13
Wprowadzenie. Określenie elementów... | 1. Elementy zarządzania strategicznego
planów na przyszłość w sztywne ramy powoduje, że ludzie poruszają się jak „po sznurku”, ale trudno jest im zareagować na możliwe pojawiające się zmiany w otoczeniu.
Pytanie 2. Czy strategię„się pisze", czy raczej „przygotowuje", „buduje"?
Dość powszechnie stosowane jest określenie „półkownik”, które przypisuje się dokumentom zalegającym na półkach w urzędach, raz spisanym i zapomnianym. Taki los czeka najczęściej te strategie, które opracowane zostały nie wiadomo po co, dla kogo i przez kogo. Choć można powiedzieć, że „półkowniki” zdejmowane są czasem po to, by zamienić się w „załączniki” i wielu przedstawicielom administracji to wystarczy. Jest to wręcz jednoznaczne uzasadnienie potrzeby posiadania dokumentu strategicznego. Teoria organizacji podpowiada wiele innych, bardzo ważnych powodów, dla których powinno się stosować określenia „budowanie strategii” lub „tworzenie strategii”. „Budowanie” i „tworzenie” to procesy, które wymagają zaangażowania członków organizacji. Strategia powinna być efektem pracy lidera oraz zespołu strategicznego, choć w różnym stopniu można rozkładać odpowiedzialność. Przykładowo w szkole planistycznej decydujący wydaje się być lider, który określa wizję. Ponadto szkoła ta zakłada formalne powołanie zespołu do spraw strategii. Również szkoła zasobów i kompetencji wyraźnie podkreśla znaczenie menadżerów, którzy tworzą wizje i wytyczają ścieżki dojścia do założonych celów, wykorzystując zasoby, którymi dysponują.
Pytanie 3. Co zatem jest ważniejsze: dokument czy proces, który stał się doświadczeniem zespołu budującego strategię?
Jednoznaczne stwierdzenie mogłoby być krzywdzące dla jednego lub drugiego podejścia, tak jak często błędna i niesprawiedliwa jest krytyka ekspertów zewnętrznych (nieuczest-niczących w procesie budowy strategii), wynikająca wyłącznie z analizy samego dokumentu. Można również bardzo źle oceniać proces budowania strategii i jednocześnie być zachwyconym „efektem końcowym”. Z punktu widzenia konkurencji między organizacjami (np. gminami) można wręcz przewrotnie założyć, że im mniej czytelna jest powszechnie udostępniana strategia, tym lepiej dla danej jednostki. Konkurencja przecież wciąż obserwuje nasze działania, porównuje się do nas, naśladuje dobre rozwiązania. W przypadku administracji wymiar konkurencji ma oczywiście nieco innych charakter niż w przypadku firm. Skoro zatem wszystkie dokumenty są jawne, w gruncie rzeczy wszyscy ubiegają się o podobne czynniki rozwoju, podobne środki publiczne etc., to można przyjąć, że w niedługim czasie wszystkie dokumenty będą podobne, świetnie zredagowane, spójne wewnętrznie i logiczne w całej rozciągłości. To, co będzie je różnicowało, to to, co wydarzyło się w trakcie budowania strategii. Różne będą interakcje między ludźmi, różne doświadczenia, w końcu również odmienna nauka i dodatkowa wiedza, jaką współtwórcy strategii osiągną w trakcie procesu budowania. Jedna ze szkół strategicznych - prostych reguł - proponuje właśnie zasadę „eksperymentuj i ucz się”, która powinna charakteryzować nowoczesne organizacje. W procesie budowania strategii mogą pojawić się również: zaufanie, budowanie jedności grupowej oraz kształtowanie umiejętności pracy zespołowej. W dokumencie strategii tego typu wartości czytelnik nie znajdzie, nawet jeśli jest ekspertem.