en CŁ Hfc TEKST .wee-MBCUir
w treści motywów myśli Norwida. Mąci się przede wszystkim stosunkowo jasna perspektywa czasu: w wersji: „tylko cokolwiek dalej”, zaakcentował autor teraźniejszość — współobec-ność — „przeszłości”, jej współistnienie z tym, co „dziś”, czyli faktyczną pozomość kategorii przeszłości, której źródła inne są niż wieczna, boska perspektywa czasu:
Nie Bóg stworzył przeszłość (...}
— „stworzył” ją nieprzyjaciel Boga: szatan.
Z wersji: „i te dziś dalej”, wyczytać natomiast możemy, poza już scharakteryzowanym, także inne rozumienie kategorii czasu — jako nakierowanego na przyszłość trwania rzeczy. Dodajmy jednak zastrzeżenie: to „dalej” jest wieloznaczne, a kontekst go nie uściśla, może więc wyznaczać perspektywę „wstecz”, jak i „w przód”1.
To tylko drobny przykład trudności tekstologicznych. W przyszłych wydaniach krytycznych znajdą się zapewne wszystkie odmiany tekstów, jakie dało się odczytać, w kolejności ich narastania2.
Grafia i ortografia. Niezwykle kłopotliwa edytorsko jest Norwidowska grafia i ortografia. Poeta stosował różnorodne podkreślenia i wyróżnienia graficzne. Niekiedy, jak np. w liście do Józefa Bohdana Zaleskiego z 9 lutego 1848 (PWsz VIII 56 i ilustr. 72, 73 w PWsz XI), tworzył wyszukane ozdoby i ilustracje. Przy tym nadużywanie podkreśleń przynosi efekt odwrotny bodaj od zamierzonego: manierystyczne podkreślenia nie tyle uwydatniają wyrazy czy zdania szczególnie dla poety ważne, co raczej odrywają uwagę czytelnika od znaczeń — graficzną powtarzalnością wyróżnień wybitnie osłabionych. Wspomnijmy
leż o Norwidowskiej skłonności do ety mołogizacji, często zupełnie fantastycznej. Z tymi działaniami wiąże się Norwidowska pisownia. Można by rzec, że i w tej dziedzinie był poeta indywidualistą, ba — snuł nawet teorie językowe, mające m.in. motywować jego ,suwerenność ortograficzną”*7.
Sugestywność Norwidowskich tez i wywodów, częstotliwość jego „innowacji”, a chyba i pietyzm wobec rękopisów artysty stawiają współczesnego wydawcę wobec bardzo trudnych decyzji. Poprawia się ortograficzne „horrenda”, modernizuje tu i ówdzie pisownię, ale zachowuje się większość jego graficznych pomysłów, jak np. obfite stosowanie wyróżnień literowych (różnego rodzaju „pogrubiania”, spacjowania, majuskuły itp.), budowanie wyrazowych koniunkcji i etymologicznych dysjunk-ęji; maniery styczne uwypuklanie „litery” dzieła...
Czy więc należy „poprawiać” poetę w tym zakresie?3 4 Zauważmy, że jakiekolwiek decyzje edytorskie, wymagające zinterpretowani a intencji Norwida, będą zawsze napiętnowane pewną arbitralnością.
Interpunkcja. Poeta niejednokrotnie upomina się o szanowanie jego decyzji w tym zakresie: np. w związku z drukiem wiersza Do Emira Abd el Kodera tak pisał do nieznanego adresata:
Rzeczy, zwłaszcza muzyckim rytmem pisanych, bez starannej korekty ani udzielać, ani drukować nie godzi się, bo są zabite — dla kropki jednej nieraz. (PWsz VIII 427)
„Zmiana znaczeń towarzyszy inności spojrzenia i inności rozumienia” (S. Sawicki fw:J Poetyka. Interpretacja. Sacrum, op. dr, s. 83).
Por. Dz n, 153-158 i passim-, zob. też K. Górski, op. cit., s. 619.
Zob. trzy listy do Juliana Fontany z marca—kwietnia 1866 (PWsz IX 206-211). Ważne ustalenia na te tematy przyniosły prace: B. Subko, O funkcjach łącznika w poezji Norwida [w zbiorze:] Język Cypriana Norwida. Matęriaty z konferencji zorganizowanej przez Pracownię Słownika Języka Norwida w dniach 4-6 listopada 1985 roku, pod red. K. Kopczyńskiego i J. Puzyniny, cz. 1, Warszawa 1986; druga praca: Z. Mitosek, Przerwana pieśń, .Pamiętnik Literacki" R. LXXVH: 1986, z. 3.
Opinia W. Górnego: czy „podkreślenia rzeczywiście pomagają w percepcji utworu? Niewątpliwie tak" (ap. cit., s. 5).