m Rozdział IV
Przyjdzie nam jeszcze rozważyć celowość wprowadzenia do opowiadań aluzji, przywołujących „wysokie” literackie parantele. Niewątpliwie działało tu wspomniane „pragnienie genialności”: młody pisarz pragnął zmierzyć się z Wielkimi. Spróbujmy jednak na moment zapomnieć o warunkach powstania tekstu i zapytać, jaką funkcję pełnią aluzje do „wysokich" wzorców w samej strukturze działania interpretowanego jako gra podmiot-adresat utworu.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że nawiązania do klasyków pojawiają się w planie narratorskiego monologu wraz z adresami (Dostojewski, Chateaubriand, sformułowanie „myśląca trzcina” tak już zrosło się w potocznej świadomości z Pascalem, że również można traktować je jak precyzyjny adres). „Naiwność” narratora jest więc względna: nie potrafi on sobie poradzić z praktycz-na stroną międzyludzkich "kontaktów, ale posiada na ten «mat "wiedzę „teoretyczną”, kształtowaną zresztą według najlepszych ^wzorów. Zachodzi pytanie, w jakiej mierze ta wiedza może mu się przydać. Cytaty (czy krypto cytaty'": z dzid wyborowych występują w sąsiedztwie partu refleksyjnych narracji, tam. gdzie obok znajdujemy ,.sądy ogółne” o świście i mochaTriTrriar-h snołecznych, a więc zam. gdzie podważały jest iodyczny schemat wzorca .popularnego”. W ogć nahater-narraiar mewiek wiec zyskuje na swej erady-wprost przeciwnie — naraża me na śmieszność, urzy-giadayac merdmdrere miarr do mtatrtL
wjanama cliii * * - * - ^ • ci *,v nioec t
nrezmct-ie ką jam kresem. kzory nróci iityrcaicac’ zrciatć dojrzała IizEcate ~sczt taka?. Pfeceoez nie taką, która polega na cantztej
„ . ____ <™whriaŁmife pociąga
za sooą natychmiast użycie tanaetnej literackiej ,,, w opowieści. I gdy ta -.popularna’’ konwencja zastanie przez adresata rozpoznana. wprowadza na ^sskTTc trapunktu inną, „dojrzałą” możliwość interpretacji przedstawionych zdarzeń. I teraz — jak to bywa często u Gombrowicza — zachodzi obustronna kompromitacja: schemat „popularny” w zestawieniu z wzorcem dojrzałym literacko okazuje się rażąco naiwny, a z kolei ten drugi ujawnia, że korzeniami tkwi w pierwszym. W efekcie twórca opowiadań, którego poznajemy poprzez tekst, zachowuje dystans wobec każdej możliwości literackiego schematu — tak jak Filip z Kuchennych schodów patrzący, jak żona i sługa za łby się biorą — obserwuje, jak ścierają się heterogeniczne wzory, zachowując niepodległość i nie utożsamiając się z żadnym z nich.
Dla sytuacji podmiotu utworu nie jest więc ważne, czy w fabule opowiadania narrator-bohater triumfuje, czy ponosi klęskę. ^Kreator utworu zawsze „zwycięża”, bo jego tworzywem jest literacka forma, której nigdy nie podporządkowuje się bez reszty, zachowuje dystans i wewnętrzną wolność — a to przecież jest fundamentem dojrzałości. Oczywiście, jeżeli mówimy o „zwycięstwie”, nasuwa się od razu pytanie: kto lub co zostaje w procesie kreacji zwyciężone? Odpowiemy z początku: stereotyp, społecznie utrwalona wizja hierarchii towarzyskiej i związanych z nią norm obyczajowych, przyjęte powszechnie systemy wartości, obraz człowieka i rządzących nim mechanizmów psyriaołogknnycfa. ■ Ta odpowiedź nie może
-przekazu zjawia śe żvnv, krakre—v czytelnik
ale Ż.S.Z
_josr resioowa*
nitria
ciekiem, m Zastanawiając się nad cerhami axmiątnikit z akrem dojrzewania
łwia słowem, interesują go nade w których stereotypy saę wifleśnin ludźmi są również lintuniemar więcej, on sam. jest również emu także stereotyp uformował