96
MICHAŁ WIERUSZ-KOWALSKI
wprost niewiarygodne. W USA roczny obrót zakładów wynosi kilka miliardów dolarów, w Japonii - powyżej miliarda, we Francji - około miliarda, w Niemczech - kilkadziesiąt milionów dolarów. Dzięki tym olbrzymim sumom zaangażowanym w ten sport utrzymują się całe rzesze fachowców i specjalistów: menagerów, trenerów, dżokejów, aspirantów, stajennych, lekarzy weterynarii, podkuwaczy, siodlarzy, wytwórców sprzętu i innych. Natomiast z odliczeń od totalizatora rządy państw finansują wystawy rolniczo-hodowlane, budują szkoły i internaty, domy opieki, ośrodki zdrowia i zaspokajają wiele innych potrzeb społecznych.
Koń we współczesnym świecie to nie tylko sport wyczynowy i związany z nim „przemysł”. To również obiekt zainteresowania wielu milionów ludzi, którzy dzięki swej pasji i miłości do tych zwierząt mają poczucie przynależności do jednej, wielkiej rodziny koniarzy. Rodziny wspierającej się wzajemnie, której członkowie mogą liczyć na pełne wzajemne zrozumienie, wsparcie, pomoc i radę. Bardziej doświadczeni członkowie tej rodziny doradzają tym młodszym i mniej doświadczonym, pomagają pokonywać rozmaite trudności związane z jazdą konną, hodowlą, opieką medyczną itp. Wsparcie to szczególnie ważne jest dla dzieci i młodzieży, gdyż wzbudzenie u nich pasji i zainteresowań może uchronić je przed wciąż nasilającymi się zagrożeniami cywilizacyjnymi takimi jak narkomania czy alkoholizm.
Koń kojarzony jest także ze zdrowym trybem życia, czynnym spędzaniem czasu, ćwiczeniami fizycznymi, co sprzyja zachowaniu zdrowia fizycznego, ale nie pozostaje bez wpływu na psychikę1, gdyż zwiększa poczucie kontroli i pewności siebie. Dobry przykład stanowi tu hipoterapia, metoda fizjologiczna, która usprawnia fizycznie i psychicznie.
Podstawowy wniosek, jaki nasuwa się po przytoczeniu powyższych faktów jest następujący: hipologia to zjawisko społeczne. Skupia wokół siebie tych, którzy związani są z nią zawodowo, począwszy od hodowców, lekarzy weterynarii, pracowników stad i stadnin, zawodników sportowych, dziennikarzy poprzez dyrektorów, menegerów, właścicieli ośrodków jeździeckich, a na „zwykłych” miłośnikach koni kończąc. Skala tego zjawiska w poszczególnych krajach jest różna, na co wpływ ma zarówno kondycja finansowa państwa, jak i zamożność jego obywateli. Dla przykładu można podać, iż w Wielkiej Brytanii konno jeździ ponad 2,6 min ludzi, a w Polsce tylko 60 tys.2. To porównanie wyraźnie pokazuje, iż tak jak w każdej dziedzinie życia, tak i w hipologii pieniądze odgrywają niebagatelną rolę.
Powszechnie także wiadomo, że środowisko jeździeckie czyta (i to regularnie) branżowe pisma poświęcone koniom i sportowi jeździeckiemu. Ale choć - jak już wspomniano - na świecie wychodzi blisko 500 tytułów, to śmiało można stwierdzić, iż większość czasopism hipologicznych niewiele się od siebie różni. Ich zawartość merytoryczna mieści się w następujących dziedzinach: sport, hodowla, medycyna, edukacja, wyścigi, sztuka + wojsko. Większość tych pism jest politematyczna, gdyż jednocześnie łączą one w sobie kwestie dotyczące kilku gałęzi hipologii (głównie sport + hodowla + gospodarka + medycyna). Jedynie część z nich jest monotematyczna, skierowana do węższego grona odbiorców (np. weterynaria, wyścigi czy konkretna dyscyplina jeździecka).
M. Wierusz-Kowalski, Wpływ prasy hipologicznej na mentalność i zdrowie psychiczne jej czytelników; Toruń 2000.
Dane dot. zjawiska popularności sportów konnych w Wielkiej Brytanii uzyskane dzięki uprzejmości redakcji pisma „Horse & Hound”.