60 Przyczynek do analizy doświadczenia estetycznego
lozofii transcendentalnej. Ściśle biorąc Kant mógł ująć ogląd tylko negatywnie, wskazując, że poznanie zdane jest na materiał, którym nie dysponuje, ale który musi być dany, zanim pojęcie przystąpi do swego dzieła. Ogląd zmysłowy jest więc tą stroną poznania, która bierze pod uwagę to, że podmiot i przedmiot nie są tożsame. Odpowiada jej przyjęcie rzeczy samej w sobie jako pojęcia granicznego, które ustanawiamy, aby go nie przekraczać. Własne prawo przedmiotu do wnoszenia poznania może w stosunku do poznawczych roszczeń podmiotu być uznane tylko w ten sposób, że podmiot sam siebie ogranicza. Ogląd staje się wtedy jedynie formułą samoograniczenia się podmiotu. Jest on w istocie transcendentalno-krytycznym konstruktem człowi^a poddającego krytycznej refleksji swoją skończoność1. Wskutek tego aż narzuca się myślowy eksperyment oglądu intelektualnego, w którym to samoograniczenie ponownie zostaje zniesione2.
W pełnej z tym zgodzie Fichte ujmuje ogląd intelektualny jako sposób, w jaki samoograniczający się podmiot uprzytamnia się sobie jako właśnie taki. Podjęte własnowolnie przez podmiot samoograniczenie, konstytuujące dopiero skończone poznanie świata, podmiot musi jeszcze móc ująć jako czyn podmiotu. Podmiot, który jako sam siebie ograniczający staje się dla siebie przedmiotem, ma do czynienia wyłącznie ze sobą, chociaż właśnie w ten sposób umożliwia sobie dopiero swoje ukierunkowanie na przedmiot. Fichte ma tu na myśli strukturę swobodnie działającego Ja. Formą, w której Ja, mogące do siebie powiedzieć „Ja", spostrzega samo siebie, jest naoczny ogląd. Poza pierwotny ogląd, który trzeba pomyśleć jako intelektualny, a więc nie powiązany ze zmysłowością, wytwórczy, a zatem nie tylko biernie przyjmujący, nie może cofnąć się żadna filozoficzna analiza „Ja, które samo siebie konstruuje”3.
„Takie przypisywane filozofii oglądanie samego siebie przy spełnianiu aktu, w którym powstaje dla niego Ja, nazywam oglądem intelektualnym. Jest to bezpośrednia świadomość tego, że działam i jak działam: jest to coś, dzięki czemu coś wiem, ponieważ to robię. Za pomocą pojęć nie da się wykazać, że istnieje władza takiego oglądu intelektualnego, ani też z pojęć nie można wywieść, czym on jest. Każdy musi odnaleźć go bezpośrednio w sobie samym, inaczej nie pozna go nigdy. Wymaganie, by komuś go dowieść za pomocą rozumowania, jest jeszcze dziwaczniejsze niż żądanie ślepca od urodzenia, by tak wyjaśnić mu, czym są barwy, ażeby wzrok nie był do tego potrzebny”4.
Czym jest widzenie i co się widzi widząc, można zademonstrować jedynie przez czynność widzenia. Podobnie przyjmuje się za przesłankę pierwotny akt filozofii, z którego wszystko inne wypływa mocą określenia, mianowicie: samowiedza, myślenie, pojęcie itd. Ponieważ nic nie poprzedza owego aktu, skoro leży on u podstaw wszystkiego, nie można go dowieść ani uczynić zrozumiałym. O tym akcie nie można niczego powiedzieć, zanim zostanie dokonany. Mówić o nim niezależnie od jego dokonania, znaczyłoby żądać go bezpodstawnie lub faktycznie stawiać mu niesłychane wymagania. Są to przecież jawnie niestosowne sposoby powoływania się na akt oglądu, nie są bowiem one ani natury pojęciowej, ani naocznej. W obliczu owego szczególnego aktu mogą one być co najwyżej uznane faute de mieiac
.Otóż nauka o zmysłowości jest zarazem nauką o noumenach w sensie negatywnym, tzn. o rzeczach, które intelekt musi sobie pomyśleć bez tego ich odniesienia do naszego rodzaju naoczności (a więc nie tylko jako zjawiska, lecz jako rzeczy same w sobie, przy czym jednak, [biorąc je] w tym odosobnieniu zarazem pojmuje, że w taki sposób je rozważając, nie może się wcale posłużyć swymi kategoriami" [.Krytyka czystego rozumu, t. I, s. 441 n.). Por. też Ust do Jacoba Sigismunda Becka z 20 stycznia 1792 r.
Friedrich Wilhelm Joseph Schelling, Vom Ich ais Prinzlp der Phl-losophie, Berlin 1795, § 8.
Drugie wprowadzenie do Teorii Wiedzy, tłum. Jan Garewlcz, w: Johann Gottlieb Fichte, Teoria wiedzy, tłum. Marek J. Slemek. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1996, t. I, s. 507.
Tamże, s. 510 [cytat zmodyfikowany!.