199
BADANIA CZYTELNICTWA
rzystanie z kina, radia etc., prenumerowanie i czytanie czasopism, czas i pora czytania, lektura w związku z zawodem, rodzaje lektury i wreszcie: 3 książki, które najwięcej się podobały z przeczytanych w latach 1945—47 i 3 tytuły książek, które czytelnik chciałby przeczytać, lecz nie może ich znaleźć.
Około 14o/o wysłanych kwestionariuszy powróciło do końca r. 1948 z mniej lub więcej kompletnymi danymi. Z tego około 50 tys. odpowiedzi, nadesłanych do końca sierpnia 1948, opracowano i zestawiono w wielu przekrojach i korelacjach, rezultaty poddano analizie socjologicznej.
Przedsięwzięcie badawcze na wielką skalę, ale zaciążyły na nim pewne błędne założenia.
c
Z pytań dotyczących opisu socjograficznego widzimy, że na podstawie ankiety można by przeprowadzić nawet tak szczegółowe porównanie, jak np. czytelnictwo wdowców urodzonych w miastach powiatowych a czytelnictwo rozwódek, które przyszły na świat w małych miasteczkach (oczywiście inicjatorzy ankiety nie mieli takich zamiarów, pytali o miejsce urodzenia, by uchwycić procesy migracyjne). Ale ankieta nie daje materiału do uchwycenia struktury klasowej czytelników. Wiadomo np., ilu czyta rolników, ale nie wiadomo, ilu w tym trzydziesto-, a ilu dwuhektarowych; ilu stolarzy — ale bez podziału na właścicieli warsztatów i czeladników. Opracowując wyniki usiłowano przeprowadzić podział klasowy, kwalifikując ok. 20 tys. odpowiedzi do grup „najemnych*1 i „samodzielnych**, wyodrębniając zbiorowości czytelnicze o przewadze jednej lub drugiej kategorii na podstawie miejsca zamieszkania, zawodu, miejsca styku z książką. Np. rolnicy wypożyczający w bibliotekach związków zawodowych, to „na-jemni“. Ale te próby nie mogły dać zadowalających rezultatów.
Pytania o stanie ekonomicznym, niezbędne do ustalenia struktury klasowej czytelników, pominięto rozmyślnie, aby nie wzbudzać nieufności czytelników (np. że ankietą zainteresuje się Urząd Skarbowy) i zdobyć masowe odpowiedzi. Mogło dojść do tego, bo w r. 1948 wielu z nas nie uświadamiało sobie tak wyraźnie, jak wielu z nas dziś sobie uświadamia, że i biblioteki są przede wszystkim narzędziem