15
HISTORIA I DEFINICJE
Empatia
Jak to zostało przedstawione, termin „współodczuwania” sięga swoimi korzeniami aż do osiemnastowiecznych systemów etycznych (Hume, Smith). Określenie „empatia” z kolei pochodzi od terminu Einfuhlung. Użyto go po raz pierwszy w niemieckiej estetyce. Pierwotnie oznaczał skłonność obserwatora do utożsamiania się w jakimś stopniu z obserwowanym przedmiotem, zazwyczaj fizycznym obiektem powodującym przeżycie piękna. Lipps (1903, 1905) przystosował termin i przeniósł w obręb kontekstów bardziej psychologicznych, po raz pierwszy stosując go w badaniach nad złudzeniami optycznymi, a następnie nad procesami, dzięki którym poznajemy innych ludzi. Angielski termin empałhy został faktycznie wynaleziony przez Titchenera (1909) jako tłumaczenie zastosowanego przez Lippsa pojęcia Einfuhlung.
Zarówno Lipps, jak i Titchener uważali, że mechanizm, dzięki któremu mamy do czynienia ze zjawiskiem empatii, był wewnętrzną imitacją (lub in-ner Nachachmung) obserwowanej osoby lub obiektu; procesem, który dzisiaj określany jest jako naśladowanie motoryczne. Lipps (1926) dowodził, że obserwator, będąc świadkiem cudzego stanu emocjonalnego, otrzymuje wskazówki, które nakłaniają go do ukrytego, wewnętrznego imitowania oznak obserwowanego stanu (na przykład: napinamy mięśnie, kiedy patrzymy na człowieka będącego pod wpływem stresu). Rezultatem tego procesu jest powstawanie u obserwatora podobnych, chociaż słabszych, reakcji. Uważano między innymi, że takie dzielenie się emocjami przez obserwującego i obserwowanego wzmacnia zdolność rozumienia aktora.
Istnieje ważna, chociaż bardzo subtelna różnica pomiędzy starszym rozumieniem pojęcia „współodczuwanie” i nowszym pojęciem „Einfuhlung'/„empatia”. W ujęciu Smitha, Spencera i McDougalla współodczuwanie było w dużym stopniu, chociaż nie całkowicie, charakteryzowane jako pasywne. Wymienione teorie kładły nacisk na sposób, w jaki obserwujący człowiek dochodził do odczuwania tego, co odczuwali inni, lub co powodowało, że czuł się poruszony cudzym przeżyciem. Empatia, przeciwnie, sugerowała bardziej aktywne usiłowania jednostki zmierzające do „wejścia do wnętrza” kogoś innego, do, w pewnym sensie, „wyjścia naprzeciw”, dzięki przemyślanemu wysiłkowi intelektualnemu. Tak sformułowane rozróżnienie nie jest oczywiście doskonałe. Z całą pewnością zaproponowane przez Smitha rozumienie współodczuwania zasadzało się na związanym z wyobraźnią procesie umieszczania samego siebie w sytuacji, w jakiej znaleźli się inni; procesie, który wydaje się raczej aktywny niż pasywny i w ten sposób bliższy istocie rozumienia terminu nowszego. Generalnie jednak wprowadzenie pojęcia empatii nadało zjawisku podzielania stanów emocjonalnych nowy, bardziej aktywny charakter.