-gil Rozttóal VI Wygnanie do Babilonu
/ S mc zachowało się nic. Wiadomo, że w roku powodzi napisał utwór pt. L atitomnr iłu Monde de ('hunnmiie. /a jedyny konkretni) wiadomość uznał Wiktor Wcintraub krótkie streszczenie tego dzieła w rozprawie Józefa Prze* cławskięgo i doszedł do wniosku, iż był to najprawdopodobniej wykład yhilia/utw który w okresie ponapołeońskim stał się bardzo popularny w całej Furopic. me wyłączając Rosji Aleksandra I, gdzie „chętnie słuchano apokaliptycznych przepowiedni j proroctw, zapowiadających szybkie nadejście - po* dawano nawet konkretne daty roczne wielkiego przełomu’’.3 Po przestudiowaniu źródeł skłonny byłbym przyznać, że Oleszkiewicz interesował się p—dl wyitŁim iktuałnym etapem dziejów ludzkości, oczywiście ze względu ga sentymentalna wiarę w przezwyciężenie zla i ostateczny tryumf dobra.
płte był poznawiony poczucia politycznej rzeczywistości. Bez wiraży nosił mundurowy surdut członka carskiej Akademii Sztuk Pięknych. Takim go widzimy ftfrdwtrrm,1tcj karykaturze skreślonej przez Aleksandra Orłowskiego. Nic z anioła. Zażywny i podtatusiały dworak-sybaryta. Orłowski miał go zresztą a bigota.dak większość ludzi głęboko religijnych, Oleszkiewicz uległ go prostu jforiząpin ze mistyczne zainteresowania cara Aleksandra przyniosą w końcu reformę imperium w duchu humanistycznymi Z taką nadzieją malował alegorię 3oFWP7ytTnosci. do której pozowała mu cesarzowa Ws/echrosji.
Jego piękną cechą było niekłamane współczucie z bliźnimi i ze zwierzętami. Uchodził za proroka, ho też prorokował chętnie, chociaż niezbyt często. Stanisław Morawski nie miał wątpliwości, że obcował z „niepospolitym wieszczem, z wielkim Bożym poetą, który patrząc na zagrzebane i pieczęcią Salomona przed oczami mas w kamiennych płytach zamknięte domysły lub prawdy, tchem myśli swoiet wieka tych odwiecznych tajników odbija, a silną potęgą słowa ożywia je i pojęciom naszym dostępnymi czyni".4 Józef Przecławski twierdził, że Oleszki wtez przepowiedział zarówno powódź, jak i powstanie dekabrystów. Domyślamy się kręgu jego lektur, narzuconych mu przez zainteresowania rosyjskich mistyków: Bóhme. Arndt, Jung-Stilling i Saint-Martin. Pewne jest. że „opierał wszystko na Ptsnuc Świętym i Objawieniu. / tych punktów zawsze wychodził i do nich wracał" 6 „Pismo Święte - czytamy w nekrologu pióra Franciszka Malewskiego stało się (dla niego J dziennych i nocnych rozmyślań przedmiotem; do tej księgt sprowadzał przeszłe i przyszłe dzieje człowieka"' I nłeresował się Yfljr jtagntłnumrin deprawacji człowieka przez historię
/ kabały przejął zainteresowanie dla sekretów liczb. „Czy widzisz tę figurę - mówił do Morawskiego - com ją tu na tym czerwonym narysował piasku?
, Ij ii-**"* tW|f*y»» 273
^wzda. Uczyłeś się tyle razy, znasz morskie gwiazdosze i te sławne asterie. j^aj* w głowie swojej, czemu Bóg im nadał tę zagadkową i tak matematyczne foremną postać? Ucz się przyrodzenia i sekretu liczb...” Toteż „Bóg u mego tą wielką Jednością, przy której nieskończone miliony nicości świata, nieskończone miliony zer, powiększają tylko i podnoszą cyfrę Jego potęgi''1 Niewykluczone, że z, gematrią zaznajomił Mickiewicza na dobre właśnie Oleszkiewicz. Jego określenie w poemacie: „Bibliją tylko i kabałę bada", wydaje się więc wyjątkowo celne. ___
Mickiewicz potraktował go bardzo poważniej grudnia 1827 roku w szczupli gronie kilku przyjaciół rozmawiał z tym petersburskim prorokiem „o nijrozmaitszych sprawach, a przede wszystkim o rzeczach świętych". „Chociaż.
«najlepsze fantazjował — czytamy w pamiętniku Mikołaja Malinowskiego . słuchany był skwapliwie, bo czy to lotność umysłu, czy też powaga rzeczy.
0 których rozprawiał, czy w reszcie niezdarnosc w ielu powiedzeń zdawała się tolzo bawić poetę. Od rozmów religijnych przeszli do etymologii i w tej dziedzinie Oleszkiewicz dał się słyszeć z nadzwyczajnymi bredniami "0 Malinowskiego mogło zirytować mówienie o końcu świata stylem - jak to określił Wiktor Weintraub - popularnego kaznodziei, operującego idy Uic/no-gos-podarskim obrazowaniem. Wszakże pod datą 10 grudnta znajdziemy w tym samym pamiętniku zapis, świadczący, iż w yraźnie pod wpływem Mickiewicza jmiesypy dziwak nagle mu spoważniał, wśród-.niedorzeczności" nagle „za-Bieciiy błyski geniuszu i lucida intenałla. Mickiewicz bardzo upodoba! sobie a tego przemówieniach, które, jakkolwiek często odbiegają od tematu, to jednak czasem ujawniają bądź pełną zapału duszę, bądź zdolność my ślenia Ponadto wszystko prawie, co mówi, wyraża metaforami i to bardzo szczęśliwymi “,(1
Wszystko więc wskazuje na to. ży Oleszkiewicz był dla Mickiewicza poetą, który przenika! wzrokiem poza zasłonę ziemskich wy darzeń. W mowie dla wielu ludzi dziwacznej, wręcz niedorzecznej, Mickiewicz doszukał się strzępów wiedzy wyniesionej z. kontaktów ze „światem wy/s/ym". Wrażliwość na problemy stawiane przez mistyków mogła postawić Oleszkiewicza na pograniczu człowieczeństwa i anielstwa, zwłaszcza że umiał głęboko współczuć
1 każdym udręczonym pielgrzymem. Być może za wnikliwe czy tanie Pisma Smętego Bóg rzeczywiście odpłacił mu mądrością, którą Mickiewicz potrak-ował najwyraźniej jako dar prorocki. Toteż nic dziw nego, że w sw ym poemacie ptakwiikiił go w naiŁ-hniniyfg.^ pm|>tę t tóry / rąk księdza Piotra przejął Bohatera Polaków pod swoją opiekę.