sam i taki sam. Pytanie, które postawił Augustyn mogą pozostać dla niego bez odpowiedzi, najważniejsze, że się rodzą, bo przez nie odnajduje się Boga.
Jedyne, co nie stworzył w człowieku Bóg to grzech, dziecko, które żyje na świecie zaledwie jeden dzień. Swoim płaczem i wyrywaniem się do pokarmu (w przyszłości mogłoby owocować obżarstwem), wyrzucanie cennych rzeczy, złoszczenie na dorosłych, że nie spełniają wszystkich zachcianek.. Jednak Augustyn zauważa, że „niewinność niemowląt polega na słabości ciała, a nie na niewinności duszy”. Z wszystkich tych nagannych rzeczy jednak się wyrasta. Bóg stworzył proporcjonalne ciało człowieka, dodając do niego instynkty służące jego sprawności i bezpieczeństwu.
Kolejny okres, który wspomina Augustyn i który już sam pamięta, to czas chłopięcych lat. Zauważa, że nauczył się mówić nie dzięki ludziom, którzy uczyli go poszczególnych słów, ale dzięki Bogu, który obdarzył go rozumiem. Dźwięki kojarzył z czynnościami jakie wykonywali ludzie, zapamiętywał jak ludzie nazywali daną rzecz i dzięki temu nauczył się porozumiewać i mówić o co mu chodzi. Poznawanie ruchów związanych z danym przedmiotem lub czynnością jest jeżykiem naturalnym wszystkich ludzi: miny, gesty, brzmienie głosu, to wszystko ukazuje nastawienie człowieka. Stopniowo dziecko uczy się co oznaczają dane słowa i jak należy na nie reagować, a także w jaki sposób wyrażać swoje życzenia. Augustyn opisuje swoje dzieciństwo jako pełne nieszczęśliwych chwil, bo był zmuszany do posłuszeństwa wychowawcom, kazano mu się uczyć retoryki, która wydawała mu się zupełnie niepotrzebna, za nieposłuszeństwo był bity. Na swojej drodze spotkał jednak ludzi, którzy nauczyli go modlić się do Boga, i już od najmłodszych lat modlił się do Boga, by uchronił go od bicia, mimo że modlitwy te były bełkotem. Przyznaje się do tego, że będąc małym chłopcem bardziej ciągnęło go do zabaw niż o nauki. Popełniał „głupstwa” za które był karami, zauważa jednak, że głupstwa, którymi zajmują się dorośli nazywane są zajęciami. Uważa, że naprawdę sprawiedliwy sędzia nie ukarałby go za to, że wolał grać w piłkę, co zabierało czas poświęcony na naukę. Przypuszcza, że G co obecnie go karzą kiedyś zachowywali się tak samo. Mimo wszystko zdaje sobie sprawę, że grzeszył, bo sprzeciwiał się nakazom dorosłych, którzy kazali mu się uczyć, teraz zdaje sobie sprawę, że wykształcenie można wykorzystać do dobrych celów. Augustyn wolał jednak czas poświęcać na grę w piłkę, zabawę, oglądanie spektakli przeznaczonych dla dorosłycli, wszystko tłumacząc dziecięcymi ambicjami.
Przyznaje Augustyn, że już jako młody chłopiec na szczęście dowiedział się o życiu wiecznym obiecanym przez Pana Boga. Wspomina także o swojej matce, która również wierzyła w Boga, opowiada także o tym jak jako dziecko zachorował na bóle żołądka (podkreśla, że Stwórca na pewno to widział, bo już wtedy był przy nim), a przy tej cłiorobie matka prosiła o chrzest. Sakrament jednak nie miał miejsca, bo cliłopiec wyzdrowiał i stwierdzono, że na pewno niejednokrotnie zgrzeszy. Ojciec był osobą niewierzącą. Mimo tego matka była posłuszna swemu mężowi, bo wiedziała, że przez to jest posłuszna Boga Augustyn zastanawia się kim stałby się gdyby jednak został ochrzczony w wieku chłopięcym. Przyznaje się także do tego, że uczył się, ale był grzesznym, bo nauka ta była tylko spowodowana zmuszaniem go do tego. Zauważa, że nikt nie postępuje dobrze z musu, nawet jeśli to, co czyni jest dobre, ale i dobrze nie postępowali ci, którzy go do nauki zmuszali. Opowiada o tym, jakie przedmioty lubił w szkole. Fascynowała go łacina, ale nie ta początkowa, ale studiowanie literatury. Nie lubił greki tak samo jak nauki pisania, czytania i liczenia po łacinie. Obecnie uważa, że było to grzechem, bo teraz te lekcje przydają mu się najbardziej. Czytając literaturę musiała zastanawiać się nad „błąkaniem jakiegoś tam Eneasza”, a zapominał o własnym zabłąkaniu, płakał nad śmiercią Dydony, która z miłości się zabiła, a nie zwracał uwagi, że przez to sam umierał z dala od Boga i z braku miłości do niego. Podkreśla, że nauka czytania i pisania jest dużo ważniejsza i przydatniejsza od poetyckich rozmyślań. Nauka łaciny odbywała się bez gróźb i kar, nauczył się jej po prostu