litości życia duchowego epoki. A w nowym obrazie świata sztuka stawała się głównym, pierwszoplanowym środkiem wyrazu tego życia, zyskując tym samym ważne miejsce w jego wyjaśnianiu.
Właśnie duch czasu (Zeitgeist) był kategorią nadrzędną, którą Dvorak się posługiwał w wyjaśnianiu dziejów sztulki. Dvorak odrzucał zdecydowanie jako „absurdalne przypuszczenie, by człowiek jednej i tej samej generacji mógł w poezji, religii i sztuce całkiem coś różnego odczuwać i wyrażać” ? Wszystkie przejawy światopoglądu uważał za zgodne ze sobą, przyjmując rodzaj równoległości procesów rozwojowych. Ale był to paralelizm wewnątrz, w ramach danego światopoglądu danej epoki jako najogólniejszego wyrazu ducha czasu, a nie paralelizm dwóch lub większej ilości zjawisk w stosunku do siebie odrębnych, bez wspólnego światopoglądowego łożyska. Przyjmując równoległość rozwoju w ramach światopoglądu, unikał Dvorak jednokierunkowego determinowania sztuki przez inne dziedziny życia duchowego, jak religia czy filozofia. Każde bowiem indywidualne dzieło sztuki ma swój własny artystyczny sens i cel, których w żadnym przypadku nie można utożsamiać z zewnętrznym programem, bo ten sens i cel tworzą organiczną całość z dziełem, zawarte są w strukturze formalnej dzieła sztuki. W ten sposób między poszczególnymi dziedzinami życia duchowego zachodzi stosunek bliskiego pokrewieństwa, a nie przyczynowej zależności. Tak więc podstawowe przemiany w dziejach sztuki pozostają w związku z podstawowymi przemianami w rozwoju całego życia duchowego, czyli całej kultury.
Ale na przyjęciu rozwoju sztuki jako wyrazu idei Dvorak nie poprzestał. Jak wielokrotnie w związku z jego osobowością naukową podnoszono, Dvoralk uważał się przede wszystkim i zawsze za historyka, a głównym zadaniem, jaikie sobie od początku stawiał, było włączenie sztuki w ogólny nurt rozwoju dziejów, tylko że teraz już rozwoju tego nie pojmował jako jednokierunkowego procesu o układzie linearnym. W toku bowiem historycznego dziania się wciąż wyłaniają się nowe postawy światopoglądowe, dochodzą do głosu nowe tendencje artystyczne, powstają nowe warunki indywidualnego tworzenia i kształtują nowe ciągi rozwojowe16. Innymi słowy stylistyczne zmiany są głęboko osadzone w dziejowym podglebiu. Złożoność zjawiska rozwoju, owe przerwy, zwroty do tyłu, skrzyżowania i więzi z innymi równoległymi zjawiskami kultury uświadomił sobie Dvofalk, może po raz pierwszy, w ogłoszonej w 1913 r. na łamach redagowanych przez siebie „Kunstge-schichflidhe Anzeigen” recenzji pracy Marie Luise Gothein o ogrodach 4T. „Rozwój nie jest'— w każdym razie nie w historii sztuki— prostoliniowym postępowaniem naprzód, jak to starsza genetyczna doktryna historyczna utrzymywała i niekiedy dziś jeszcze się wierzy, ale składa się z wielu przerywanych genetycznych ciągów, które go niekiedy do faz na pozór przezwyciężonych na-powrót skierowują, które krzyżują się d, przejściowo wspólnymi miejscami styku .połączone, mogą obok siebie istnieć, a które rzecz jasna w swym ostatecznym sensie i celu składają się na jednolite stadium w historycznej ewolucji sztuki, lecz jako produkty jednolitego procesu przekształcania się sztuki mogą być dostrzeżone tylko z wielkiego historycznego dystansu, a nigdy z punktu widzenia Szczegółowego artystycznego problemu”. Ta właśnie historycz-ność podejścia do dziejów sztuki sprowadzała każdorazowo na zie-mlę-głębokie, ale niewątpliwie abstrakcyjne wywody Dworaka o filozoficznych i religijnych ideach epoki, pozwalając mu odczytywać w przekształceniach sztuki zjawiska życia społecznego.
Zmiany zachodzące w ogólnym poglądzie Dvoraka na sztukę pociągały za sobą konieczność nowego spojrzenia na całość dziejów sztuki od schyłku starożytności i początków sztuki chrześcijańskiej.
Pod wpływem tezy Wdckhoffa o samodzielności sztuki rzymskiej oraz Riegla o odrębności stylowej sztuki późnoantycznej Dvorak zdawał sobie jasno sprawę, że przed historią sztuki stoi niesłychanie trudne zadanie, które odczuwał jako moralny obowiązek: włączyć sztukę średniowieczną w istniejący system rozwojowy Inśfordi sztuki, w którym było miejsce na sztukę antyczną i renesansową, ale nie było go dla sztuki średniowiecznej. W świetle bowiem tez głoszonych o renesansie jako odrodzeniu życia artystycznego '(hasłami były natura i indywidualność, z których Dvorak tak ironizuje we wstępie do Zagadki sztuki braci van Eyckówl) i nawrocie do starożytności, średniowieczne millenium było z definicji okresem przejściowym, od czasów Vasariego, jeśli nie wcześniej, skazanym na pomijanie, na co trafnie zwraca uwagę E. H. Gombiich w biografii intelektualnej Aby Warburga 4S. Zja-
25