spełznie (L 13); całkiem prawdopodobna była taka właśnie ich wymowa.
Pominąłem natomiast znaki miękkości — choć i tu możliwa była wymowa miękka — w wyrazach uwielb' (XLIV 3) i czerw'
ttxxx J).
b) Głoska i. Norwid starannie kładzie kropkę nad z; stale więc jest zaznaczone; żyć, że,'cóż, księżyc, drżąca (tu konieczna dygresja: na siedem użyć tego wyrazu sześć ma wyraźnie zaznaczone i, jedynie w VIII. Liryka i druk jest drżące. Inna sprawa, gdy się korzysta z Podobizny; np. odwzorowanie wiersza Narcyz, a szczególnie w. 9, przedstawia się fatalnie i to nie tylko w odniesieniu do wyrazu tu nas obchodzącego, cały werset odbito tak: Postać twoja, zwaz, ile? drżąca, choć w autografie jest faktycznie tak: Postać twoja, zważ, ilę drżąca,).
Zachowałem też Norwidowski zapis spójnika jeżli, odpowiadający .dzisiejszemu jeżeli czy też jeśli; poeta konsekwentnie pisze jeżli.
c) Oznaczanie dźwięczności i bezdźwięczności. Poeta pisze zawsze przenica (np. L 31), choć chyba niemożjiwe, żeby tak to wymawiał; niedoperz (Epilog1 38); odchlań (np. III 5), jażmin (XLIII 23; tu i przerobione z wcześniejszego s), męztwę (LXXIV 22), Bozkiego (LXXXI 21); także: z kąd,, z kądże, z tąd (w wielu miejscach). Niektóre z tych zapisów mają pokrycie w ubiegłowiecznych słownikach jako oboczne formy, jak np. jaśmin, niedoperz, przenica (chyba to jednak tylko oboczność pisowni), odchlań'(SWil podaje wprawdzie owe formy, ale zaleca te, których używamy i dzisiaj), mają one związek raczej z tradycją ortograficzną lub świadomością etymologiczną, nie zaś autentyczną wymową (a przynajmniej nie w każdym z wymienionych przypadków). Mimo wszystko modernizowałem je w miarę oględnie, gdyż reprezentują one Norwidowską etymologizację -jakże istotny składnik jego warsztatu poetyckiego; nie wahałem się przy modernizacji sprzecznych z etymologią, choć zgodnych z wymową form zapisu: chał as (XLIV. Cóś), Chostia (C. Nfa zgon ,śp. Józefa Z), chufiec (LXXX. Wielkie słowa), chuśtać, bochater (Do Walentego Pomiana Z.) i in.
JPozostawiłem wszędzie Norwidowskie oh! (nie zmieniając go na -pospolitsze dziś och!).