50
4. TWORZENIE GRUPY PSYCHOTERAPEUTYCZNEJ
W jaki sposób terapeuta może stworzyć kulturę, która sprzyja rozwojowi samoobserwującej się grupy? Pamiętając, że na początku tylko on zna definicję produktywnej, dobrze przepracowanej sesji. Nawet w wysoce ustrukturalizo-wanej grupie specjalistycznej jest miejsce na autonomię pacjentów i spontaniczność. Prowadzący od pierwszej chwili musi się zacząć dzielić tą wiedzą z pacjentami i powoli uczyć ich rozpoznawania dobrej sesji: „To było ekscytujące spotkanie, wszyscy się dzielili wieloma sprawami. Żałuję, że już się kończy". Tę ewaluacyjną funkcję można następnie przekazać pacjentom: „Jak nam dziś idzie grupa? Która część była najbardziej satysfakcjonująca?". I wreszcie, uczestnicy mogą się nauczyć, że potrafią wpływać na przebieg spotkania: „Wolno to dziś idzie. Co moglibyśmy zrobić, żeby to zmienić?".
Pacjenci odniosą pożytek z terapii grupowej tylko pod warunkiem, że będą dużo mówić o sobie. Najlepsza wskazówka na początek to informacja, że muszą się odsłaniać, ale we własnym tempie i w sposób, który jest dla nich bezpieczny i wspierający. Terapeuta mówi to jasno podczas indywidualnych spotkań przygotowujących do grupy, a potem aktywnie realizuje tę zasadę podczas pierwszej fazy budowania kultury grupy. Gdy na przykład uczestnicy zaczynają się zwierzać, prowadzący często delikatnie sprawdza, w którym momencie chcą się zatrzymać.
Nigdy nie wolno karać pacjenta za to, że się otwiera. Do najbardziej destrukcyjnych wydarzeń w grupie należą te, gdy uczestnicy używają ujawnionego podczas terapii, osobistego, delikatnego materiału jako broni w momencie konfliktu. Może się na przykład zdarzyć, że Bill, młody, agresywny uczestnik grupy, zły na Sue za to, że nie stanęła po jego stronie w sporze, wybuchnie i oskarży ją, że jest „zasadniczo nielojalna - w końcu przecież opowiedziałaś nam nawet, jak zdradziłaś męża". W tym momencie terapeuta musi stanowczo interweniować: ta uwaga nie tylko była ciosem poniżej pasa, lecz również podważała ważne grupowe normy spójności, bezpieczeństwa i zaufania. Należy na chwilę zawiesić wszelką inną pracę w grupie, by wszyscy mogli zrozumieć, co się stało i że to, co się stało, było naruszeniem zaufania. W taki lub inny sposób prowadzący musi wzmocnić normę, zgodnie z którą odsłanianie się jest nie tylko ważne, lecz również bezpieczne.
Odsłanianie się jest zawsze aktem interpersonalnym i jego implikacje muszą również wejść do terapeutycznej kultury grupy. Ważne jest nie to, że ktoś dzieli się tajemnicą albo zrzuca z siebie ciężar, lecz że odsłania coś, co ma znaczenie