DSCN8573 (2)

DSCN8573 (2)



Koatatał VI. Wygnanie d® Babilonu

przyjaciele. „Ja płynę dalej, wy idźcie do domu” (1, 86). Tak właśnie brzmi jeden jaj stałych motywów w twórczości autora Dziadów. Toteż i tym razem wygnańcy stwierdziwszy, że guślarz dziwaczy, powrócili „co żywo do domu”. I tylko jeden z nich, oczywiście niesamowity i niepowtarzalny Konrad, wstrząśnięty proroctwem Ofcszkiewicza, rozpoznawszy w nim nieznajomego Z Newskiego Prospektu ffaiłarioWłl tac aa nim krok w fcrnE'*]

Natychmiast otrzymał znak, że postąpił słusznie. Latarka, wyrywająca człowieka z ciemności, która przy innych ludziach tli się jak błędny ogień na bagnach, przy proroku przemienia się w „błędną gwiazdę”, rozpraszającą ciemności groźnej przestrzeni. Ten zesłany przez Boga Kometa Ducha prowadzi teraz Pielgrzyma na płac przed siedzibą cara. Bohater Polaków dotarł więc raz jeszcze do centrum nowego Babilonu. Od siedziby władcy szatańskiego systematu dzieli go jedynie pałacowy mur. WJcosmicznej rigmpości stanęły wiemaprzeciw siebie dwa światła. Rozjaśnione pałacowe okna carskiej sypialni


L.ijatarka proroka — Błędna Gwiazda WspoT-


czucia Bohater Polaków, który w Prologu, jeszcze przed przeistoczeniem się w Konrada bredził w półświadomym majaczeniu o śnie cara, dzięki nadprzyrodzonemu wzrokowi Ołeszkiewicza, przenikającemu nawet mury, będzie mógł teraz przekonać się, jak wygląda sen tyrana.

Dawniej, głosił prorok, kiedy car był jeszcze człowiekiem. Bóg posyłał do niego w czasie snu anioła z ostrzeżeniem. Kiedy stał się tyranem, odstąpiły od mego anioły Pańskie i „coraz to głębiej wpadał w moc szatana”,. Tej nocy nie śpi ASg postanowił ostrzec go raz jeszcze „w przeczuciach^ Przeczuwa więc, że powódź jest wielką przestrogą dla nowego Babilonu. Prorok nie żywi jednak złudzeń, że car

Ostatnią radę, to przeczucie ciche, Wybije z głowy jak marzenie liche; Nazajutrz w dumę wzbiją go pochlebcę Wyżej i wyżej, aż go szatan zdepce...

(111, 302)

Powódź, ostrzegawcza kara na Babilon, jest wszakże nieunikniona. Woda najpierw spadom na „nikczemnych poddanych”, najmniej może winnych, wszelako równie odpowiedzialnych. Oleszkiewicz przedstawia ich jako głupich sybarytów, pozornie tylko żywych. Dostrzegając nie pozór rzeczywistości, lecz

Hgtojs

m


|||||PI w legowiskach, w których usnęli po pijaństwie, zamiast głów f ggjjie czaszki Można się tylko domyślać, za co zostaną ukarani. Może 1^oefWlenie swych dusz. A może za to, że jak „królowie ziemi” w Apokaiip* §| 1^.18,3), „dopuścili sic nierządu” z państwenj szatana.

^Proroctwo kończy się trzykrotnym powtórzeniem^ które, jak w Starym rj^iśttimcza tu pełnię dostępną C2^owrekowi wiedzy o znaku Bożym. Opiiwdt, prorok izraelski odsłaniał trzy kolejne obrazy, które swym okiem tftómym widział. W czas przyszły wdzierał się wzrokiem. Ołeszkiewicz jjlomiast nadciągającą kairęBożą - słyszy. W tajemnicę wdziera" się słuchem.

To, co słyssM^kłada następnie na obraz poetycki, który po Rośnym (Opowiedzeniu staje się orędziem prorockim. Nie ma tu konfliktu między aeOeóskąprawdą naoczności a hebrajską prawdą usłyszaną; między podmiotem żywnym, który wiedzę zawdzięcza własnym oczom, a podmiotem biernym, tóry znajduje się na łasce obcych dźwięków.12 Umysł Oleszkiewicza musi bowiem iść za słuchem, ponieważ wiatru, który jest w tym wypadku znakiem kary Bożej, nie można zobaczyć. Można go tylko usłyszeć.

Słyszę! - tam! - wichry - już wytknęły głowy Z polarnych lodów, jak morskie straszydła;

Już sobie z chmury porobili skrzydła,

Wsiedli na falę, zdjęli jej okowy;

Słyszę! - już morska otchłań rozchełznana Wierzga i gryzie lodowe wędzidła,

Już mokrą szyję pod obłoki wzdyma;

Już! - jeszcze jeden, jeden łańcuch trzyma — Wkrótce rozkują; — słyszę młotów kucie...

(111,303)

j^Jrozpoczyna więc rozkuwanie żywiołu wocfó, która została skuta przez mrozy północy. To on z fal rzeki Uewy^Zacfym zdejmować okowy lodu. Znaleźliśmy aę tedy w romantycznej „kuźni natury", w której - jak pisze j Muia Janion ~ zaklinano ducha w kosztowne kamienie lub zapisywano w skałach prawdy żywota; w której każde uderzenie młota przekształcało t reguły niszczącą gwałtowność w tworzącą potęgę.13 W proroctwie Ołesz-kitwiaa jest akurat odwrotnie. Młoty rozkują ostatni łańcuch, który unieru-||§| żywioł wody mrozem. Potęga rozszalałego żywiołu, zamieniona w niszczącą gwałtowność, spadnie nagle na nowy Babilon z furią rozchełznanego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN8554 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu m ukrytą, drzemiącą, nieznaną. W przeciwieństwie do metaf
DSCN8555 H Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu nazywanie rzeczy przez ludzi tej krainy, to podejrzenie
DSCN8559 2*8 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu ludu.”11 Babilon stal się więc symbolem pychy rządzen
DSCN8562 H
DSCN8570 1 1 m Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu ukazać z wielu stres i wytrząsnąć z nich istotę za
DSCN8572 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu 274 Tymczasem w głębokich ciemnościach i przy ogromnym wi
DSCN8564 Rozdział VI. Wygnanie do BabOónu systemu społecznego. Komu więc w końcu wzniesiono monument
LVT „JA PŁYNĘ DALEJ. lvii „inni”. „Co czuję, inni uczuć chcieliby daremnie!” W strofach
DSCN8553 (2) 236    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu wszystko epoką słuchania słowa.
DSCN8556
DSCN8557 (2) 244    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu zbieraczach starożytności słowi
DSCN8558 ->46    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu mówił też z zachwytem o nowym R
DSCN8561 29 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu .liczba potdńefa wygnańców jpi afewatoSiia&^ymboji
DSCN8563 296 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu
DSCN8565 260    Rozdział VI. Wygnanie do Babilónu publicznie, w Moskwie miejscem każn
DSCN8566 262    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu bowiem dobrym portrecistą. Wiedział
DSCN8571 (2) -gil    Rozttóal VI Wygnanie do Babilonu / S mc zachowało się nic. Wiado
DSCN8560 Rozdział VI. Wygnam* do Babtłotu at Nasi wygnańcy znaleźli się na NewsłJmJEEOspekeie podcza

więcej podobnych podstron