Konspekt 1/2014 (50) — Muzyka — 33
należy zawsze wykonywać z zatkanym nosem, zaś partia Kowalowa związana jest wokalizą opartą na tonach harmonicznych (Meyer 1973: 38). Jednym z ciekawszych rozwiązań jest antrakt orkiestrowy przed drugą sceną, napisany na same instrumenty perkusyjne. Interludium Szostakowicza jest więc pierwszym utworem skomponowanym wyłącznie na perkusję.
W operze nie zabrakło także charakterystycznego dla kompozytora humoru. Autor śmiało zestawia obok siebie ironiczne marsze na dwie czwarte, galopy, radosną polkę, fragment na zespół bałałąjek i elementy rozszerzonej tonalności z układami prawie seryjnymi, odcinki bitonalne i politonalne oraz modalne. Nagromadzenie w utworze różnorodnych technik, będących przykładem niekonsekwencji stylistycznych, nie wynikało z miernego opanowania warsztatu, lecz było efektem pomysłowości Szostakowicza, który w operze zaprezentował nąjszerszy wachlarz swoich umiejętności (Meyer 1973: 40).
Nos jednak porusza, niepokoi nie tylko ze względu na śmiałą orkiestrację. W centrum opery znalazł się bowiem człowiek, postać wywołująca zainteresowanie i współczucie. Taką postacią Szostakowicz uczynił Kowalowa, który u Gogola był uosobieniem trywialności, błaho-ści, marności. U Szostakowicza pozbawiony nosa Kowalow przekształca się w bohatera tragicznego, śpiewającego chwytającą za serce arię: „bez nosa człowiek - diabli wiedzą co: ptak nie ptak, obywatel nie obywatel”. Kowalow chciałby być jak wszyscy, lecz za sprawą ironii losu stal się kimś odmiennym. Na próżno bohater biega po mieście, szukając swojego nosa - wszędzie spotyka go poniżenie i hańba. Szostakowicz czyni z Kowalowa outsidera, którego społeczeństwo zmusza do bycia konformistą. Jest to motyw autobiograficzny, jawna refleksja nad sytuacją związaną z II Symfonią. Szostakowicz w Nosie daje upust swoim wszystkim fobiom: potępia perfidne kobiety, skorumpowanych policjantów, a szczególnie konformistyczne masy, które przedstawione są przez kompozytora jako bezmyślny i okrutny tłum, żądny widowisk, łatwo poddąjący się manipulacji, gotowy rozszarpać każdego dysydenta.
Wychodząc do szerokiej publiczności ze swoimi innowacyjnymi dziełami, Szostakowicz igrał z ogniem. Jego pierwszą operę Nos prasa sowiecka określiła „ręczną bombą anarchisty”. Wiele jego wczesnych utworów, w tym opera Lady Macbeth mceńskiego powiatu oraz balet Zloty wiek, odbieranych było przez władze jako „muzyczne chuligaństwo”. W 1936 r. w partyjnej gazecie „Prawda” pojawił się anonimowy artykuł pt. Chaos zamiast muzyki, w którym twórczość Szostakowicza określona została jako kakofonia, bałagan, zgrzyt, skowyt, pomylone dźwięki, gdzie wszystko celowo zrobione było na opak, „lewacki bałagan zamiast prawdziwej ludzkiej muzyki” (Bojikob 2006: 259). Artykuł, jak się później okazało, autorstwa samego Stalina, zyskał żałosny rozgłos jako klasyczny przykład autokratycznej krytyki utworu muzyczne-*
go. Świetnie zapowiadającemu się kompozytorowi, któremu bliska była atonalność Schon-berga, konstruktywizm Strawińskiego, a także jazz i futuryzm muzyczny, zadano poważny cios (MyccKHH 2003: 330).
Po ukazaniu się artykułu Szostakowicz popadł w rozpacz. Nasiliły się stany lękowe, jakie odczuwał juz od czasów dzieciństwa. Do swojej depresji przyznawał się innym kompozytorom - Deniso-wowi i Smimowowi. Od tego czasu zaznaczył się wyraźny zwrot w drodze artystycznej Szostakowicza, a jego twórczość zaczęła podążać w dwóch kierunkach. Aby przetrwać w świecie totalitarnego zakłamania, musiał iść na kompromis, co oznaczało poddanie się krytyce, a nawet przyznanie do rzekomo popełnionych błędów. Na długo zerwał z tendencjami awangardowymi, sięgając do tradycji. Utworem, który pozwolił mu się zrehabilitować, była V symfmia. Dzieło zachwyciło zarówno znawców na całym świecie, jak i władze, które doceniwszy fakt nawrócenia się, okrzyknęły Szostakowicza czołowym kompozytorem ZSRR. Dwie wojenne symfonie - VII feningradzka” i VIII ugruntowały pozycję artysty. Premiery tych utworów stały się wydarzeniem na skalę światową.
Uznaniem władz cieszył się Szostakowicz niezbyt, długo. Już w 1948 r. zarzucono jego twórczości „formalizm”. Zgodnie z rezolucją