144
każdy krok kandydatów, a do obsługi wydarzeń przedwyborczych skierowano znacznie większą - niż to dawniej bywało - liczbę dziennikarzy. Ale, jak piszą amerykańskie dziennikarki, eksperyment obserwowany to eksperyment zmieniony11; ilość kamer podążających za Bushem i Kerrym sprawiła, że byli oni dobrze strzeżeni przed mediami, co utrudniało wysłannikom telewizji dotarcie do pretendentów do Białego Domu, ukazanie motywów nimi kierujących.
Z aprobatą Crowley i Potter spotkały się cykle publicystyczne głównych amerykańskich sieci telewizyjnych, przybliżające wyborcom poszczególne punkty programów kandydatów, ich wizerunki, a także kwestie dotyczące szczegółów elekcji. Dostrzegalna była w tej materii wyraźna zmiana w porównaniu z wyborami 2000 r.: znacznie więcej relacji dotyczyło zagadnień merytorycznych, a (ponad dwukrotnie) mniej - strategii wyborczych obu sztabów. Zdarzało się jednak, że mało istotne - w gruncie rzeczy -wydarzenia zajmowały wiele czasu antenowego. Ofiarą takiej sytuacji padł kandydat demokratyczny Howard Dean, którego dziwaczny „okrzyk” z jednego ze spotkań wyborczych był powtarzany do znudzenia. Obawiający się podobnych incydentów sztabowcy zadbali o komfortowe dla swych kandydatów, a bardzo restrykcyjne dla dziennikarzy warunki prowadzenia debat prezydenckich. Kierowanych pod adresem mediów oskarżeń o stronniczość i tak jednak nie brakowało.
Zmiany nastąpiły również w sposobie przedstawiania wstępnych wyników wyborów. Po niemiłych doświadczeniach sprzed czterech lat, kiedy pierwsze prognozy okazały się błędne, sieci telewizyjne nie śpieszyły się z prezentacją przewidywanych rezultatów. Kampania wyborcza 2004 r. przejdzie do historii również jako ostatnia kampania relacjonowana przez znanych za oceanem weteranów dziennikarstwa - Toma Brokawa i Dana Rathera. A bez takich „ra-theryzmów”, jak „nie drwij z aligatora, zanim nie przekroczysz strumienia ”, kończą autorki, nic już nie będzie takie samo12.
Polskim akcentem numeru specjalnego Journalism Studies jest artykuł Wojciecha Cwaliny i Andrzeja Falkowskiego Reakcje
11 Ibidem.
12 Ibidem, s. 236.
wyborców na wizerunki medialne amerykańskich kandydatów na prezydenta: porównanie wyobrażeń obywateli polskich i amerykańskich,3. Autorzy (psychologowie specjalizujący się m.in. w problematyce marketingu politycznego) rozpoczynają swój esej od wskazania przyczyn zainteresowania wyborami 2004 r. poza granicami USA. Jest to dla nich przede wszystkim pochodna „amerykanizacji” polityki światowej, od kilku dekad skupiającej się w większym stopniu na rywalizacji kandydatów niż partii. Szczególnie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej nasilone jest zjawisko kształtowania polityki przez charyzmatycznych liderów.
Na drugi czynnik, wpływający na wzrost zainteresowania zagranicznymi elekcjami, składają się zmiany społeczne (zwłaszcza indywidualizacja, sekularyzacja, ekonomizacja, estetyzacja, racjonalizacja i mediaty-zacja) oraz błyskawiczny rozwój technologii komunikowania: wydarzenia polityczne stają się coraz bardziej podobne do działań militarnych lub zawodów sportowych, których widzami są nie tylko obywatele jednego państwa; publiczność ma charakter globalny. Niezależnie od miejsca zamieszkania, każdy może stać się „kibicem ”14.
Trzecim istotnym czynnikiem „międzynarodowego charakteru” amerykańskich wyborów prezydenckich jest światowa struktura przepływu informacji. Cwalina i Falkowski przywołują tu badania Denisa H. Wu, który stwierdził, iż prawie jedna piąta informacji podawanych przez narodowe media 38 krajów świata dotyczy USA: jest to rzeczywistość zdominowana przez USA i inne supermocarstwa, kontrolowana przez wielkie agencje informacyjne'5.
W Polsce, państwie w szczególny sposób związanym historycznie, ideologicznie i politycznie ze Stanami Zjednoczonymi, zainteresowanie elekcją było znaczne. Co ciekawe, przeprowadzony we wrześniu 2004 r., jednocześnie w 35 krajach Xwiata sondaż postaw w stosunku do amerykańskich kandydatów na prezydenta wykazał,
13 W. Cwalina, A. Falkowski: Votem Rc-actions to US Prcsidcntial Candidatcs’ Media Por-trayals in 2004: comparing pcrceptions of Polish and American citizcns, Journalism Studies 2005/2, s. 217.
14 Ibidem, s. 219.
15 Ibidem.