Goethe, Cierpienia młodego Wertera
to, co one mogłyby mu przynieść94. Ten skrajny introwertyzm jest już zapowiedzią romantyzmu - będąc zarazem zagrożeniem i dla samego Wertera, i dla tych, których miał zarazić swoją postawą. Wertera cechuje jednak, zauważmy, coś więcej niż introwertyzm: egotyzm. Kiedy wyliczyć jego przykłady, można się zacząć zastanawiać, czy taka, negatywna w istocie, a może tylko w racjonalnym odbiorze, charakterystyka bohatera była zamiarem Goethego, niezamierzonym zgrzytem, czy może elementem związanym z samym poetą. Ta kwestia nie należy już jednak do tematu...
Stosunek Wertera do innych ludzi wyznacza korzyść, jaką odnosi z obcowania z nimi. Peany na temat przyjaciela (nic dziwnego, służy jako odbiorca wynurzeń), na temat „przyjaciółki z młodości”: Czyż nie mogłem przed nią rozwinąć całego przedziwnego uczucia, którym serce me obejmuje naturę? (ks. I, list z 17 maja, s. 13)95 znajdują przeciwwagę w słowach niechętnych wobec innych. Zaskakująca jest ilość negatywnych, a przynajmniej nieżyczliwych opinii nie tylko na temat ludzi, którzy mu stanęli na przeszkodzie, ale i tych, którzy mu po prostu nie przynosili korzyści: komisarza, „oryginałów” świadczących mu przyjaźń; altruistów (tak!); ludzi kochających życie itd. W egzaltowane opowiadania Wertera o dobroci Lotty wplatają się jego uwagi stanowiące z nimi przykry kontrast. I tak, na przykład, pisząc o tym, jak odwiedzała ona i pocieszała starego proboszcza, Werter mówi (...) pieściła jego brzydkiego, brudnego najmłodszego chłopca (ks. I, list z 1 lipca, s. 42)96. Jak na miłośnika prostoty zaskakująco...
Wyraża niecierpliwość z powodu przeciągającej się wizyty - by następnie wygłosić tyradę przeciwko złemu humorowi; zrobić aluzję do kogoś, kogo skrzywdził (zapewne Eleonorę) i wzruszyć się do
94 Dodajmy od razu, że wraz z upływem czasu książki (Osjan, Homer, Klopstock) po-wracać będą na scenę wydarzeń, by wreszcie, w ostainim momencie, dodać kolorytu śmierci: otwarty na pulpicie tom Emilii Galotti Lessinga spełni taką rolę. Ich związek z przeżywaniem przyrody też przestanie być alternatywny, a słynne westchnienie Lotty i Wertera „Klopstock!” na widok burzy oznaczać będzie, że i naturę oglądać można przez okulary lektury.
95 Konni’ ich nicht vor ihr das ganze wunderbare Gefilhl entwickeln, mit dem mein Herz die Natur umfafit?
96 (...) herzte seinen garstigen, schmutzigen jungsten Buben.
67